We wtorkowy wieczór o godzinie 21:00 na Stade Roi Baudouin w Brukseli reprezentacja Belgii w meczu towarzyskim zmierzy się z Japonią. Obie reprezentacje dzięki dobrym eliminacjom zagrają w przyszłym roku na mundialu w Brazylii a takie towarzyskie mecze są doskonałym testem przed MŚ. Po cichu mówi się iż to właśnie Belgia może okazać się czarnym koniem mundialu. Przez fazę eliminacji przeszli praktycznie bez najmniejszego problemu. W grupie A wyprzedzili zajmującą drugą lokatę Chorwację aż o 9 punktów. Pierwsza jedenastka Belgów to zawodnicy którzy odgrywają bardzo ważną rolę w swoich klubach a grają m.in. w Liverpoolu, Evertonie, MU, Chelsea. W meczu przeciwko Kolumbii zostali jednak sprowadzeni na ziemię. Falcao i spółka wygrali z Belgami 2-0. Wg mnie bardzo dobrze że tak się stało ponieważ da im to trochę do myślenia i spowoduje że nie obrosną w piórka. Rywalem Belgów w kolejnym meczy będzie Japonia. Reprezentacja ta podobnie jak Belgowie zajęła I miejsce w swojej grupie eliminacyjnej. Jednak różnica w poziomie gry pomiędzy reprezentacjami w Azji a Europie jest spora. Japończycy przekonali się o tym chociażby w październiku wówczas zmierzyli się z Serbią i Białorusią czyli niezbyt trudnymi rywalami a mimo wszystko Japończycy nie dość że przegrali oba spotkania to jeszcze nie strzelili nawet gola. W jakiej formie są obecnie przekonamy się w sobotę gdy zagrają z Holandią. Dopiero po tym spotkaniu Japonia zagra z Belgami. To również ważny aspekt ponieważ kadra gospodarzy do wtorkowego spotkania podejdzie bardziej wypoczęta. Stawiam oczywiście na Belgie. Atut własnego boiska, o wiele lepsi piłkarze i rywal bardziej zmęczony powinny przechylić szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy.