Spotkanie drużyn o bardzo dużym potencjale ofensywnym, tutaj powinno paść sporo bramek, chyba że drużyny podejmą inną taktykę, bardziej uważną. Ale niezbyt podchodzi mi to, ponieważ cały sezon obie ekipy nie grały rozważnie w defensywie. Tampa szczególnie z Rolosonem traciła bardzo dużo bramek (a u siebie i tak mają średnią i strzelanych i traconych ponad 3, 3+3=6), a dziś w bramce Tokarski. Polsko brzmiące nazwisko, ale kompletnie nie znam zawodnika, myśle, że wybitnym specjalistą nie jest. Podobnie jak bramkarze Toronto czy to Reimer czy Gustavsson. Dziś Reimer, który ostatnimi czasy minimum puszcza te 3-4 bramki. Toronto zdarzają się zazwyczaj przegrane na wyjazdach (13 z 16 ostatnich meczów), a takie wyniki jak 3:4 czy 4:5 nie są niczym dla nich niecodziennym. Tampa ostatnio łatwo ograła Boston 6:1. Mają w składzie najlepszego strzelca NHL, Stevena Stamkosa (50 bramek), a Toronto też powinno z 2 bramki minimum ustrzelić. Zapowiada się dobre widowisko, tylko czy będzie tak łatwo jak czuje?