Ciekawe starcie dwóch dynamicznych zespołów, które w dobrej formie potrafią zdominować każdego przeciwnika. Swansea już przywróciła do pełni sił większość graczy, bez których niespecjalnie im się wiodło w ostatnich tygodniach, zwłaszcza dotyczy to ofensywnych linii. Trenera Laudrupa pewnie jednak bardziej cieszy powrót miedzy słupki Michela Vorma, jak również Pablo Hernandeza. Poza składem wciąż są Rangel i Taylor. Łabędzie są świadomi tego, że jeśli mają swój dzień potrafią być prawdziwym zagrożeniem dla najlepszych ekip, ale mają duży problem z regularnością. Bywa, że ich gra wygląda świetnie przez kilka tygodni, a potem ni z tego ni z owego potrafią przegrać 2 mecze z rzędu. Z kolei będący w świetnej formie United pewnie zmierzają po tytuł. W ostantich tygodniach wyraźnie wrzucili wyższy bieg, co pozwoliło im zwiększyć przewagę nad czołówką do 6 punktów. Wprawdzie przez swój bardzo otwarty styl gry stracili aż 6 goli w 3 ostatnich meczach, ale dzięki wybitnej jakości ich ataku, z van Persie (12 goli i 6 asyst) z Rooneyem (7 goli i 7 asyst w 13 meczach) w rolach głównych, nadal są w stanie wygrywać kolejne mecze. Dużym wzmocnieniem będzie powrót do składu Vidicia, co zdecydowanie powinno uspokoić tyły Czerwonych Diabłów. Nie wystąpią za to wciąż kontuzjowani Kagawa i Rafael. Moim zdaniem United, mimo tego że grają na wyjeździe, są zdecydowanymi faworytami tego meczu. Wygrali 4 z 5 ich ostatnich meczów wyjazdowych, wliczając świetne zwycięstwa z Chelsea i Man City, więc wiedzą, że mogą wygrać wszędzie skoro ograli najlepszych na ich terenie. Z kolei Swansea mają świetny bilans u siebie, ale w ostatnim meczu przegrali z nie najmocniejszym przecież Norwich (3-4). Trudno mi sobie wyobrazić, że podopieczni Fergusona przegrywają ten mecz. Za to dużo łatwiej jest mi sobie wyobrazić underowy wynik tego meczu, pomimo wybitnie overowych wyników w ostatnich 5 meczach obu ekip (Swansea 2.8, Man Utd 4.2). Przede wszystkim powrót do składu kluczowych graczy defensywnych (Vorm i Vidic), co powinno uszczelnić drogę do obu bramek. Przemawia za tym również wybitnie underowa historia meczu obu zespołów z poprzedniego sezonu, które oba wygrał Man U (2-0 u siebie i 1-0 na wyjeździe). Jednym słowem Czerwone Diabły powinny przedłużyć swoją serię do sześciu zwycięstw z rzędu.