Bardzo ważny mecz dla obu drużyn w kontekście utrzymania się w Bundeslidze, bowiem obie ekipy sąsiadują ze sobą w tabeli mając taki sam dorobek punktowy i tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Co ciekawe gospodarze mają obecnie najlepszy bilans z wszystkich drużyn z Bundesligi, bowiem od 5 kolejek nie przegrali meczu. W ostatnim spotkaniu Augsburg zremisował z Herthą 0-0 na wyjeździe, ale w 3 poprzednich spotkaniach zdobył komplet punktów pokonując kolejno: Koln 1-0 na wyjeździe, Schalke 2-1 u siebie oraz HSV na wyjeździe 1-0. Eintracht w ostatnich dwóch meczach co prawda zdobył komplet punktów pokonując Werder i Wolfsburg przed własną publicznością. W obu tych meczach Eintracht nie zachwycił, ale był nieco skuteczniejszy i to przesądziło o wynikach. Dziś jednak faworytem są gospodarze dlatego zwycięska passa Eintrachtu powinna się skończyć. Obie ekipy przystąpią do tego meczu osłabione. W ekipie gospodarzy nie zagra: Callsen-Bracker, Caiuby, S. Parker, To. Werner. Natomiast w drużynie z Frankfurtu zabraknie: Andersona, Fluma, Kittela, Reinartza, Castaignosa. W sześciu ostatnich meczach miedzy tymi drużynami lepszy bilans mają gospodarze, którzy 3 z nich wygrali i 3 zremisowali. Na pewno lepiej w ostatnim czasie prezentowali się gospodarze i to oni powinni w tym meczu zdobyć komplet punktów. Przewidywane składy: Augsburg: (4-2-3-1) Hitz - Verhaegh, Hong, Klavan, Max - Kohr, Baier - Esswein, Moravek, Ji - Bobadilla Eintracht: (4-2-3-1) Hradecky - Hasebe, Zambrano, Abraham, Oczipka - Russ, Stendera - Aigner, Fabian, Huszti - Meier
Przed tym meczem w komfortowej sytuacji jest Sevilla, która w pierwszym spotkaniu zwyciężyła 2-0 i dziś będzie chciała obronić tej zaliczki. Mirandes co ciekawe mimo, że w Segunda Division zajmuje wysokie 9 miejsce w tabeli, to w meczach przed własną publicznością nie zachwyca. W lidze bowiem w tym sezonie w meczach w delegacji Mirandes z 10 meczy wygrało tylko 3. W 3 ostatnich meczach u siebie natomiast zdobyli tylko 1 punkt. Na zupełnie innym biegunie jest Sevilla, która po fatalnym początku sezonu ostatnio spisuje się zdecydowanie lepiej. Goście zajmują bowiem w La Liga 7 miejsce ze stratą tylko jednego oczka do piątej Celty. Co ciekawe Sevilla obok Las Palmas jest jedyną drużyną która w tym sezonie nie wygrała meczu na wyjeździe w La Liga. Forma ligowa w pucharach nie ma jednak żadnego przełożenia, gdyż nie dość, że w pucharach obie ekipy zagrają w nieco przebudowanych składach to jeszcze goście mogą w tym meczu nastawić się tylko na kontry, bo to gospodarze muszą odrabiać straty z pierwszego meczu. Kadrowo Andaluzyjczycy wyglądają dużo lepiej niż Mirandes dlatego również i w tym meczu powinni sięgnąć po zwycięstwo przypieczętowując awans do kolejnej rundy.
W pierwszym meczu między tymi ekipami góra była Barcelona która wygrała w Kraju Basków 2-1, mimo, że grała w dość rezerwowym składzie. Dziś skład Katalończyków będzie jeszcze bardziej rezerwowy niż w poprzednim meczu a to ze względu na panującą w drużynie anginę, która wyeliminowała z tego meczu: Andrésa Iniestę oraz Ardę Turana a występ Sergio Busquetsa stoi pod znakiem zapytania. Trener Barcelony na pewno nie będzie ryzykował zdrowia zawodników, ty bardziej, że w sobotą czeka ich trudny mecz z Atletico Madryt. Bilbao nie tak dawno w ligowym starciu z Barceloną przegrało aż 6-0, tyle tylko, że wówczas Katalończycy grali w najsilniejszym składzie. Baskowie ostatnio w lidze grają w kratkę przeplatając zwycięstwa z porażkami. Tymczasem Barcelona w 17 ostatnich meczach przed własną publicznością tylko raz straciła punkty remisując z La Coruną 2-2. Było to jednak spotkanie tuż przed wyjazdem na klubowe mistrzostwa Świata. Gospodarze mając przewagę z pierwszego meczu będą robili to co umieją najlepiej, czyli długo będą utrzymywać się przy piłce i czekać na błędy Basków. Taki przebieg spotkania sprawi, że w dzisiejszym meczu nie zobaczymy dużo bramek, a na pewno nie więcej niż 3.
Przed rewanżowym starciem w lepszej sytuacji są gospodarze, którzy w pierwszym meczu wygrali 1-0 i dziś do awansu wystarczy im nawet remis. Szkoleniowiec Liverpoolu nie zamierza jednak bronić wyniku o czym świadczy mocna jedenastka awizowana na dzisiejsze spotkanie. Liverpool po słabym okresie gry w ostatniej kolejce Premier League zainkasował komplet punktów po szalonym meczu z Norwich wygranym ostatecznie przed The Reds 5-4. W ostatnich 3 tygodniach gra Liverpoolu wyglądała już zdecydowanie lepiej niż choćby w grudniu. Stoke z kolei w tym sezonie ma nieustabilizowaną formę, gdyż dobre występy przeplata słabszymi. Goście w dwóch ostatnich meczach w delegacji zanotowali dwie porażki. Najpierw ulegli West Bromwich 2-1 a następnie 3-0 Leicester. Dwa ostatnie mecze między tymi drużynami kończyły się zwycięstwami Liverpoolu i oba były rozegrane na boisku Stoke. W ostatnim natomiast meczu w Liverpoolu The Reds zwyciężyli skromnie 1-0. Podopieczni Kloppa są w o tyle dobrej sytuacji iż w tym meczu mogą się nastawić na kontry, gdyż to Stoke musi odrabiać straty. W pierwszym meczu Stoke miało niewiele do powiedzenia o czym świadczą statystyki. Myślę, że w tym meczu będzie podobnie jak i podobny będzie wynik, tym bardziej jak już wspominałem, że Liverpool zagra w mocnym zestawianiu. Skład Liverpoolu: Mignolet - Flanagan, Toure, Sakho, Moreno - Can, Henderson, Lucas - Lallana, Firmino, Milner Stawiam na zwycięstwo The Reds.
Ostatni mecz 21 kolejki La Liga to ten z gatunku o „6 oczek”. Gospodarze to bowiem ostatnia drużyna w tabeli, która w 5 ostatnich meczach doznała aż 4 porażek. Goście natomiast zajmują 18 miejsce w tabeli z przewagą czterech punktów nad Levante. Gospodarze po serii 3 kolejnych porażek przed własną publicznością w ostatnim meczu w końcu się przełamali pokonując Rayo Vallecano 2-1. Jeśli Levante myśli o utrzymaniu w lidze musi takie mecze jak ten wygrywać, tym bardziej, że Las Palmas to najgorzej grająca drużyna w lidze jeśli chodzi o mecze wyjazdowe. Las Palmas bowiem w tym sezonie jako jedyna drużyna w lidze nie wygrała w delegacji a w 9 meczach zdobyła tylko 3 oczka. Jeśli chodzi o sytuacje kadrową to obie ekipy zagrają osłabione. Levante zagra bez: Casadesusa, Jose Mario, Juanfrana, Rubena Garcii. Goście natomiast będą musieli radzić sobie bez: Javi’ego Castellano, Hernana oraz Vicente Gomeza. Levante dziś nie ma innego wyjścia i musi ten mecz wygrać jeśli myśli o utrzymaniu. Stawiam na Levante. Przewidywane składy: Levante: Marino - Lopez, Navarro, Feddal, Tono - Lerma, Verza, Camarasa - Morales, Deyverson, Cuero Las Palmas: Varas - Simon, Aythami, Garcia, Castellano - Culio, Roque - El Zhar, Tana, Viera - Jose
Zdecydowanym faworytem tego pojedynku jest Juventus, który zajmuje obecnie 2 miejsce w tabeli ze stratą 5 punktów do prowadzącego w lidze Napoli. Stara Dama po słabiutkim początku sezonu ostatnio jest nie do powstrzymania, gdyż w 10 ostatnich spotkaniach ligowych Juventus zdobył komplet punktów. Dziś ma spora szansę na wyśrubowanie tego wyniku, gdyż Roma nie dość, że od trzech kolejek nie może wygrać meczu to w dzisiejszym meczu zagra osłabiona brakiem takich zawodników jak: Maicon, Gervinho, Capradossi, Ponce, Nura, Ucan. W ekipie gospodarzy niezdolny do gry jest jedynie Pereyra. Juventus od kilku dobrych kolejek prezentuje wyrównaną wysoka formę, natomiast Roma gra w kratkę. Co ciekawe obie ekipy do tej pory w lidze w tym sezonie strzeliły po 37 bramek. Juventus ma jednak o wiele lepszą defensywę, która dziś może okazać się kluczem do sukcesu. Roma w ostatnich dwóch meczach zagrała słabo. Nie sądzę aby dziś nagle mieli się przełamać i to w Turynie. Stawiam na łatwe trzy punkty dla Juve. Przewidywane składy: Juventus: Buffon - Barzagli, Bonucci, Chiellini - Lichtsteiner, Khedira, Marchisio, Pogba, Evra - Dybala. Mandzukic Roma: Szczęsny - Manolas, De Rossi, Rudiger, Florenzi - Florenzi, Pjanic, Vainqueur, Digne - Nainggolan, Salah - Dzeko.
Faworytem tego meczu jest drużyna z Madrytu, która po dzisiejszym remisie Atletico z Sevillą ma okazję odrobić dwa oczka do rywala zza miedzy. Obecnie Królewscy tracą do Atletico 5 punktów. Goście w dwóch ostatnich meczach zdobyli komplet punktów przy bardzo dobrej skuteczności, bowiem w obu meczach, z La Coruną i Gijon Real strzelił łącznie 10 bramek. W trzech ostatnich meczach wyjazdowych Real nie był już taki skuteczny, bowiem łącznie zdobył „tylko” 4 bramki. Co do dzisiejszych gospodarzy, to trzeba przyznać, że ostatnio formą nie zachwycają, bowiem w 4 ostatnich spotkaniach zdobyli tylko 1 punkt, remisując w ostatniej kolejce z Villarreal na wyjeździe 0-0. W poprzednich 3 meczach Betis przegrał kolejno z Barceloną 4-0 z Eibar 4-0 oraz z Getafe 1-0. Betis aby myśleć o punktach w dzisiejszym meczu musi przede wszystkim skupić się na obronie, gdyż ostatnio Real jest zabójczo skuteczny. W dwóch ostatnich meczach między tymi drużynami Real dwa razy wygrał z Betisem 5-0. Biorąc pod uwagę ostatnią dyspozycję gości oraz formę gospodarzy stawiam na sporą ilość bramek w tym meczu. Myślę, że Real sam jest w stanie pokryć proponowaną przeze mnie linię, nawet mimo braku w dzisiejszym meczu kontuzjowanego Garetha Bale’a. Myślę, że 4 bramki w tym meczu powinny paść bez problemu. Przewidywane składy: Betis (4-2-3-1): Adan - Vargas, Gonzalez, Pezzella, Molinero - N'DIaye, Petros, Cejudo, Fabian, Kadir - Castro Real (4-3-3): Navas - Marcelo, Pepe, Ramos, Carvajal - Isco, Koos, Modrić - Ronaldo, Benzema, Jese
W ostatnim sobotnim meczu a zrazem najciekawszym spotkają się odpowiednio czwarta i druga drużyna w tabeli. Borussia M’gladbach do swojej imienniczki z Dortmundu traci już 9 punktów. Gospodarze mają dziś szansę więc odrobić kilka punktów tym bardziej, że trzecia w tabeli Hertha tylko zremisowała bezbramkowo z Augsburgiem. Borussia M’gladbach przed własną publicznością będzie chciała kontynuować znakomita passę, gdyż w trzech ostatnich meczach przed własną publicznością zdobyła komplet punktów, pokonując w tym czasie m.in. Bayern Monachium 3-1. Borussia Dortmund po bardzo dobrym początku sezonu w ostatnich meczach rundy jesiennej złapała lekką zadyszkę formy, zwłaszcza w meczach wyjazdowych, gdyż w 3 ostatnich spotkaniach zdobyła tylko 3 punkty. Co ciekawe w 5 ostatnich konfrontacjach między tymi ekipami lepszy bilans mają gospodarze, którzy wygrali 3 spotkania. Dziś jednak faworytem jest drużyna z Dortmundu, która przed tym spotkaniem ma zdecydowanie mniej problemów kadrowych, gdyż do gry nie zdolni są jedynie: Bender oraz Schmelzer. Większy problem mają natomiast gospodarze, gdyż kontuzjowani są: Dominguez, Jantschke, Stranzl, Herrmann, N. Schulz, Hahn a za kartki pauzuje Xhaka. Co prawda jest to pierwszy mecz po świątecznej przerwie, ale z racji sporej ilości kontuzji w drużynie gospodarzy stawiam na zwycięstwo przyjezdnych. Przewidywane składy: Gladbach (1-4-2-2-2): Sommer – Korb, A. Christensen, Hinteregger, Wendt – Dahoud, Nordtveit – Traore, F. Johnson – Raffael, Stindl Dortmund (1-4-2-3-1): Burki – Piszczek, Sokratis, Hummels, J.-H. Park – Gundogan, Weigl, Castro – Aubameyang, Reus, Mkhitaryan
Gospodarze to 16 drużyna Premier League, która w dwóch ostatnich spotkaniach nie zdobyła nawet punktu ulegając w meczach ze Stoke 3-1 oraz z Bournemounth 3-0. Oba te spotkania popularne Kanarki rozegrały na wyjeździe. W meczach przed własną publicznością natomiast Norwich spisuje się ostatnio znakomicie. Gospodarze w 5 ostatnich meczach domowych zdobyli w sumie 11 punktów. W tym czasie zremisowali m.in. z Arsenalem 1-1 i Everonem 1-1 i pokonali takie drużyny jak Swansea 1-0, Aston Villę 2-0 oraz Southampton 1-0. Każda seria ma jednak swój kres. Myślę, że takowa dziś się skończy. Liverpool bowiem potrzebuje punktów i dziś za wszelką cenę będzie się chciał przełamać tym bardziej, że w 3 ostatnich meczach zdobył tylko 1 punkt. The Reds w tym czasie mieli jednak mocnych rywali, m.in. Arsenal 3-3 oraz Manchester United z którym przegrali przed własną publicznością 1-0. Liverpol w delegacji w tym sezonie nie ma ustabilizowanej formy, bowiem z 5 ostatnich meczy trzy przegrał (z Newcastle 2-0, Watford 3-0 oraz z West Ham 2-0). W tym czasie jednak The Reds potrafili pokonać Manchester City na wyjeździe aż 4-1. Tak więc na pewne potencjał w drużynie Kloppa jest ogromny. Wysoką formę prezentował ostatnio Firminio dlatego on też powinien poprowadzić gości do triumfu w tym meczu. W Liverpoolu wciąż niezdolni do gry są: Ings, Skrtel, Origi, Coutinho, Sturridge. W ekipie gospodarzy zabraknie natomiast pauzującego za karki O’Neila. W dwóch ostatnich meczach na wyjeździe z Norwich Liverpool dwa razy wygrywał. Myślę że goście podtrzymają dobrą passę w pojedynkach z Kanarkami na wyjeździe i zainkasują kolejny raz komplet punktów. Przewidywane składy: Norwich: Rudd - Martin, Bennett, Bassong, Brady - Odjidja-Ofoe, Howson, Tettey, Jarvis - Hoolahan - Naismith Liverpool: Mignolet - Clyne, Toure, Sakho, Moreno - Henderson, Leiva, Can - Milner, Firmino, Lellana
Na inaugurację rundy wiosennej Hamburczycy podejmą aktualnego lidera tabeli, czyli Bayern Monachium. Gospodarze to obecnie 10 drużyna w tabeli. Hamburczycy do tego meczu przystąpią z chęcią rewanżu za mecz w rundzie jesiennej, w którym to przegrali w Monachium aż 5-0. Była to druga z kolei wysoka przegrana HSV z Bawarczykami. W poprzednim sezonie HSV bowiem uległo Bayernowi aż 8-0. Hamburger w meczach przygotowawczych przed rundą wiosenną nie zachwycał, bowiem przegrał bowiem wszystkie spotkania towarzyskie. Bawarczycy jak już wspomniałem to lider, który jednak ostatnie mecze rundy jesiennej rozgrywał w dość okrojonym składzie, gdyż drużyna była zdziesiątkowana kontuzjami. Mimo to Bawarczycy wygrali dwa ostanie mecze ligowe z Ingolstadt 2-0 oraz Hannoverem 1-0 oraz w Pucharze Niemiec z Darmastadt 1-0. W ostatnich meczach jak widać Bawarczycy formą strzelecką nie zachwycali co potwierdzili w ostatnim meczu towarzyskim przegrywając z Karlsruher 2-1. Myślę, że w meczu inauguracyjnym Bayern nie będzie jeszcze w optymalnej dyspozycji dlatego nie spodziewałbym się wielu bramek, tym bardziej, że zagra dziś kilku zawodników, którzy wracają do składu po kontuzjach. Myślę, że nie zobaczymy w tym meczu więcej niż 3 bramek. Przewidywane składy: HSV: Adler - Diekmeier, Djourou, Cleber, Ostrzolek - Kacar, Holtby - N. Müller, Hunt, Ilicevic - Lasogga Bayern: Neuer - Lahm, Javi Martinez, J. Boateng, Alaba - Xabi Alonso, Vidal - Robben, T. Müller, Douglas Costa - Lewandowski