Hitowy mecz na neutralnym stadionie w Genewie. Włosi wygrali PŚ 4 razy, podczas gdy Brazylijczycy pięciokrotnie. Do tego Włosi są aktualnymi wicemistrzami Europy, a Brazylijczycy organizatorami MŚ w przyszłym roku. Brazylia ma nowego trenera, "Big Phil" Scolari zaczął od porażki w Londynie z Anglią(1:2), Ronaldinho nie wykorzystał karnego w 19-stej minucie. On i Luis Fabiano nie dostali powołania na ten mecz. Do tego nie zagra podstawowy pomocnik Paulinho, dobrze znany nam z ŁKS-u, a Włosi nie będą mogli skorzystać z najlepszego obrońcy Chielliniego. Uważam, że Brazylia wygra to spotkanie, Włosi nie przykładają się do meczów towarzyskich(b.zły bilans po Polska Włochy 0:2), a każdy z Brazylijczyków walczy o nieśmiertelność czyli miejsce w ekipie na World Cup 2014, gdzie wg oczekiwań rodaków Brazylia ma wygrać po raz 6-sty MŚ. Włosi nie pokonali Brazylii od 1982 roku a więc 31 lat, do tego ostatnie wyniki(1:2 z Francja u siebie i 1:1 z Holandią, gdzie remis Włosi uratowali w 90minucie) nie napawają optymizmem. Powinien też zadziałać efekt nowej miotły, każdy ma czystą kartę i ten mecz jest świetną okazją do wykazania się. Jeśli Brazylia nie wygra tego spotkania presja ze strony 160mln Brazylijczyków wzrośnie jeszcze bardziej...