Hitem 25-ej kolejki na boiskach hiszpańskiej Primera Division będzie starcie na Ramon Sanchez Pizjuan gdzie miejscowa ekipa Sevilli będzie podejmować aktualnego mistrza kraju Atletico Madryt. Zaoferowano nam bardzo ciekawą opcję kursową na bramki i w ten rodzaj zakładu idziemy, a to kilka powodów. Zacznijmy od tego że obie ekipy mają jasny sprecyzowany cel na sezon, dla ekipy gospodarzy jest to minimum czwarte miejsce dające szanse gry w Lidze Mistrzów, dla przyjezdnych cel jest wiadomy czyli obrona tytuł. W obu przypadkach realizacja z realizacją założeń nie jest za dobrze. Sevilla do czwartej ekipy Valencii traci już osiem oczek, strata Atletico do lidera wynosi siedem oczek. Tak więc remis nikomu nic tu nie będzie dawała w żadnym wypadku. Druga sprawa gospodarze bardzo blado wyglądają ostatnio w defensywie zresztą z czołowej siódemki jako jedyni przekroczyli granicę 30 bramek straconych. Jednak pewność w defensywie przed własną publicznością jest znacznie lepsza jako jedyni jeszcze nie przegrali w domu tracą tylko siedem bramek. Jest ale bo jeszcze z nikim z czołówki nie grali a warto wspomnieć że w Barcelonie przegrali aż 5:1, na Calderon 4:0 a z liderem 2:1. Atletico przeżywa ostatnio ciężki okres bo tak trzeba nazwać dwie ostatnie porażki wyjazdowe bez strzelonej bramki. Zresztą podopieczni Simeone w delegacji stracili już sporo punktów, a powód dla mnie jest prosty ogólnie widać że tak doskonale w defensywie jak przed rokiem nie grają a już w szczególności na wyjazdach gdzie fragmentami tracą głowę. Druga strona medalu według mnie jest taka że po odejściu Costy zyskali jeszcze więcej wariantów w grze ofensywnej. Przyjezdni będą musieli poradzić sobie w niedzielę bez Saula Nigueza i Guillherme Siqueiry. W składzie gospodarzy zabraknie natomiast prawdopodobnie Beto, Coke, M'Bii i Iago Aspasa. Co tu dużo pisać widziałem ostatnie spotkania tych ekip – takiej podejście, nastawienie moim zdaniem zwiastuje nam tutaj starcie z bramkami w tle.