Pierwszy z niedzielnych meczów 8mej kolejki angielskiej ekstraklasy. Letnie odejście Wengera było najlepszym transferem Arsenalu od kilku lat. Pod wodzą Emery`ego zespół przeżywa wielkie odrodzenie. Co prawda kanonierzy przegrali na inauguracje mecze z Chelsea i Manchesterem City, ale jakby nie było to topowe ekipy, a kanonierzy dopiero się zgrywali. Natomiast później już odpalili i wygrali kolejnych 8 meczów bez względu na rozgrywki, z bardzo dobrym bilansem bramkowym 22:7. Co prawda Arsenal grał w czwartek mecz w lidze europy (i to w odległym Azerbejdżanie), ale wystąpili w nim głównie zmiennicy więc nie powinno mieć to wpływu na najbliższy mecz. Fulham z drugiej strony nic nie pokazuje i do tej pory był w stanie zgromadzić tylko 5 punktów w lidze, a jedyne zwycięstwo odniósł nad przeciętnym Burnley, a aż 4krotnie przegrywali. Fulham jest beniaminkiem w tym sezonie i nie miał ostatnio okazji grać z Arsenalem. Ostatnie ich mecze miały miejsce w latach 2013/14 i wtedy kanonierzy spokojnie wygrywali. Myślę, że i teraz, będący w świetnej formie Arsenal, będzie w stanie zgarnąć komplet punktów.
Dziś popołudniu na Craven Cottage zostaną rozegrane derby Londynu gdzie w ramach 8 kolejki angielskiej Premier League zagrają ze sobą drużyny Fulham i Arsenalu. Gospodarze to beniaminek ,który w tabeli ligowej zajmuje 17 miejsce z dorobkiem 5 punktów po tym jak zanotowali 1 zwycięstwo, 2 remisy i 4 porażki a ich bilans bramkowy to 8-16. Podopieczni trenera Slavisy Jokanovicia mają serię 4 kolejnych meczy ligowych bez zwycięstwa i dziś raczej też nie poprawią tej statystyki. W drużynie gospodarzy dziś nie zagrają tacy zawodnicy jak Timothy Fosu-Mensah i Joe Bryan, którzy są kontuzjowani. Arsenal w lidze zajmuje 6 miejsce z dorobkiem 15 punktów mając na koncie 5 zwycięstw i 2 porażki strzelając przy tym 14 bramek a tracąc 9. Podopieczni trenera Unai Emerego maja serię 8 kolejnych meczy zwycięskich i dziś zapewne wygrają po raz kolejny, bo Kanonierzy są w doskonałej dyspozycji. Dziś Arsenal zagra osłabiony brakiem takich zawodników jak Laurent Koscielny, Konstantinos Mavropanos, Ainsley Maitland-Niles,Carl Jenkinson, Petr Cech. Podsumowując to spotkanie wydaje mi się że inny wynik niż zwycięstwo Kanonierów będzie spora niespodzianką.