Oczywiście Barceolna jest zdecydowanym faworytem praktycznie każdego meczu w lidze, jednak jeśli szukać miejsca, gdzie może napotkać opór to jest to właśnie Sevilla. Oczywiście po wyniku 5:0 na Camp Nou trudno w to uwierzyć, jednak w Katalonii każdy zespół może obawiać się takiej porażki (patrz: Real), za to mecze na stadionie dzisiejszego rwala mają już zupełnie inną historię. Trzy ostatnie potyczki to dla Barcelony 1:3 w przed sezonowym Super Pucharze Hiszpani, ciężko wygrane 3:2 w końcówce poprzedniego sezonu, kiedy to Barcelonie bardzo zależało na 3 punktach, które zapewniły by jej już tytuł, a mimo to ciężko przyszła im ta wygrana. Trzeci mecz to rewanż w Pucharze Króla również w poprzednim sezonie, kiedy to Sevilla w pierwszym meczu pokonała Barcelonę na Camp Nou (!) 2:1 i w rewanżu potrafiła utzymać korzystny rezultat przegrywając jedynie 0:1 i eliminując wielką Barcelonę. Tak więc widzimy że ostatnio Barcelonie wyjątkowo ciężko idzie w wyjazdowych meczach z Sevillą i jeśli dodać do tego wciąż brak Puyola, który powoduje, że obrona Barcelony w razie ataków rwala nie jest aż tak pewna oraz lekkie odprężenie Katalończyków po ciężkim dwumeczu z Arsenalem, to można liczyć na sensację, którą zawsze jest strata punktów przez Barcelonę.