No cóż, sprawa jest dość prosta. Manchester zagrał dość asekuracyjnie w pierwszym meczu i skończyło się to niebezpiecznym dla nich wynikiem 0:0. Stąd teraz każda ewentualna bramka Marsylii może mieć ogromne konsekwencje, dlatego Manchester napewno mocno zadba o to, żeby uzyskać conajmniej dwie bramki przewagi i bezpiecznie awansować do ćwierćfinału. W ten weekend pokazali, że te ważne mecze potrafią rozgrywać perfekcyjnie, ograli Arsenal 2:0, ze świetnej strony zaprezentował się Van der Saar, jednak we wtorkowy wieczór raczej nie powinien mieć aż tak dużo pracy. Manchester na własnym stadionie powinien zdominować Francuzów i trudno liczyć, że będą spokojnie czekali na strzelenie jednej bramki, która dała by im awans. To zbyt doświadczony zespół, żeby pozwolić sobie na takie ryzyko z rwalem mimo wszystko z niższej półki.