Najlepsze obok meczu Interu spotkanie 2 kolejki włoskiej Serie A. Do Udine przyjeżdża dość mocno faworyzowany przez bukmacherów Juventus. Jak dla mnie jest to w pełni uzasadnione. Sam trener Udinese otwarcie wypowiada się o swoim zespole, że nie jest to już tak jakościowo dobra ekipa jak chociażby rok temu. W drużynie gospodarzy doszło do wielu zawirowań transferowych. Odeszło kilku dobrych zawodników Handanovic, Isla czy Asamoah. Na ich miejsce sprowadzono nowe nazwiska, ale oczywiste jest to, że jeśli wymienia się pół drużyny, to musi minąć trochę czasu zanim stworzą oni prawdziwy, dobrze funkcjonujący kolektyw. Juve natomiast w letnik okienku transferowym dokonało kilku ciekawych wzmocnień i uzupełnień składu. Stara Dama praktycznie nie straciła żadnego istotnego dla siebie zawodnika. Teoretycznie więc są jeszcze silniejsi niż w poprzednim sezonie. Udinese dodatkowo jest zapewne podmęczone po 120 minutach gry we wtorkowym meczu z Bragą, które rozstrzygnęły dopiero rzuty karne. Nawet same dotychczasowe wyniki gospodarzy mówią same za siebie - to póki co nie jest ta drużyna, na której tle mizernie wypadał nawet Arsenal. W tym spotkaniu upatruje pewne zwycięstwo gości z Turynu.
Dziś o godzinie 17:00 w polskiej Ekstraklasie zostanie rozegrane spotkanie między Śląskiem Wrocław a Ruchem Chorzów. Do znudzenia mogę powtarzać jak słaba jest obrona Wrocławian. Wciąż nie widać w tej formacji 100% woli walki i zaangażowania. Robią wręcz dziecinne błędy czego skutkiem jest strata chociażby 10 bramek w dwumeczu z Hannoverem. W piątek pojawiła się informacja o tym, że trener Lenczyk za porozumieniem stron żegna się ze Śląskiem. Tymczasowym trenerem został dotychczasowy asystent - Paweł Barylski. Wrocławianie wciąż są osłabieni w lidze brakiem kilku czołowych graczy, którzy są zawieszeni przez Komisję Ligi. Ruch mimo tego, że póki co nie zdobył żadnego punktu, wcale nie wygląda tragicznie na boisku. Wystarczy obejrzeć ich poprzednie spotkanie z Widzewem, gdzie po 20 minutach gry mogli prowadzić nawet i 3:0. Zawiodła po prostu skuteczność w wykańczaniu akcji. W dzisiejszym spotkaniu przy tak grającej formacji defensywnej Wrocławian, jeśli tylko poprawią skuteczność, to spokojnie mogą ustrzelić więcej niż 1 trafienie. Śląsk w ofensywie prezentuje się nienagannie i także powinien coś dołożyć. Jedyny problem Śląska to właśnie obrona i póki co nie widzę żadnych elementów, które mogłyby skłonić mnie do wiary w poprawę jej gry. Spodziewam się ciekawego widowiska i wielu bramek.
Dobra propozycja na niedzielne popołudnie. We Wrocławiu o godzinie 14:30 dojdzie do spotkania między Śląskiem a Koroną Kielce. Obie drużyny po pierwszej kolejce nie mogą być zadowolone ze swoich rezultatów. Śląsk po bardzo słabej grze przegrał wyjazdowy mecz z Widzewem 2:1, natomiast Korona, paradoksalnie po nienajgorszej grze uległa na Łazienkowskiej aż 4:0. Mecz meczowi nierówny i jestem pewny, że tym razem zobaczymy Kielczan dużo lepiej zorganizowanych w defensywie. Pierwszy mecz ligowy to zwykły wypadek przy pracy - zdarza się najlepszym. Śląsk w każdym kolejnym meczu pokazuje wszystkim, jak NIE NALEŻY grać w defensywie. To co Wrocławianie robią w tej formacji to prawdziwy koszmar. Nie wiem z czego to wynika, bo w obronie grają doświadczeni zawodnicy, którzy trochę meczów ekstraklasy mają już za sobą. W każdym razie wystarczy spojrzeć na 3 bramkę dla Hannoveru, kiedy to dwóch zawodników klepką wchodzi sobie jak w masło w 4? 5 zawodników?. Wstyd prezentować tak bierną postawę mistrzowi Polski. Korona znana jest ze świetnego przygotowania kondycyjnego i wysokiego pressingu. Śląsk potwornie gubi się w obronie, więc jak to będzie wyglądać jeśli dodatkowo Korona zagra na nich wysokim pressem? Dodatkowo widać, że w ostatnich sezonach Kielczanie mają patent na drużynę z Wrocławia. W 3 ostatnich sezonach Żołto-Czerwoni 4x triumfowali oraz 2x remisowali w bezpośrednich meczach. Mecz z pewnością będzie ciekawy dla oka. Dla mnie zwycięska okaże się tu organizacja gry i to Korona zejdzie z boiska ze zdobyczą minimum 1 punktu.
Dziś o godzinie 20:45 w ramach inauguracyjnej kolejki Bundesligi odbędzie się spotkanie między VfB Stuttgart a Vfl Wolfsburg. Zacznijmy może od tego, że obie ekipy są wyjątkowo "overowe". W poprzednim sezonie średnia ilość bramek na mecz tych drużyn wynosiła odpowiednio 3,21 i 3,15. Gospodarze niedawno, bo zaledwie 3 dni temu, rozegrali spotkanie w LE. Taki okres czasu to na prawdę niewiele i mogą mieć lekki problem z przygotowaniem fizycznym, tym bardziej, że już we wtorek czeka ich ciężki starcie na trudnym terenie w Moskwie. Wolfsburg ma z kolei dość poważne problemy kadrowe. W formacji defensywnej zabraknie takich zaowdników jak: (statystyki z poprzedniego sezonu) Madlung (23/1),Felipe Lopes (13/0), Russ (24/1), Ochs (13/0), Pekarik (świeży transfer), Kyrgiakos (7/0). W linii pomocy nie zobaczymy: Josue (28/0), Hasebe (23/1), Jiracek (13/2). Braki w ataku to: Helmes (16/12) oraz Jonsson (11/0). Dodatkowo Wolfsburg nie zachwycał w przedsezonowych sparingach. W 7 poważniejszych meczach kontrolnych przegrywał pięciokrotnie. Stuttgart ma prawo być lekko podmęczony po spotkaniu pucharowym a Wolfsburg jest mocno osłabiony, głównie w szykach obronnych. Uważam, że dzięki temu powinno paść w tym meczu dużo bramek.
Dziś o godzinie 15:45 na stadionie Widzewa w Łodzi dojdzie do spotkania między miejscowym RTSem a Ruchem Chorzów. Obie ekipy kibicowsko łączy zgoda, której korzenie sięgają aż do sezonu 1977/78. Często w przypadku gdy obie drużyny spotykają się na boisku, mówi się o cichej współpracy przez właśnie tę sympatię. Wystarczy przypomnieć sobie mecz z poprzedniego sezonu, kiedy to Ruch potrzebował 3pkt by liczyć się w walce o mistrzostwo. Spotkanie zakończyło się zwycięskim wynikiem dla Niebieskich - 2:1. Tym razem to Łodzianie mogą być w potrzebie, gdyż w kasie klubowej nie ma za dużych funduszy i wiąże się to z tym, że w obecnym okienku transferowym odeszło wielu kluczowych graczy. Ten sezon dla Czerwonej Armii to raczej walka o ligowy byt i "oddane" 3pkt przez Ruch mogą okazać się w ostatecznym rozrachunku zbawienne. Poza tym, sportowo Widzew nie wyglądał najgorzej w spotkaniu ze Śląskiem. Pewnie dominował i stwarzał sobie raz po raz dobre sytuacje bramkowe. Szczególnie u młodych graczy widać duży polot i chęć do gry. Tacy zawodnicy to solidna lokata, której owoce zostaną zebrane w kolejnych sezonach. Póki co skupiam się na tym spotkaniu i podtrzymuje to, że Widzew po części sportowo, po części nie, powinien wygrać to starcie.
Spotkanie na szczeblu angielskiej Championship. Dziś o godzinie 16:00 Brighton na własnym stadionie podejmować będzie Barnsley. Zdecydowanie faworyzuje i stawiam w tym spotkaniu na gospodarzy z kilku istotnych powodów. Brighton to bezapelacyjnie ekipa własnego boiska, która na własnych śmieciach rzadko nie zdobywa punktów. Ostatni sezon w ich wykonaniu to 11 zwycięstw 8 remisów i tylko 4 porażki w 23 spotkaniach u siebie. Barnsley natomiast to statystycznie jedna z najgorszych wyjazdowych drużyn ligi. W poprzednim sezonie na wyjazdach zgromadzili zaledwie 17pkt, przegrywając aż 14 spotkań na 23 rozegrane. Dodatkowo w ekipie gości nie zobaczymy dziś z różnych powodów aż 10 zawodników. Mowa tu o bramkarzu B.Alnwick, pomocnikach: L.Steele, D.Perkins, M.Done, P.Digby, J.McNulty, J.O'Brien oraz napastnikach W.Hoskins, Mido, T.Silva. Wobec wszystkich tych czynników, skłaniam się do gry na 1.
Nawet kurs 1.62 wydaje mi się być tutaj dobry do grania. Śląsk jest ujmując w jednym słowie - beznadziejny. To zdecydowanie najsłabszy mistrz Polski na przestrzeni ostatnich kilku lat. W ich ostatnim meczu z Widzewem odniosłem wrażenie, że w ogóle im nie zależy. Teoretycznie dużo lepszy piłkarsko zespół jest gorszy na tle drużyny, która z przymusu musi opierać swoją grę na młodych niedoświadczonych zawodnikach. Po raz kolejny obrona Wrocławian zagrała na poziomie ligi okręgowej, a młodzianie z Widzewa robili z nimi często co chcieli. Nie wiem czy w zespole doszło do jakichś konfliktów i piłkarze chcą odejścia trenera Lenczyka, ale inaczej nie potrafię wytłumaczyć tak słabej dyspozycji. Z takim podejściem nawet nie maja czego szukać w meczu z czołową drużyną ligi niemieckiej. Jako ciekawostkę przytoczę to, że w poprzedni sezonie Hannover nie przegrał u siebie żadnego spotkania! To świadczy o ogromnej sile tej ekipy. W poprzedniej rundzie rozbili w pył St. Patricks wygrywając 2:0 i 3:0. Nie zdziwię się jeśli i tym razem powtórzą takie rezultaty. Śląsk jest wystawiony na pożarcie.
W najbliższy czwartek Legia na Łazienkowskiej rozegra pierwsze spotkanie ostatniej rundy eliminacyjnej do LE. Ich przeciwnikiem będzie 3 drużyna poprzedniego sezonu ligi norweskiej, czyli Rosenborg. Losowanie wydaje się być dla Legii całkiem korzystne. Rosenborg to z pewnością nie jest górna półka i sprawa awansu jest otwarta. Legia pokazuje w ostatnim czasie, że są na prawdę w dobrej dyspozycji. Sama gra wygląda przyzwoicie i co najważniejsze - są bardzo skuteczni. Główną bronią Legionistów w tej edycji LE jest własne boisko. W meczach u siebie jak do tej pory pokonują pewnie wszystkich rywali. Dotychczasowe wyniki to: 5:1 i 3:1. W poprzednim dwumeczu Rosenborg niezbyt pewnie "pokonał" szwajcarskie Servette. Taka sztuka udała im się dzięki remisowi 1:1 w wyjazdowym spotkaniu, gdyż u siebie zaledwie zremisowali 0:0. Legia musi w tym spotkaniu zdobyć dobrą zaliczkę przed rewanżem. Forma dopisuje, więc sądzę, że klub ze stolicy pewnie pokona rywala i będzie mógł spokojniej myśleć o rewanżu.
Dziś na Reebok Stadium spadkowicz Bolton rozegra swoje pierwsze domowe spotkanie w Championship. Pierwsze spotkanie Boltonu to zdecydowany falstart i wyjazdowa przegrana 2:0 z Burnley. W dniu dzisiejszym maja okazję do rehabilitacji, gdyż przyjeżdża ekipa Derby. Najważniejszym czynnikiem w obecnym sezonie dla gospodarzy będzie chyba to, że nie odeszło ze składu wielu zawodników. Zagrają praktycznie tym składem co w poprzednim sezonie. Cel więc w rozgrywkach 2012/13 jest jasny - powrót do elity. Wydaje się, że Derby to ligowy średniak. Poprzedni ich sezon to dopiero 12 miejsce w tabeli. W obecnych rozgrywkach także nie uważam bo zawojowali coś większego niż po raz kolejny miejsca w środku stawki. Głównym atutem Boltonu powinien być własny stadion i wydaje mi się, że to właśnie tu zdobędą największą ilość punktów. Trzeba szybko otrząsnąć się po pierwszej porażce i wygrywać kolejne spotkania. Dobra okazja na zdobycie 3 punktów. Gospodarze nie powinni tego zmarnować.
Dziś o godzinie 20:45 w ramach rozgrywek o mistrzostwo Championship o ligowe punkty powalczą ze sobą drużyny Watford i Ipswich. Jak na razie obie ekipy rozegrały po jednym ligowym spotkaniu. Watford w wyjazdowym meczu pokonał 3:2 Crystal Palace, natomiast Ipswich podzieliło się u siebie punktami z Blackburn, remisując 1:1. Obie drużyny w obecnym okienku transferowym przeprowadziły niewielkie zmiany w swoich składach. Z pewnością najgłośniejszym transferem w ekipie Watford jest dołączenie do składu bramkarza Manuela Almunii. Gram to spotkania chyba przede wszystkim przez wzgląd na korzystną tabelę H2H dla gospodarzy. Na ostatnie 11 ligowych spotkań obu drużyn, 9 razy zwyciężało Watford i 2 razy padł remis. To świadczy o tym, iż gospodarze wyjątkowo "nie leżą" ekipie Ipswich Town. Kurs na zwycięstwo Watford jest na prawdę dobry, a takie wydawałoby się drobnostki jak H2H często okazują się być istotne. Dodatkowo mecze wyjazdowe raczej nie są mocną stroną Ipswich. W poprzednim sezonie wygrali zaledwie 6 spotkań na 23 rozegrane. Gram w tym spotkaniu na zwycięstwo Watford.