Dobra propozycja na niedzielne popołudnie. We Wrocławiu o godzinie 14:30 dojdzie do spotkania między Śląskiem a Koroną Kielce. Obie drużyny po pierwszej kolejce nie mogą być zadowolone ze swoich rezultatów. Śląsk po bardzo słabej grze przegrał wyjazdowy mecz z Widzewem 2:1, natomiast Korona, paradoksalnie po nienajgorszej grze uległa na Łazienkowskiej aż 4:0. Mecz meczowi nierówny i jestem pewny, że tym razem zobaczymy Kielczan dużo lepiej zorganizowanych w defensywie. Pierwszy mecz ligowy to zwykły wypadek przy pracy - zdarza się najlepszym. Śląsk w każdym kolejnym meczu pokazuje wszystkim, jak NIE NALEŻY grać w defensywie. To co Wrocławianie robią w tej formacji to prawdziwy koszmar. Nie wiem z czego to wynika, bo w obronie grają doświadczeni zawodnicy, którzy trochę meczów ekstraklasy mają już za sobą. W każdym razie wystarczy spojrzeć na 3 bramkę dla Hannoveru, kiedy to dwóch zawodników klepką wchodzi sobie jak w masło w 4? 5 zawodników?. Wstyd prezentować tak bierną postawę mistrzowi Polski. Korona znana jest ze świetnego przygotowania kondycyjnego i wysokiego pressingu. Śląsk potwornie gubi się w obronie, więc jak to będzie wyglądać jeśli dodatkowo Korona zagra na nich wysokim pressem? Dodatkowo widać, że w ostatnich sezonach Kielczanie mają patent na drużynę z Wrocławia. W 3 ostatnich sezonach Żołto-Czerwoni 4x triumfowali oraz 2x remisowali w bezpośrednich meczach. Mecz z pewnością będzie ciekawy dla oka. Dla mnie zwycięska okaże się tu organizacja gry i to Korona zejdzie z boiska ze zdobyczą minimum 1 punktu.