Ostatni z noworocznych meczów angielskiej premier league. Sytuacja z Manchesterem jest bardzo ciekawa. Czerwone diabły od kilku spotkań prezentują słabiutką formę (od 20ego 4 kolejne bez zwycięstwa z nisko notowanymi rywalami), a mimo to w kolejnych meczach są wskazywane na wyraźnego faworyta spotkań i nie inaczej jest teraz, mimo że czeka ich bardzo trudny wyjazd. Everton co prawda w analogicznym czasie też nie prezentuje się wybitnie (zwycięstwo, 2 remisy i porażka) ale na przestrzeni całego sezonu wygląda bardzo przyzwoicie i zajmuje w lidze 9 miejsce, a szczególnie dobrze gra przed własną publicznością. Zresztą nawet po bezpośrednich meczach widać jak bardzo wymagający jest to rywal dla ekipy Mourinho (MU wygrał tylko 2 z 5 ostatnich meczów). Ważnym czynnikiem przed tym meczem powinna być też przewaga stadionu bo jesteśmy na końcu maratonu i wyjazd w tym czasie jest szczególnym obciążeniem. Tak więc ogólnie myślę, że Everton może tu zaskoczyć, a remis jest bardzo realny.
Mecz 22 kolejki angielskiej premier league. Leicester aktualnie plasuje się na 8 miejscu w tabeli z 27 punktami i wyprzedza Huddersfield o 3 lokaty, a obie ekipy dzielą 3 oczka. Podczas okresu świąteczno-noworocznego drużyny te nie prezentowały szczególnego poziomu. Lisy od 23ego grudnia zanotowały 2 porażki w lidze dorzucając do nich remis, a Huddersfield w tym czasie 3krotnie dzielił się punktami z rywalami. Po h2h widać dodatkowo, że są to zespoły o zbliżonych poziomach. Ich mecze na przestrzeni lat były bardzo wyrównane, a jedyne spotkanie w 2017 roku zakończyło się remisem 1:1. Tak więc zespoły te dysponują zbliżonym potencjałem i prezentują podobny poziom w ostatnich tygodniach, ale i na przestrzeni całego sezonu. Zdaniem bukmacherów dosyć wyraźnym faworytem jest Leicester ale mając na uwadze powyższe myślę, że jednak będzie to mecz na styku i podział punktów z niewielką liczbą goli jest całkiem prawdopodobnym rozstrzygnięciem.
Jedno ze spotkań 22 kolejki angielskiej ekstraklasy. Drużyny w nim występujące prezentują się bardzo podobnie przez pierwszą połowę sezonu. Stoke z 20 punktami plasuje się na 15 miejscu w tabeli, a Newcastle tracą jedno oczko znajduje się o pozycje niżej. Obie ekipy znajdują się w newralgicznym miejscu tuż nad strefą punktową i każdy punkt jest dla nich bardzo ważny w kontekście walki o utrzymanie, a strata 3 oczek w starciu z bezpośrednim rywalem może być katastrofalna w skutkach więc zespoły raczej zagrają zachowawczo co sprzyja remisom. Obecna forma drużyn jest również bardzo zbliżona i w ostatnim okresie obie zgodnie zanotowały po zwycięstwie, remisie i porażce. Ostatecznie h2h wskazuje na bardzo zbliżony poziom drużyn bo od 2015 roku zanotowały 2 remisy i po jednym, minimalnym zwycięstwie. Kursy bukmacherów potwierdzają, że w tym meczu nie ma wyraźnego faworyta, a na tym tle kurs na remis wygląda bardzo efektownie i warto się nim zainteresować.
Ostatni z tegorocznych meczów angielskiej ekstraklasy. Patrząc na tabelę i formę z ostatnich spotkań, nie ma wątpliwości, że Arsenal powinien być tutaj faworytem (co potwierdzają też kursy bukmacherskie). Kanonierzy z 37 punktami znajduj się na 6 miejscu w lidze, gdy West Brom z 15 oczkami zamyka tabelę. Zespół Wengera od połowy grudnia zaliczył 3 zwycięstwa i remis, a w tym czasie drużyna Krychowiaka zaliczyła tylko 2 remisy i porażkę. Poz tymi statystykami wskazującymi za Arsenalem są jednak 2 czynniki bardzo przemawiające za gospodarzami. Po pierwsze zbliżamy się do końca maratonu około-świątecznego i zespoły są już bardzo podmęczone i tym świetle dużym plusem dla West Bromu jest gra u siebie oraz blisko 2 dni odpoczynku więcej niż mieli kanonierzy. Po drugie West Brom jest niewygodnym rywalem dla Arsenalu i wygrał z nim 2 ostatnie mecze grane u siebie. Tak więc myślę, że na koniec roku możemy być świadkami co najmniej niewielkiej niespodzianki i zespoły podzielą się punktami.
Jedno ze spotkań ostatniej w tym roku kolejki ekstraklasy. Zespół z Poznania prezentuje od końca listopada bardzo ciekawą i całkiem wysoką formę. W tym czasie zanotowali 3 ligowe remisy na wyjazdach i 2 domowe zwycięstwa. Efektem lepszej dyspozycji kolejorza jest odrobienie części strat w tabeli i obecnie plasuje się na 4 miejscu z 33 punktami tracąc 5 punktów do lidera. Lechici przed sezonem otwarcie mówili o swoim aspiracjach mistrzowskich więc w obecnej sytuacji muszą wysoko zapunktować grając z przeciętnym ligowcem u siebie by na przerwę zimową wybrać się w najlepszych nastrojach. Bruk-bet szczególnie w ostatnich tygodniach nic specjalnego nie prezentował (2 porażki i 2 remisy) ale przed kilkoma dniami potrafili wygrać ze Śląskiem więc potrafią też zaskoczyć. W przekroju całego sezonu prezentują się jednak bardzo przeciętnie i zajmują obecnie 12 miejsce w tabeli z 21 punktami. Wartym przytoczenia jest tu h2h bo od 2016 zespół z Poznania wygrał 4 z 5 meczów (+remis) więc wyraźnie widać, że ten rywal im wyjątkowo leży. Myślę, że Lech spokojnie sięgnie po 3 punkty na koniec roku.
Jedno ze spotkań 16 kolejki tureckiej super ligi. Stołeczny Basaksehir bardzo dobrze prezentuje się w obecnym sezonie chociaż do niedawna musiał łączyć obowiązki krajowe z walką w lidze europejskiej. Mimo tego zajmują 2 miejsce w Turcji z 30 punktami (tracąc tylko 2 oczka do Galatasaray i wyprzedzając m.in. Besiktas i Fenerbahce) i grają dalej w krajowym pucharze. W ostatniej kolejce ligowej przegrali co prawda ligowy wyjazd z Sivaspor, ale może być to spowodowane zmęczeniem po meczu w LE rozegranym kilka dni wcześniej. Natomiast przed tą porażką mieli świetną serię 7 zwycięstw i 3 remisów bez względu na rozgrywki. Atalyaspor jest zespołem doła tabeli i z 14 punktami plasuje się na 16 miejscu. Szczególnie słabo wyglądają w ostatnich tygodniach kiedy to zdobyli tylko 2 punkty w 4 meczach i nawet przegrali mecz u siebie z 3cio ligowcem w pucharze (ale awansowali dalej dzięki różnicy bramek). Myślę, że BB jest zespołem dużo pewniejszym i nawet po takim kursie warto ich zagrać.
Ostatni z sobotnich meczów 21 kolejki ekstraklasy. Tak jak kilka dni temu przewidywałem (przy okazji meczu z Piastem) spadek formy legionistów sprzed kilku tygodni był tylko wypadkiem przy pracy i warszawski zespół wraca na zwycięski szlak. Dzięki (skromnej acz spokojnej) wygranej w Gliwicach wojskowi wrócili też na fotel lidera ekstraklasy z 38punktami na koncie. Przed tym meczem nie ma w Legii nowych problemów kadrowych więc też nie ma podstaw by sądzić, że obniży loty przed ostatnim starciem w roku. Kilka dni temu wypowiadam się również na temat dobrej dyspozycji Wisły, ale ku memu zaskoczeniu, bardzo zawiodła w wydawałoby się łatwym meczu z Sandecją. Tak więc Legia i Wisła prezentują obecnie różne poziomy, a dodatkowo patrząc historycznie, wojskowi dużo lepiej wypadają w bezpośrednich starciach (od 2016roku 3 zwycięstwa stołecznych i remis). Myślę, że legioniści sięgną po komplet w ostatniej tegorocznej kolejce.
Spotkanie 17 kolejki niemieckiej bundesligi. Werder jest obecnie przedostatnim zespołem w lidze z 14 punktami w tabeli ale ich sytuacja w najmniejszym stopniu nie odzwierciedla prezentowanego przez nich poziomu w ostatnim czasie. Od ostatniej przerwy reprezentacyjnej rozegrali 5 meczów z czego wygrali aż 3 (pokonując m.in. Borussie), a 2 przegrali (z czołowymi RB Lipsk i Leverkusen na wyjazdach). Tak więc obecnie zespół ten prezentuje formę na poziomie czołowych ekip ligi! Mainz za to wygląda zgoła odmiennie i w ostatnich 4 meczach zdobyli tylko 1 punkt. Przez co z zespołu środka tabeli, osunęli się na 15 miejsce i mają tylko 2 punkty przewagi nad Werderem. Przed tym meczem w obu ekipach z powodu kontuzji będzie brakować po kilku graczy, chociaż osłabienia Mainz wyglądają na poważniejsze (zabraknie m.in. najskuteczniejszego Muto). Moim zdaniem na tym etapie rozgrywek zespół z Bremen wygląda dużo lepiej i grając u siebie powinien być w stanie sięgnąć po komplet punktów.
Wielkie derby Krakowa na zakończenie 20 kolejki ekstraklasy. Obie krakowskie drużyny przeżywają ostatnio trudne chwile co ma swoje odzwierciedlenie w wynikach i tabeli. Sytuacja Cracovii nie wygląda jednak teraz źle mając na uwadze pierwszą część sezonu kiedy to okupowała ligowe doły. Aktualnie zajmuje 12 miejsce z 19 punktami i ich sytuacja wygląda trochę lepiej. Przede wszystkim jednak poprawiła się jej gra i od listopada zaliczyła 2 zwycięstwa (pokonując m.in. wracającą do formy Lechię), 2 porażki i remis. Odmienna sytuacja jest z Wisłą, która miała super początek sezonu ale od listopada wygrała tylko minimalnie (1:0) u siebie z beznadziejną w tym sezonie Pogonią, a od tego czasu zaliczyła remis i 2 domowe porażki. Przez ten spadek formy „biała gwiazda” osunęła się na 8 miejsce w tabeli. Do tego został odwołany trener co na 2 dni przed prestiżowym meczem, na pewno mocno zamiesza w klubie. Myślę, że Cracovia ma całkiem dobrą okazję do dobicia lokalnego rywala i moim zdaniem jest wręcz faworytem tego spotkania.
Kolejne spotkanie w ramach 20 kolejki ekstraklasy. Wisła jeszcze kilka tygodni temu znajdowała się w sporym dołku kiedy to przegrała 4 kolejne spotkania ligowe, ale jej ostatnie występy wskazują wyraźny wzrost formy. Wygrali kolejne, trudne spotkania z Arką i krakowską Wisłą na wyjeździe co może napawać optymizmem. Dzięki temu zespół z Płocka wrócił na 9 miejsce w tabeli z 26 punktami i traci już tylko 2 oczka do czołowej ósemki. Sandecja natomiast od dłuższego czasu gra bardzo słabo. Ostatni mecz wygrała we wrześniu, a od tego czasu zanotowała 6 porażek i 5 remisów. Na dodatek zespół z Nowego Sącza gra tragicznie na wyjazdach. Ostatni taki mecz wygrali w sierpniu i od tego czasu zanotowali tylko 1 remis i aż 5 porażek. Efektem takiej gry zespołu było zwolnienie w poniedziałek trenera co na pewno nie jest dobrym czynnikiem na raptem 2 dni przed meczem. Tak więc ogólnie myślę, że grająca ostatnio solidnie Wisła powinna u siebie poradzić sobie z targaną wieloma problemami Sandecją.