Prowadzący w grupie A Belgowie zagrają u siebie z niemającymi już szans na awans do MŚ Serbami i będzie to dla nich ważne spotkanie, bo faworyci odpierają cały czas atak mającej tyle samo punktów Chorwacji.Od początku na Belgach ciąży presja bycia największym faworytem tej grupy. Wszędzie pisze się o złotym pokoleniu belgijskiej piłki, które musi zakwalifikować się na główną imprezę by zdobyć niezbędne doświadczenie, które pozwoliłoby im rozwinąć się przede wszystkim mentalnie kiedy drużyna osiągnie najlepszy wiek. Faktycznie tacy gracze jak De Bruyne, Hazard, Courtois, Witsel a nawet Vincent Kompany nie mają jeszcze wielkiego doświadczenia w meczach na arenie międzynarodowej. Skład Belgów jest mocny, bo dochodzą jeszcze tacy gracze jak Benteke, Vermaelen, Mirallas czy Lukaku więc selekcjoner Marc Wilmots może tylko narzekać na bogactwo. W jutrzejszym meczu nie będzie mógł zagrać obrońca Arsenalu Thomas Vermaelen, ale na jego miejsce szykowani już są van Buyten i obrońca Zenita Lombaerts. W przeciwieństwie do swych rywali Serbowie nie są w dobrych nastrojach, bo nie można w nich być nie mając większych szans na awans do Mistrzostw. Drużyna Mihajlovica nie jest w dobrym punkcie, wielu doświadczonych zawodników zrezygnowało z kadry, a selekcjoner, kiedyś znakomity obrońca Lazio Rzym nie wydaje się panować nad sytuacją. Brak powołań dla Tadica, Matica i Ljajica świadczy o tym, a jutro nie zagra także Nastasic. Belgowie na papierze maja jedną z najlepszych drużyn w Europie, potrzebują tylko ważnych meczy takich jak ten jutrzejszy. Zobaczymy jak poradzą sobie z presją, ale wydają się dużo lepsi od rywali i powinni to pokazać.