Wyrafinowane i grające defensywny futbol Monaco zmierzy się z belgijskim Anderlechtem, który również w ofensywie nie zachwyca. Podopieczni Leonardo Jardima zajmują drugie miejsce w grupie J Ligi Europy, mając 6 oczek - o jedno mniej od pierwszego Tottenhamu. Anderlecht ma 4 punkty, tyle samo co azerski Karabach. W tabeli jak widać jest duży ścisk, ale to dlatego, że każda drużyna, oprócz Tottenhamu, gra bardzo zachowawczo. W tym spotkaniu powinno być identycznie. Każdy mecz Monaco w tegorocznej edycji LE to under 2,5. Piłkarze z Lazurowego Wybrzeża 3 razy remisowali 1-1 i raz wygrali 1-0 z Karabachem. To też dużo mówi o Monaco, skoro nawet z najsłabszą drużyną w grupie, w dodatku u siebie, zagrali asekuracyjnie i mimo że zwyciężyli, to bardzo skromnie. W meczach Anderlechtu 3 bramki padały w obu spotkaniach z Tottenhamem, ale to ze względu na otwartą grę Kogutów. W meczach z broniącymi się drużynami, czyli z Karabachem i Monaco, było under 2,5, a na boisku niewiele się działo. W rewanżu zapewne kibice także zobaczą starcie, które będzie polegało na zabezpieczaniu defensywy i sporadycznym stwarzaniu okazji pod obcą bramką.