Wiem, że liga polska jest dziwną ligą i dzieją się tam przedziwne rzeczy, ale czasami warto zaryzykować. Szczególnie przy takim kursie. Mianowicie chodzi o mecz Wisły Kraków vs. Lechia Gdańsk. Oba zespoły nie przegrały jeszcze w tym sezonie (pewnie dla większości może okazać się to dziwne, szczególnie jeżeli chodzi o zespół z Krakowa). Oba zespoły mają taki sam bilans w lidze 3-5-0, tyle, że Wisła ma lepszą różnicę goli (10:4 do 12:7) i dlatego jest wyżej o jedno oczko w tabeli. Lechia największą niespodziankę zrobiła pokonując warszawską Legię w meczu wyjazdowym 0:1. Michał Probierz poukładał ten zespół na tyle skutecznie, że nikomu nie oddali jeszcze 3 punktów. Ale czy to wystarczy na Wisłę? Wisła jest zdecydowanie zespołem własnego boiska. Gdzie po meczach z Lechem i Piastem nie ma się do czego przyczepić w ich grze. W meczu z Lechią nie zagrają piłkarze którzy stanowili całość tej maszyny do wygrywania, Bunoza i Stjepanović. Do tego nie wiadomo co z Jovanociem, który zszedł z kontuzją w krakowskich derbach. Na lewej obronie zagra Haitańczyk Guerrier a na środku obrony, obok Arka Głowackiego wyjdzie raczej Chavez, a Nalepa zagra w jako defensywny pomocnik. I sądzę, że właśnie z lewej strony, którą będzie atakował Przemysław Frankowski i czasami zapewne będzie można zobaczyć bocznego obrońcę Deleu, będą częściej Lechici szukali swoich szans. Tyle że po meczu z Zawiszą Bydgoszcz zastanawiam się czy wyjazd do Krakowa, gdzie przegrali ostatnio zespoły reprezentujące Polskę w pucharach europejskich (faktem jest że szybko z nich odpadli, ale zawsze to pucharowicz) Piast 3:0 i Lech 2:0 będzie dla gości zdobyczą punktową. W co wątpię.
Ekstraklasa przyspiesza. We wtorek krakowska Wisła podejmie na Reymonta Lechię Gdańsk. Wisła w ostatnim meczu z Cracovią zremisowała 1:1 i ten wynik Biała Gwiazda musi przyjąć raczej z radością bo mogło się skończyć porażką. Dzisiaj zagrają jedyne niepokonane drużyny w T-mobile Ekstraklasie, Wisła ma 14 punktów po 3 wygranych i 5 remisach. Identyczny bilans mają gdańszczanie. Na własnym boisku Wisła ma 2 zwycięstwa i 2 remisy, bilans bramkowy 6:1. Najważnieszym ogniwem w obronie jest Arek Głowcki, który od początku sezonu gra na wysokim poziomie. Do tego jest Garguła, który błysnął w kilku meczach. Chrapek, na którego wiele osób w Wiśle liczy. No i Paweł Brożek, jeden z lepszych Wiślaków z ostatnich derbów, mimo iż bramki nie strzelił. Lechia również gra bardzo solidnie, nie przez przypadek wygrywa się na Łazienkowskiej z Legią. Jednak Lechia od 3 spotkań nie potrafi wygrać, 3 razy remisowali 1:1 z Górnikiem, Pogonią i Zawiszą. Jak wiadomo jest to mecz przyjaźni, aczkolwiek na boisku jej na pewno nie będzie, Wisłę bierzemy jako poważnego kandydata do tytułu mistrzowskiego, dalej tak jest jednak aby to potwiedzić Wisła dzisiaj musi wygrać, w przeciwnym razie opinia ta może ulec zmianie. 10 ostatnich spotkań pomiędzy Wisłą a Lechią w lidze to aż 8 zwycięstw krakowian, 1 remis i tylko jedna wygrana Lechii. Dla mnie faworytem są Wiślacy i to oni powinni sięgnąć w dzisiejszym spotkaniu po komplet punktów. Typ: 2:1
Dziś o godzinie 20:30 na stadionie przy ul.Reymonta dojdzie do starcia miejscowej Wisły z Lechią Gdańsk. Obydwa zespoły nie przegrały jeszcze meczu w tym sezonie. Nie wykluczone,że po tym meczu dalej będą niepokonane. Zamierzam się jednak skupić na liczbie goli,które padną w tym meczu. Nie będzie ich wiele. Gospodarze stracili w ciągu 8 kolejek tylko 4 gole. Najmniej w lidze. Strzelili 10. Sześciokrotnie w meczach krakowian był under 2,5. Przejdźmy teraz do gości. Gdańszczanie od 3 meczów nie potrafią wygrać. Sześciokrotnie w meczach z ich udziałem padł under 2,5. Gdańszczanie stracili dotychczas 7 goli. Strzelili natomiast 12. Ciekawostką jest fakt,że najwięcej goli dla gdańszczan strzeliło Podbeskidzie (2). Było to w pierwszej kolejce. Jeśli chodzi o Wisłę jest jeszcze ciekawiej.Najwięcej goli strzeliła krakowianom Korona (2). Miało to miejsce w 2 kolejce. Reasumując to wszystko wychodzi na to,że typ under 2,5 jest pewniakiem na ten mecz,ponieważ oba zespoły dobrze grają w defensywie.