Miałem na dzień dzisiejszy odpuścić sobie pewniaka, ale po tym, jak zobaczyłem kurs bukmacherów na spotkanie Czechów z Holendrami, postanowiłem jednak zamieścić krótką analizę, gdyż obok tego meczu nie można przejść obojętnie. Zdecydowanym faworytem, i to zarówno na papierze, jak też i w praktyce, są tutaj goście. Pamiętamy jeszcze dobrą grę Oranje na Mundialu i chociaż nie brakowało sceptyków, którzy krytykowali zbyt zachowawczy styl Van Gaala, trzecie miejsce po pokonaniu zrezygnowanego i dobitego gospodarza turnieju należy zdecydowanie rozpatrywać w kategoriach sukcesu. Czesi natomiast po dobrym występie na Euro w Brazylii nie zagrali i nie jest to notabene konsekwencja braku szczęścia, ale coraz gorszej gry naszych południowych sąsiadów. Z roku na rok grają coraz słabiej, a nowo zatrudniony szkoleniowiec nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa. U Holendrów natomiast wprost przeciwnie może dziś zadziałać efekt nowej miotły, chociaż Hiddink to taka nowa-stara miotła i niejako naturalny następca tronu po Van Gaalu. Holendrzy - mimo że bez kilku podstawowych zawodników (Vlaar, Robben, Classie, Huntelaar), których wyeliminowały kontuzje, powinni sobie w tym spotkaniu spokojnie poradzić, a trener Vrba nadal będzie zastanawiał się, jak w końcu wygrać mecz.