Poniedziałkowy mecz dla Liverpoolczyków to być albo nie być w walce o mistrzostwo. Dzisiejszy ewentualny brak punktów, bądź tylko remis sprawią, że Manchester City będzie musiał zdobyć 4 pkt w dwóch spotkaniach u siebie z niżej notowanymi zespołami. Teren Palace to z pewnością nie jest najprzyjemniejsze miejsce dla faworytów. Bez punktów wyjechała stąd m.in Chelsea, a inne topowe drużyny jeśli już wygrywały to musiały się bardzo natrudzić,by przełamać defensywę Crystal. W ubiegłym tygodniu konkurent Liverpoolu, Manchester City wygrał tutaj 0-2 i z pewnością był to zasłużony wynik. Co do typu, mam przeczucie, że Liverpool pogrzebie dziś swe szanse na mistrzostwo, jednak jeśli uda im się wygrać to spotkanie to raczej nie więcej niż dwoma bramkami. Odkąd menadżerem Crystal Palace został Tony Pulis gospodarze grają świetnie w defensywie, a najbardziej wychwalanym zawodnikiem jest defensywny odkurzacz Mile Jedinak. Sądzę, że gospodarze napsują wiele krwi wiceliderowi, a walka o zwycięstwo będzie trwała do końca spotkania. Co za tym idzie nie spodziewam się dzisiaj festiwalu strzeleckiego ze strony podopiecznych Brendana Rogersa.