W niedzielny wieczór w Kijowie na Stadionie Olimpijskiej będziemy podziwać ostatnią parę ćwierćfinału Euro 2012. A głównymi bohaterami bądą reprezentacje Anglii i Włoch. Bukmacherzy mają problemy ze wskazaniem faworyta i według większości każda drużyna ma podobne szanse na awans do półfinału. Ostatni raz o punkty obie ekipy grały w 1997 roku w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata. Wówczas na Wembley Azzuri wygrali 1:0, a w rewanżu padł bezbramkowy remis. Pózniej mieliśmy dwa wygrane towarzysko spotkania przez drużynę Włoch (w 2000 roku 1:0, a w 2002 roku wygrali 2:1). Anglicy na Euro jeszcze nie zagrali spotkania na wysokim poziomie. Wprawdzie w grupie D zwanej grupą śmierci zajęli pierwsze miejsce wyprzedzając Francję, Szwecję i Ukrainę. Wszystko dlatego, że po dość szczęśliwym remisie 1:1 z Les Blues, wymęczyli zwycięstwo 3:2 ze Szwecją mimo, że przegrywali już 1:2. A w meczu decydującym o awansie zmierzyli się ze współgospodarzami, reprezentacją Ukrainy i wygrali 1:0. Wygrali choć znów nic ciekawego nie pokazali i przez większość meczu mogliśmy śledzić ataki piłkarzy Błochina, którzy za wszelką cenę chcieli wygrać. Anglicy wykzali się żelzną dyscypliną w obronie i przeprowadzając jeden skóteczny kontratak wygrali z Ukrainą. W meczu przeciwko Włochom nie powinni zmieniać taktyki i znów będą czaić się na własnej połowie, aby zadać cios decydujący o awansie do półfinału. A w kadrze jest wielu szybkich piłkarzy, którzy będą w stanie zdobyć decydujacego gola: Rooney, Gerrard, Welbeck, Carrol, Wallcot czy nawet Terry. Włosi także nie należą do drużyn, które lubią prowadzić grę i atakować cały mecz. Wolą, tak jak ich dzsiejsi rywale, grać z kontrataku i kąsać przeciwnika szybkimi skrzydłowymi i skótecznymi napastnikami. Italia w grupie C zajęła drugie miejsce ustępując pola tylko Hiszpanii. Wszystko za sprawą remisów 1:1 z Hiszpanią i Chorwacją oraz wygranej 2:0 z Irlandią. Awans przypieczętowała porażka Chorwatów z Hiszpanami. Dziś Azzuri zapewne znów zagrają tak aby wygrać walkę o środek pola. Pomóc ma w tym Pirlo i De Rossi, którzy mają grać na jedynego napastnika w druzynie, Cassano. Azzuri na pewno zagrają tak, aby nie stracić gola i szukać szansy na zwycięstwo po przez jedną akcję. Dokładnie tak samo jak Anglicy, ale Synowie Albionu zdają się mieć więcej indywidualności. Moim zdaniem dziś czeka nas nudny mecz zespołów czeychających na błąd przeciwnika. Stawiam na remis i dogrywkę , a nawet karne.