Finalista ubiegłe edycji Ligi Mistrzów Atletico Madryt na początek fazy grupowej zmierzy się na Georgios Karaiskakis Stadium z Olympiakosem Pireus. Jeżeli przypomnimy sobie ubiegły sezon to będziemy wiedzieć, że zespół z Grecji jest bardzo niewygodnym rywalem szczególnie na własnym boisku, to u siebie w poprzednim sezonie Olympiakos pokonał Manchester United już w fazie pucharowej 2-0. Nie jest jednak tak, że Georgios Karaiskakis Stadium jest obiektem nie do zdobycia, wszak na początek ubiegłego sezonu PSG wygrało tutaj 4-1 i dziś podopieczni Diego Simeone mają ochotę powtórzyć takie rozstrzygnięcie i fazę grupową Ligi Mistrzów zacząć od zwycięstwa. Los Colchoneros zresztą mają w swoich rękach naprawdę sporo atutów, a ich gra od początku sezonu może się podobać, choć wielu sądziło, że po letnich transferach ta drużyna nie będzie potrafiła utrzymać się na szczycie europejskiego futbolu. Wydaje się, że nie mieli racji, bowiem Atletico wygrało już Superpuchar Hiszpanii (przeciwko Realowi Madryt), a i w lidze w ostatni weekend pokonała Królewskich na Santiago Bernabéu. Patrząc na grę Atletico można chyba nawet pokusić się o stwierdzenie, że jest to mocniejsza ekipa niż w poprzednim sezonie, a na pewno ekipa, która ma zdecydowanie dłuższą ławkę rezerwową co na pewno będzie dużym plusem dla tej ekipy w trakcie całego sezonu. Warto również zaznaczyć, że jak na razie drużynę Atletico omijają kontuzję i jedynym nieobecnym zawodnikiem pierwszego składu jest Cristian Rodríguez. Co do samego Olympiakosu to podobnie jak w Atletico latem doszło do wielu zmian w kadrze i tak odeszli m.in. Konstantinos Manolas, José Holebas, Andreas Samaris, Joel Campbell i Javier Saviola, którzy byli dość ważnymi piłkarzami w tej ekipie. W ich miejsce sprowadzono m.in. Alberto Botía, Érica Abidala, Arthura Masuaku, Ibrahima Affelaya i Konstantinosa Mitroglou. Wydaje się jednak, że ekipa Olympiakosu potrzebuje więcej czasu by się ze sobą zgrać bo i w meczach przedsezonowych nie wyglądało to najlepiej, a w lidze stracili już punkty w spotkaniu z Panetolikos (1-1). Myślę, że w tej sytuacji faworytem tego spotkania jest Atletico i wydaje mi się, że grając na ich zwycięstwo, dziś się nie zawiodę.