Na zakończenie 9.kolejki Premier League na Loftus Road zamykający tabelę beniaminek Queens Park Rangers podejmie Aston Villa. The Villans po bardzo dobrym starcie rozgrywek (zaczęto nawet myśleć po cichu o europejskich pucharach) ostatnio wróciło tam gdzie ich miejsce - tj. do dolnych rejonów ligowej tabeli. Podopieczni Harry’ego Redknappa liczą więc, że dziś uda im się przełamać swoją niemoc oraz wykorzystać słabszy okres w drużynie Aston Villa i zainkasować w tym spotkaniu 3 punkty. QPR wszak jak do tej pory wszystkie punkty jakie zdobywała to zdobywała je właśnie na własnym obiekcie (zwycięstwo z Sunderlandem i remis ze Stoke), na wyjazdach natomiast jako nie zdobyli nawet punktu i mają naprawdę zatrważający bilans bramkowy (1-12). Co prawda Aston Villa lepiej w tym sezonie punktuje w delegacjach (6 pkt) niż u siebie (4 pkt) ale wpływ na to miał dobry start w sezon i dwa skromne zwycięstwa z Stoke (1-0) i Liverpoolem (1-0). Ostatnio jednak gra drużyny Paula Lamberta zupełnie się posypała, owszem rywali mieli trudnych - kolejno: Arsenal, Chelsea, Manchester City i Everton, ale w żadnym z tych spotkań nie punktowali, ba w żadnym z tych spotkań nie strzelili nawet gola (bilans tych gier to 0 strzelonych i 11 straconych bramek). QPR natomiast zagrał ostatnio naprawdę dobre spotkanie z Liverpoolem i w zasadzie sam sobie jest winny (własne błędy i brak koncentracji w samej końcówce), że The Reds wtedy zdobyli komplet punktów. W tamtym spotkaniu zaimponował Eduardo Vargas, który wszedł w 79 minucie i zdobył dwie bramki. Myślę, że dziś również będziemy mogli go podziwiać na boisku. Jeśli chodzi o nieobecności to gospodarz zagrają bez Faurlina oraz Mutcha, goście natomiast bez Delpha i Kozaka. Trzeba również pamiętać, że mimo iż QPR jest beniaminkiem to naprawdę ma bardzo mocny skład, a do tego bardzo dobrego menadżera w osobie Harry’ego Redknappa. Tacy gracze jak Rio Ferdinand, Mauricio Isla, Steven Caulker, Leroy Fer, Niko Kranjcar, Sandro, Adel Taarabt i Bobby Zamora. Nie jest więc to ekipa o której można pisać, że jest niedoświadczona, przed sezonem raczej nie była to drużyna wskazywana przez wielu na spadek. Dlatego myślę, że w końcu QPR odbije się od ligowego dna, kto wie może już dziś, wszak graj u siebie z rywalem, który ostatnio mocno zawodzi. Moja propozycja w tym spotkaniu to wygrana gospodarzy.