Holandia w tym turnieju od pierwszego spotkania prezentuje się bardzo dobrze. Louis van Gaal poukładał drużynę, która w eliminacjach do Mistrzostw Świata nie miała sobie równych. W pierwszym spotkaniu Holendrzy rozgromili Hiszpanów 5:1 a przecież ten wynik mógł być bardziej okazały. W kolejnym spotkaniu po lekkich męczarniach pokonali Australię 3:2, jednak wydaje się, że w tym meczu Holendrzy lekko zlekceważyli rywala. Dopiero w momencie jak Australia wyszła na prowadzenie to podopieczni byłego trenera m.in. Bayernu czy Barcelony ruszyli do przodu i w efekcie tego zdobyli 2 bramki. Najtrudniejszym spotkaniem miał być mecz z Chile, jednak w rzeczywistości "Oranje" pewnie wygrało 2:0. Na tym turnieju Holendrzy zachwycają przede wszystkim łatwością w konstruowaniu akcji ofensywnych o czym świadczy liczba zdobytych bramek bo jest ich aż 12. W obronie też jest nieźle bo stracili tylko 4 gole, lecz 2 z nich były stracone w meczu z drużyną z Antypodów. Robben jest w bardzo dobrej dyspozycji, van Persie gra nieźle, bramka Sneijdera w meczu z Meksykiem z pewnością doda mu otuchy i będzie jednym z motorów napędowych europejskiej drużyny. Z kolei ich rywal Kostaryka jest absolutną sensacją tego turnieju. Najpierw odprawili Włochów i Anglików, oraz remis z Anglią spowodował, że drużyna z Ameryki Północnej wyszła z pierwszego miejsca w tzw. "grupie śmierci". Warto powiedzieć, że jest to drużyna bez gwiazd a jednak stanowią kolektyw. Najważniejszymi zawodnikami w tej kadrze są Keylor Navas, Joel Campbell i Bryan Ruiz. Kostaryka straciła tylko 2 bramki na tym turnieju, jedną z Urugwajem, któremu jednak strzeliła 3 i Grecji, która wyspecjalizowała się w bramkach w doliczonym czasie gry. Moim zdaniem to już koniec turnieju dla Kostaryki, która i tak zaszła daleko a Holandia prezentuje bardzo dobry futbol, o wiele lepszy aniżeli ich rywale Kostaryki w fazie grupowej jak Włosi czy Anglicy. Stawiam na Holandię