Mistrz Czech zainauguruje walkę o LM z kazachskim Shakhtyorem Karagandy. Podobnie jak reprezentantowi naszemu kraju w rozgrywkach LE - Lechowi Poznań, Slovanowi przychodzi rywalizować o awans z egzotycznym zespołem. Obie miejscowości dzieli aż 6,5 tys. km. (!). Tak odległa podróż na pewno lekko osłabia fizycznie i powinna się choćby w niewielkim stopniu odbić na boiskowej postawie piłkarzy Shakhtyora. Poziomu piłkarskiego obu ekip nawet nie ma sensu porównywać. Slovan to zdecydowanie lepsza ekipa. Nikt przypadkowo nie zdobywa mistrza Czech, pokonując w walce o tytuł takich rywali jak Sparta Praga czy Viktoria Plzen. Drużyna z Liberca dokładnie za 11 dni rozpoczyna rozgrywki ligowe, więc wydaje mi się, że będą chcieli pewnie pokonać przeciwnika u siebie przewagą kilku bramek, żeby potem nie martwić się o wynik w spotkaniu rewanżowym. Tak jak już wcześniej napisałem, w rundzie rewanżowej Slovan czeka podróż licząca 6,5 tys. km. , a przed samym startem rozgrywek to nie wróży nic dobrego, więc wypracowanie sobie odpowiedniej przewagi pozwoli im na wysłanie kilku graczy rezerwowych, dając odpocząć tym pierwszoplanowym. Wydaje się, że zespół z Kazachstanu ma lekką przewagę nad Slovanem przez pryzmat rozgrywania już w tym momencie sezonu krajowego, a konkretniej 17 kolejki. Mimo to, trener Liberca przekonuje, że są oni bardzo dobrze przygotowani do tego spotkania i ich gra ze spotkań kontrolnych może napawać szczerym optymizmem. Chcę wierzyć trenerowi i zobaczyć dzisiaj po 90min wygraną gospodarzy przynajmniej przewagą 2 goli.