Czekam na przebudzenie się mistrzów Anglii. Niby City gromadzi punkty i plasuje się wysoko w tabeli, to nie mogą jakoś zaskoczyć i seryjnie zacząć wygrywać. A atak powinno być, bo drużyna Roberto Manciniego to nie jest już zlepek zawodników, tylko zgrany kolektyw wypełniony piłkarzami światowego poziomu. W lidze co prawda meczu nie przegrali, ale trzy remisy w sześciu meczach to raczej wynik troszkę słabszy niż się spodziewano. Sunderland też w tym sezonie nie przegrał jeszcze meczu, ale tylko raz wygrał (z Wigan 1-0) po serii czterech remisów na otwarcie sezonu. Podtrzymanie tej serii na Etihad Stadium może być celem nie do osiągnięcia. Co prawda w zeszłym sezonie udało im się stąd wywieźć remis 3-3 (a u siebie nawet wygrali 1-0), ale osobiście nie wierzę w podobny przebieg zdarzeń w dzisiejszym meczu. City u siebie nie zwykł tracić zbyt wielu punktów (w zeszłym sezonie to właśnie Sunderland był jedynym zespołem, który nie przegrał na stadionie City), a do tego potrafią być bardzo skuteczni. W środowym meczu City z Borussią widać było przestoje w grze zespołu mistrza Anglii. Poza słabymi momentami, których trzeba przyznać nie brakowało, sporo też było ciekawej i kombinacyjnej gry gospodarzy. Jeżeli City zagra dobre spotkanie - zwłaszcza jak Aguero i Tevez zaczną czarować a Silva będzie im dobrze podawał to jestem spokojny o końcowy wynik spotkania. A ci zawodnicy wspierani przez świetnego Toure są wstanie rozmontować każdą defensywę na świecie. Na to liczę w dzisiejszym meczu i utrzymanie się w czubie tabeli. Stawiam na pewne zwycięstwo gospodarzy