Na inaugurację grupy D szykuje się nam szlagier, a to dlatego, że czeka nas spotkanie Anglii z Francją. Trudno jest tu doszukiwać się tu zdecydowanego faworyta, a bilans ostatnich bezpośrednich spotkań przemawia na korzyść Francuzów, którzy wygrali trzy ostatnie spotkania z Anglikami. Ostatni raz Anglicy pokonali Francuzów na Mistrzostwach Świata w 1982 roku, a było 2:1. Trójkolorowi do Euro awansowali po ciężkiej walce z Bośnią i Hercegowiną o pierwsze miejsce, wyprzedzając ich o jeden punkt. Do tego Francuzi już od wielu miesięcy są niepokonani i po ostatnich tragicznych występach na Mistrzostwach Świata w RPA teraz ich gra jest wiele lepsza. W ostatnich 10 meczach wygrali aż 7-krotnie i tylko trzy razy remisowali. Siłą zespołu jest duet Ribbery-Benzema (strzelili 5 goli w trzech ostatnich meczach), który odpowiada za grę ofensywną. W okresie przygotowawczym do Euro Francuzi wpier pokonali 3:2 Islandię, pózniej 2:0 Serbię i 4:0 Estonię. Anglicy nie mieli większych problemów z awansem do Euro, gdyż dość szybko zapenili sobie awans, pokonując Czarnogórę, Szwajcarię, Bułgarię czy Walię. Rycerze Albionu w ostatnim czasie bardzo poprawili grę w obronie i starają się ne tracić, goli czego efektem są częstsze wygrane po 1:0 (5 takich wyników w ostatnich 10 meczach). Jak zwykle w drużynie pierwsze skrzypce grają tu tacy piłkarze jak Terry, Gerrard, Cole czy Rooney. Ale przebojem do skąłdu wdzierają się także Wellbeck i Walcott. Anglicy tuż przed Euro rozegrali dwa spotkania, które wygrali w stosunku 1:0 pokonując Norwegów i Belgó. Mpom zdaniem będzie to bardzo ciekawe widowisko zakończone remisem, choć jeśli wygra któraś z drużyn, nie będzie to żadnym zaskoczeniem.