Pierwszy półfinał chyba zgodnie z oczekiwaniami nie zachwycił, Chelsea do Madrytu przyleciało na mecz z Atletico przede wszystkim nie stracić gola i się to udało. Dziś na Santiago Bernabeu możemy chyba spodziewać się zupełnie innego spotkania, Real wie, że chcą awansować musi u siebie wypracować sobie niezłą zaliczkę, bo w Monachium może nie być już tak miło jak w Dortmundzie. Z drugiej strony Bayern to ekipa, która jest wstanie nawet na Bernabeu zdominować Real i wygrać na tym obiekcie. Owszem ostatnio mówiło się, że Bayern mocno obniżył loty, szczególnie w lidze, gdzie zaczął nawet przegrywać mecze (w tym mecz z Dortmundem), z drugiej jednak strony Bayern swój cel w lidze już osiągnął czyli zdobył tytuł mistrzowski. Teraz wszystkie swoje siły rzuca na Ligę Mistrzów i to jest aktualnie priorytet i sądzę, że dziś będzie to zupełnie inny Bayern niż ten, który ostatnio widzimy w lidze. Z obozu Realu natomiast wciąż napływają niepokojące wieści, wiadomo, że kontuzje i tak wyeliminowali z gry Alvaro Arbeloa, Jese i Sami Khedira, pod znakiem zapytania stały stał również występ Cristiano Ronaldo, Gareth Bale i Marcelo - cała trójka jednak znalazła się w kadrze Carlo Ancelottiego na mecz z Bayernem, choć wciąż występ CR7 nie jest pewny. W Bayernie natomiast brakuje Thiago, Xherdana Shaqiriego, Diego Contento, Toma Starke i Holgera Badstubera, w ostatniej chwili wypadł również Daniel van Buyten. Warto pamiętać, że Bayern to drużyna, która w przeszłości potrafiła eliminować z Ligi Mistrzów Real Madryt, co prawa głównie dzięki meczom u siebie, ale też zdarzało się wygrywać na Bernabeu (ostatni raz w 2001 roku). Teraz Bayern jest natomiast naprawdę bardzo silny i stać ich na powtórzenie wyniku Atletico Madryt i FC Barcelony, które w tym sezonie na Bernabeu wygrywali, nie jest więc też tak, że Twierdza Bernabeu jest w tym sezonie nie do zdobycia, bo drużyny w wysokiej formie są wstanie się tutaj przeciwstawić Realowi. Ponadto pamiętajmy, jak Bayern w poprzednim sezonie "przejechał" się po FC Barcelonie, u siebie wygrywając 4-1, a na Camp Nou rozbijając Dumę Katalonii 3-0. Dziś więc jeżeli CR7 i Bale nie będą w najwyższej formie (o ile będą mogli zagrać od pierwszej minuty) to szalenie ciężko będzie Realowi o wygraną, choć nawet z tą dwójką Real wcale nie jest w tym meczu murowanym faworytem. Ja osobiście spodziewam się, że ta obniżka formy w lidze Bayernu jest kontrolowana i dziś na Bernabeu zobaczymy ten Bayern, który znamy z poprzednich miesięcy, potrafiący stłamsić i zdominować swojego przeciwnika. Mój typ na dzisiejszy wieczór to wygrana Bayernu Monachium .
Pierwszy półfinał za nami i ci którzy oczekiwali gradu bramek (byli tacy?) z pewnością czują spory niedosyt. Mam nadzieję, że dzisiejszy mecz pomiędzy dwoma niezwykle ofensywnie grającymi zespołami wynagrodzi nam wczorajsze, bezbramkowe starcie. Bayern Monachium chociaż w dwumeczu jest stawiany w roli faworyta, to jednak w wieczornym pojedynku nie może być pewny swego. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę formę obu zespołów. Trudno powiedzieć z czego wynikają kiepskie wyniki Bawarczyków w ostatnim czasie. Czy jest to rozluźnienie po zdobyciu mistrzostwa w rekordowym czasie, oszczędzanie sił na najważniejsze mecze w sezonie (jak ten dzisiejszy), czy może jest jeszcze inny powód. Kibice chcieliby, aby ich zespół gromił rywali w każdym meczu, jednak patrząc z praktycznego punktu widzenia Bayern wygrywa to co powinien, jak mecz w pucharze Niemiec. Tak naprawdę właśnie dziś przekonamy się o prawdziwej formie gości i myślę, że nikt nie musi ich mobilizować na taki mecz. Real Madryt przystępuje do walki o finał Ligi Mistrzów w znakomitych nastrojach po zdobyciu Pucharu Króla z ich największym rywalem - Barceloną. Wciąż ma również szansę na zdobycie mistrzostwa Hiszpanii, choć w tym przypadku musi liczyć na potknięcie Atletico Madryt. Biorąc pod uwagę doświadczenia z poprzedniej rundy gospodarze muszą zapewnić sobie solidną zaliczkę przed meczem rewanżowym, jeśli marzą o awansie do finału. Real jest u siebie niezwykle silną ekipą. Spośród rozegranych 20 ostatnich meczy w roli gospodarza aż 19 zakończyło się ich zwycięstwem. Tylko Barcelona potrafiła przełamać tą hegemonię wygrywając po zaciętej walce 4-3. Kibice królewskich, jak i wszyscy miłośnicy piłki z pewnością oczekują na ogłoszenie składów, licząc, że wśród graczy znajdzie się najjaśniejsza gwiazda drużyny z Madrytu - Cristiano Ronaldo. Można go nie lubić, ale chyba każdy przyzna, że brak go na boisku byłby stratą dla spektaklu. Real udowodnił w ostatnim starciu z Barceloną, że potrafi poradzić sobie bez Ronaldo, ale jeśli mamy obejrzeć prawdziwą piłkarską wojnę, to lepiej żeby brały w niej udział najlepsze "armaty". Jakoś trudno sobie wyobrazić by Guardiola postawił dzisiaj autobus w polu karnym - to nie ten typ zespołu. Liczę na w miarę otwartą grę i zwycięstwo gospodarzy.
W drugim półfinałowym meczu Real Madryt zagra u siebie z Bayernem Monachium . Mój typ na ten mecz to wygrana Realu Madryt . Real Madryt jest dla mnie faworytem tego meczu , bo walczy o 10 puchar w LM wygrał finał Copa del Ray z Barceloną i chce się zrewanżować za porażkę doznaną też 1/2 2 lata temu . Real Madryt cieszy się z powrotu Crystiano Ronaldo , który jest najlepszym strzelcem w LM w meczach , których grał strzelał przynajmniej jednego gola lub więcej . Bayern Monachium nie jest w najlepszej formie dowodem na to jest porażka z Borussią w lidze 0-3 . Real na pewno nie będzie miał długo piłki przy nodze , ale dla Ronaldo i Bale to jest dobra wiadomości , bo Real zagra z kontry ,a smrodkowi obrońcy Bayern Monachium nie są szybcy w porównaniu do gwiazd Realu . Real wygrał dwa wcześniejsze pojedynki z niemieckimi klubami . Real jest też w świetnej formie na własnym stadionie w meczach z niemieckim drużynami w tym sezonie .
Po wczorajszym dość niespodziewanym remisie Atletico z Chelsea(powinno wygrać Atletico) przyszedł czas na drugi równie emocjonujący półfinał Ligi Mistrzów 2013/2014. Na Santiago Bernabeu zmierzą się ze sobą Real i Bayern. 2 lata temu to Bayern okazał się lepszy i weliminował Real z rozgrywek. Ale czy teraz tak będzie? Bayern wszystkie swoje siły pozostawił na Ligę Mistrzów. Dużo graczy odpoczywa, bo Bawarczycy już mają zapewniony triumf w lidze niemieckiej. Real natomiast gra cały czas na najwyższych obrotach goniąc Atletico w La Lidze. Oczywiście powiedzą państwo, że Real wygrał z Barceloną. Owszem wygrał, ale dzięki głównie trzem piłkarzom Barcelony ( Dani Alves, Marc Bartra, a przede wszystkim wygrali dzięki bardzo słabej postawie J.M Pinto). Mówi się również że Bayern spadł z wyżyn, ale nie zapominajmy, że dalej grają tam świetni zawodnicy ( Arjen Robben, Frank Ribery, Bastian Schweinsteinger a przede wszystkim bramkarz Manuel Neuer). Powiedzą państwo, że Real zmiażdżył Bawarczyków w 2011 roku aż 8:3. Dobrze, ale to było 3 lata temu. Od tego czasu zmieniał się i Real i Bayern. Nowi trenerzy, nowe taktyki. Nie zapominajmy kto trenuje Bayern: wielki Josep Guardiola. To on w pierwszym swoim sezonie wygrał wszystko z Barceloną. Z Bayernem już ma Bundesligę, 17 maja gra finał z Borussią o puchar Niemiec. Moim zdaniem to on jest silniejszy i zwycięży w meczu z Realem Madryt. Jeżeli to zrobi rewanż będzie już tylko formalnością.