Ze względu na finał pucharki ligi, gdzie zmierzą się piłkarze Lyonu i Marseille mecze Ligue 1 odbędą się w niedziele i poniedziałek, a finaliści odrobią zaległości w środę. W sobotę o godzinie 17:00 lider rozgrywek jedzie do Bretanii na spotkanie z tamtejszym Lorient i będzie zdecydowanym faworytem. I nie ma się temu co dziwić. Montpellier gra bardzo ładnie dla oka, szybko, kombinacyjnie, ofensywnie, lecz także nie zapomina o obronie (mniej bramek straciła tylko Toulouse'a) i jest niesamowicie skuteczne ( 58 goli w 31 meczach, najwięcej w całej lidze). I to wszystko jest osiągane na wychowankach, piłkarzach sprowadzanych za małe pieniądze (najlepszy strzelec ligi Oliver Giroud przyszedł za 2 mln euro) albo także piłkarzy skreślonych w innych zespołach (jak np. Hilton w Marseille). Tak więc pokazują, że można budować zespół nie wydając wielkich milionów tak jak choćby PSG (według źródłem zainwestowali w tym sezonie w sprowadzenie graczy ponad 100 mln euro plus oczywiście ogromne pensje). A radzą sobie znakomicie w rozgrywkach Ligue 1. Mają trzy punkty przewagi nad PSG oraz aż 10 nad Lille i 13 nad Lyonem. Ostatnie ich pięć ligowych spotkań to cztery zwycięstwa: i porażka 0:1 w Nancy, gdzie mecz ułożył im się dość pechowo i grali przez większość czasu w dziesiątkę, a kończyli nawet w dziewięciu piłkarzy na boisku. Niedawne mecze na wyjeździe trochę im nie wychodziły. Wspomniana porażka z Nancy, remis z Dijon 1:1. Ale także osiągali dobre rezultaty: w Paryżu 2:2 z PSG, gdzie byli zdecydowanie lepsi, prowadzili 2:1, by w samej końcówce stracić bramkę wyrównującą. Lecz wyjazdowy remis z PSG nie był na pewno złym wynikiem. Montpellier wygrał także ciężki mecz w Nicei 1:0 oraz w minioną środę zaległy z Marsylii pewnie 3:1, po pięknych bramkach Giroud i przede wszystkim Belhandy. Ten drugi także trafił z karnego na 1:0. Tak więc jak widać jest to zespół kompletny z dość dobrą ławką rezerwowych, co jest również bardzo ważne. Za to Lorient jak się nie mylę jest najsłabszym zespołem rundy rewanżowej. Na ostatnie 21 gier wygrali zaledwie trzykrotnie i zanotowali aż 12 porażek. Mają passę trzech spotkań ligowych bez zwycięstwa i dwóch porażek z rzędu. Na ostatnie dziewięć meczy przegrali sześć, dwa razy zremisowali oraz odnieśli tylko jedną wygraną. Na minione siedem spotkań na własnym stadionie piłkarze z Bretanii wygrali raz 2:1 ze Brestem,, zanotowali dwa remisy 1:1 z Sochaux i bezbramkowy z Caen oraz ponieśli cztery porażki: po 0:1 z Lyonem, Lille i Croix de Savoie, a także 0;2 z Rennes. Najgorsze że trzy porażki przytrafiły się im w ostatnich czterech domowych grach. Ten team jest w kompletnej rozsypce. Tak świetnie dysponowana i pewna siebie drużyna Montpellier, umiejąca zachować równowagę pomiędzy obroną a atakiem, ogra bez problemu ekipę gospodarzy.