We wtorek o godzinie 20:45 zabrzmi pierwszy gwizdek sędziego na stadionie Giuseppe Meazza, który rozpocznie bój mediolańskiego Interu z zespołem Marsylii. W pierwszym spotkaniu OM wygrało na Stade Vélodrome 1:0 po ciężkim i wyrównanym spotkaniu. Myślę, że padnie tutaj remis, a jeśli miałbym stawiać dokładny wynik to bez wahania byłoby to 0:0. Zespół pod wodzą Didiera Deschampsa przede wszystkim będzie chciał nie stracić bramki, pokonując przeciwnika ich własną bronią czyli dobrze znanym włoskim catenaccio. I może się to okazać bardzo skuteczna broń przeciwko zespołowi, który nawet ze słabeuszami Serie A u siebie ostatnimi czasy nie może zdobyć 3 punktów na własnym boisku, wymęczając 2:2 z przeciętną Catanią, przegrywając 0:3 z z Bologną czy przegrywając 0:1 z Novarą. Nie są to wyniki zespołu, który chce walczyć o mistrzostwo kraju czy zdobycie Champions League. Od czasu odejścia The Special One Inter jest zespołem bardzo przeciętnym i sądzę, iż około godziny 23 to piłkarze Deschampsa będą się cieszyć z awansu do ćwierćfinału eliminując "wielki" Inter z elitarnych rozgrywek.