Dziś o godzienie 20:45 dokończenie 8 kolejki Włoskiej Serie B. Na jednym z włoskich boisk dojdzie do potyczki Sassuolo oraz Pascara. Ja jednak postaram się w kilku zdaniach przekonać was do słuszności mojej tezy. No więc dlaczego typuję remis ? Z prostych przyczyn. Jak każdy chodź trochę interesuje się piłką nożną wie, że włoska piła (a w szczególności Serie B ) charakteryzują się dość dużą liczbą remisów w meczach ligowych. No i tutaj pies pogrzebany. Jak do tej pory w lidze są trzy drużyny które nie doznały jeszcze goryczy remisu. Są to Empoli, Sassuolo i uwaga Pescara. Więc co w meczu tych dwóch ostatnich jest najbardziej prawdopodobne ? Moje zdanie jest takie, że podział punktów. Co do tabeli to gospodarze zajmują 4 miejsca, a ich rywale nie wiele niżej bo 7. Tak że tutaj też widzimy argument który mówi o remisie. Reasumując - liczą na remis w meczu drużyn które jeszcze remisu w tym sezonie nie zaznały . Myślenie odważne, a jednak myślę że skuteczne Pozdrawiam
Moim zdaniem Real jest zbyt mocno faworyzowany w tym spotkaniu. Real jest faworytem tego meczu, ale raczej nie aż takim jak wskazują na to kursy u bukmacherów. Espanyol to od kilku lat można powiedzieć taki solidny średniak, który potrafi czasem sprawić trudności najlepszym drużynom, szczególnie na własnym boisku. W tym sezonie póki co Espanyol wygrał oba mecze na własnym stadionie: 2:1 z Bilbao i 1:0 z Getafe. Real w swoich dwóch ostatnich meczach wyjazdowych zagrał bardzo słabo i nie strzelił nawet jednej bramki: 0:0 z Santander i wcześniej przegrana 0:1 z Levante. Oba te mecze w wykonaniu Realu były po prostu kiepskie. Z Realem sprawa wygląda tak, że jak strzelą szybko gola, to potem zwykle sypią się następne w dużych ilościach, gorzej jest, gdy drużyna rywali przez dłuższy okres nie daje sobie nic wbić, wtedy zaczynają się nerwy i Real już nie jest tak skuteczny. Motywacja Espanyolu będzie ogromna, u siebie zawsze są dość groźni, Real ostatnio na wyjazdach nie zachwyca, więc widzę tutaj szanse dla Espanyolu na nie przegranie tego meczu. Uważam, że taki kurs jest jak najbardziej warty zaryzykowania.
Już jutro, w Paryżu spotkają się lider i wicelider francuskiej pierwszej ligi. Będzie to pojedynek o 6 pkt, ponieważ obie drużny w dotychczasowych 8 meczach zdobyły po 17 pkt i obie mają taki sam bilans bramkowy (14-7). Gracze z Paryża mieli słaby początek (przegrana u siebie z Lorient 0:1) nie rokował zbyt dobrze, ale z czasem było już tylko lepiej. Wielkim atutem drużyny z Paryża jest genialny Javier Pastore, który kreuje grę paryżan. Z kolei w drużynie z Lyona jest przodujący w tabeli strzelców Bafetimbi Gomis, ale zabraknie kontuzjowanych Yoanna Gourcuffa, Edersona, Lisandro Lopeza i Crisa. Obie drużyny mają ogromny potencjał i obie będą starały się wygrać, nie dość, że między sobą muszą walczyć o fotel lidera, to jeszcze goni ich Toulouse, które ma tylko samo pkt, co ekipy z Paryża i Lyon'a, ale trochę gorszy bilans bramkowy i Montpellier z jednym oczkiem mniej na koncie. Według mnie tym meczu padnie remis
Uważam, że w jutrzejszym meczu to AÅ¡ląsk jest zdecydowanym faworytem. Jest to drużyna mająca i sporo lepszą pierwszą 11-stkę, jak i kadrę. Tabela nie mówi wszystkiego, w niej Wrocławianie mają tylko 2 pkt przewagi nad swoimi rywalami oraz ciut lepszy bilans bramek. Oglądałem wiele spotkań obu drużyn i przechodząc do Polonii to ma ona spory problem z napastnikami. Więcej zagrożenia stwarza młody skrzydłowy Wszołek niż ociężały Cani czy będący pod formą Sikorski. Pokazuje to ostatni mecz przeciwko Koronie, gdzie w Warszawie drużyna ta umiejętnie zawężała pole gry i co więcej stwarzała sobie parę okazji, bo i duet Sadlok, Jodłowiec to przede wszystkim gracze przydatni w walce powietrznej. Dodatkowo Warszawiacy są lekko osłabieni. Dalej nie zagra napędzający grę Bruno, a także młody AÂukasz Teodorczyk. A AÅ¡ląsk? Ostatnio 3 zwycięstwa. W tym okazałe 3:1 z groźnym Lechem. Nieźle wygląda Diaz, wchodzący często z ławki. U siebie AÅ¡ląsk stara się prowadzić grę i nawet dobrze mu to idzie. W razie niepowodzeń po połówce, można jeszcze liczyć na nos Oresta Lenczyka. Polonia to zespół raczej własnego boiska i myślę, że w jutrzejszym meczu nie zdobędzie nawet punktu.
Rayo Vallecano dość niespodziewanie zaczęło sezon od cennego remisu na wyjeździe z Bilbao. O ile jednak 1 punkt w stolicy Baskonii należy uznać za sukces, o tyle już remis u siebie z Saragossą w drugiej kolejce, trzeba rozpatrywać w kategorii zawodu, choć warto dodać, że to beniaminek był w tym starciu stroną przeważającą. Getafe na inaugurację ligi zawiodło, bo inaczej nie można nazwać remisu u siebie z Levante. W drugiej kolejce podopieczni Luisa Garcii zagrali ambitnie na Bernabeu, ale przegrali z Realem w stosunku 2-4. Nie mniej jednak wydaje mi się, że to najwyższy czas na 3 punkty dla Getafe. Zespół w przerwie letniej przeszedł sporą metamorfozę, ale personalnie prezentuje się lepiej niż przed rokiem. Poza tym warto dodać, że po problemach kadrowych z poprzedniego tygodnia nie ma już śladu i Getafe podejdzie do niedzielnego meczu już z Pedro Leonem, Lopo, Diego Castro, czy Mane w składzie. Rayo Vallecano zapewne podobnie jak na San Mames tanio skóry nie sprzeda, ale jeśli spojrzeć na możliwości kadrowe obydwu zespołów, to jednak zarysowuje się wyraźna przewaga gospodarzy. Getafe to znacznie bardziej doświadczony i ograny w Primera Division zespół. Gospodarze są głodni wygranej i myślę, że dopną swego.