Przed nami drugi półfinałowy mecz pomiędzy Realem Madryt a Manchesterem City. W pierwszym meczu City zremisowało bezbramkowo z Realem 0:0 i to Real jest w lepszej pozycji w meczu u siebie. Real w pierwszym meczu zdominował kompletnie City w drugiej połowie i już tam mogli sobie zapewnić awans strzelając minimum 1 lub 2 gole. Sytuacja Pepe który strzelił prosto w Harta mając przed sobą tylko bramkarza i cała bramkę i jeszcze parę sytuacji np. Casemiro. Obie drużyny walczą nadal na dwóch frontach, Real o mistrzostwo Hiszpanii zaś City o to by w następnym sezonie zagrać w lidze mistrzów. Real w meczach u siebie jest piekielnie mocny, prócz wpadki z Atletico Madryt porażka 0:1 Real w tym roku wygrał wszystkie mecze u siebie zdobywając aż 43 gole tracąc tylko 5! City zaś na wyjazdach nie gra żadnej pięknej piłki w tym roku City nie wygrało praktycznie ani jednego spotkania z mocną drużyną: Porażka z Southampton 2:4, remis z PSG 2:2, porażka z Liverpool 0:3, remis z Liverpool 1:1, porażka z Chelsea 1:5, remis z West Ham 2:2, porażka z Evertoon 1:2, jedno zwycięstwo z Chelsea 3:0 to trochę za mało jak na taki klub. Do składu Realu wraca C. Ronaldo a więc jest to potężne wzmocnienie, Benzema nie zagra. W tym meczu nie widzę nic innego jak zwycięstwo Realu, zwycięstwo przekonywujące i nie pozostawiające złudzeń kto jest lepszy w tym półfinale.