NIE MA MIEJSCA NA POTYCZKI. Molineux Stadium w Wolverhampton z całą pewnością do gościnnych miejsc nie należy, o czym w tym sezonie przekonali się the Citizens (którzy tylko zremisowali 1:1) oraz the Blues (którzy ponieśli z kolei drugą swoją porażkę 2:1). Dziś Wilki "gościć" będą u siebie obecnego lidera, jedyną niepokonaną w tym sezonie drużynę w lidze, Liverpool, który z dwóch ostatnich spotkań w Wolverhampton wywoził komplet punktów. Czy tak będzie i dzisiejszego wieczoru? "Wyrwanie" 3. punktów Chelsea jest bardzo ambitnym osiągnięciem. Również w ostatniej kolejce odprawili Bournemouth bez dorobku punktowego, "wspinając" się jednocześnie na siódme miejsce w tabeli. 3 kolejne zwycięstwa to świetne osiągnięcie, jednak moim zdaniem ta piękna passa zostanie przerwana już dzisiejszego wieczoru. Liverpool świetnie wykorzystał porażkę City i jako jedyny niepokonany objął prowadzenie. Podopieczni Guardioli tracą jednak do the Reds zaledwie punkt i każda "wpadka" podopiecznych Kloppa może słono kosztować. Ciekawostką jest, że drużyna, która prowadziła w tabeli przed świętami swoje kolejne spotkanie wygrywała. Tak było w 8. z 9. poprzednich lat. Ostatni raz drużyny te grały ze sobą w poprzednim roku w 1/16 pucharu FA i wówczas lepsi okazali się... the Wolves, wygrywając 1:2 na Anfield. Spotkanie dzisiejsze może być idealną okazją na odwet oraz godne zakończenie roku the Reds. Stawiam zatem na wywiezienie kolejnego bardzo cennego kompletu punktów przez gości.