Spotkanie Evertonu z West Brom będzie jednym z sobotnich spotkań w 26 kolejce zmagań w lidze angielskiej. 8 w tabeli zespół gospodarzy od 14 w tabeli West Brom dzieli 6 pkt ale obecna dyspozycja na faworyta w tej konfrontacji wskazuje Everton i taki jest mój typ na to spotkanie. Everton po słabszym okresie kiedy to notował remisy przeplatane porażkami 3 ostatnie spotkania zakończył jako zwycięzcy z bilansem bramkowym 9:0 czym udowodnił że wraca do swej wysokiej dyspozycji. Everton walczy o miejsce w LE do którego traci w tej chwili 6 pkt więc o stracie punktów w omawianym meczu nie ma mowy. Szansa na dobry wynik jest jednak spora ponieważ w ostatnich meczach odzyskali oni skuteczność a sami wygrali 3 z ostatnich 4 domowych spotkań. West Brom już od dłuższego czasu znajduje się na równi pochyłej ponieważ od 5 ligowych spotkań nie potrafią oni odnieść zwycięstwa co spowodowało, że przewaga nad strefą spadkową spadła do 6 pkt. W meczach wyjazdowych nie należą oni do zespołów szczególnie dobrze punktujących ponieważ nie licząc pucharowej wygranej z Bristol City ostatnia wyjazdowa wygrana miała miejsce w Październiku a ogólny bilans 10 ostatnich spotkań to 2-3-5 2 ostatnie bezpośrednie spotkania zakończyły się bezbramkowymi remisami. W sobotnim spotkaniu liczę na przełamanie gospodarzy i ich pewne zwycięstwo.
W Premier League Everton podejmuje West Bromwich. The Toffees wydają się zdecydowanym faworytem, wygrali 2 ostatnie ligowe spotkania w stosunku 3-0, z Newcastle i Stoke, poza Stones'em i Howardem, którzy nie są pewni występu, nie mają poważnych absencji. Możliwe, że zagra pozyskany niedawno Oumar Niasse (8 bramek i 7 asyst dla Lokomotivu Moskwa w rundzie jesiennej). Z drugiej strony jest West Bromwich, który w ostatnich 4 kolejkach strzelił 1 bramkę. Z podstawowych zawodnków nie zagrają pomocnik Morrison i doświadczony obrońca McAuley, a nie wiadomo, czy wystąpią 3 inni zawodnicy (Brunt, Dawson, Evans). Osłabienia mogą więc dotyczyć gównie defensywy. The Baggies powinni też odczuwać trudy środowego starcia w ramach FA Cup z Peterborough. Mecz trwał 120 minut plus rzuty karne, Tony Pulis wystawił podstawowy skład. Trudno racjonalnie zakładać, żeby Everton w obecnej formie nie potrafił tego wykorzystać. W rundzie jesiennej Everton wygrał z tym rywalem na wyjeździe 3-2.