O godzinie 18:30 rozpocznie się hitowe spotkanie 20. kolejki Premier League. Na Old Trafford przyjedzie drużyna Tottenhamu, która od 4 spotkań prowadzona jest przez nowego szkoleniowca Tima Sherwooda. W pierwszym pucharowym spotkaniu już zauważyć można było zmiany w składzie i bardziej ofensywnym stylu gry. Sherwood przywrócił do składu Adebayora, do ligi wprowadził z rezerw Bentaleba, który jak na młodziana spisuję się naprawdę dobrze i ma wysoką skuteczność podań. W meczach ligowych wyglądało to naprawdę lepiej niż za czasów AVB, gdy drużyny nie potrafiła wykorzystać znacznego posiadania piłki i strzelała mało bramek. Za czasów Tima Tottenham już dwukrotnie strzelał po 3 bramki. W trzech ligowych spotkaniach zdybyli 7 punktów. Manchester ostatnio notuję dużo wygranych, jednak nie są one odnoszone w dobrym stylu, w ostatnich dwóch meczach jedną bramką. W Manchesterze nie ciekawa sytuacja jeśli chodzi o kontuzję, znowu nie zobaczymy Robina Van Persiego, Fellainiego, Jonesa, a co równie bolesne może się okazać ewentualny brak Rooneya. W Tottenhamie od kilku meczy brakuje Vertonghena i Sandro, co jest sporym osłabieniem, jednak ostatnie kolejki pokazują, że są w stanie chociaż po części zabezpieczyć brak DP i ŚO. Ostatnie spotkanie na WHL to remis 2:2, choć duże szansę na wygranę mieli wtedy gospodarze, gdyby nie indywidualne dwa błędy - Walkera i Llorisa. W ostatnim meczu na OT wygrali, jednak goście po szalonym meczu 3:2, dziś uważam, że kurs na gości jest zdecydowanie zawyżony i opłaca się na nich grać.