Dzisiejsze spotkanie pomiędzy Ferrerem i Del Potro, osobiście uznałem za mecz dnia na Wimbledonie. David Ferrer jest moim faworytem, mimo faktu że to Del Potro uznawany jest przez bukmacherów za faworyta. Hiszpan przebojem pojawił się w dzisiejszym spotkaniu, ogrywając po bardzo dobrym spotkaniu Andyego Roddicka 3:1. Oprócz niego, jego łupem na tegorocznym Wimbledonie padli De Scheeper i Brown, po 3:0. Argentyńczyk również trafiał na swojej drodze, na tenisistów z nazwiskami, jednak bez większych problemów ogrywał po 3:1 Haase, Soeda i 3:0 Nishikori. Mimo faktu, że Ferrer jest o 6 lat starszy od swojego dzisiejszego rywala, to obaj zawodnicy prezentują podobne umiejętności. Del Potro w zawodowej karierze wygrał 11 turniejów, zaś Ferrer 15. Ostatni przegrany mecz, Ferrer zanotował 0:3 z Nadalem, prawie miesiąc temu bo 8 czerwca. Wszystko wskazuje na to, że Hiszpan chce wyrównać swój rekord na Wimbledonie z lat 2006, 2010 i 2011, kiedy to na tym turnieju dochodził do 4 rundy. Del Potro w ostatnich 10 spotkaniach poniósł 3 porażki, 2:3 Federer, 0:2 Bolelli i 0:2 Tsonga. Na Wimbledonie, Argentyńczyk najdalej doszedł do 4 rundy w roku 2011. Bezpośrednio ze sobą, obaj tenisiści do tej pory grali ze sobą trzykrotnie, w roku 2012, a dokładnie w marcu lepszy okazał się Ferrer pokonując 2:0 Del Potro na turnieju w Miami. Prawdopodobnie był to rewanż za rok 2009, w którym na tym samym turnieju 2:0 wygrał Argentyńczyk. Pomiędzy tymi pojedynkami był jeszcze jeden mecz w ramach Davis Cup, lepszy w nim okazał się Ferrer, wygrywając po zaciętym spotkaniu 3:2. Według mnie stać Ferrera na zwycięstwo w tym spotkaniu, ponieważ na pewno urosło mu morale po wygranym meczu z taką gwiazdą jak Roddick.