O godzinie 14:30 na White Hart Lane dojdzie do pojedynku pomiędzy Kogutami, a drużyną Evertonu. Obie drużyny walczą o zachowanie szans na kwalifikacje do Ligi Mistrzów, pierwsi zajmują 6. lokatę, a goście z punktem przewagi są jedną pozycję wyżej. Ostatnio Tottenham troche spuścił z tonu, wysoka porażka z Manchesterem i wyjazdowy remis z Hull oddaliły ekipe Tima Sherwooda od 4. Liverpoolu. The Toffies ostatnio szczęśliwie pokonali drużynę z Birmingham, mimo iż przez dłuższy czas nie mogli znaleźć drogi do bramki Guzana. Tottenham wraz ze zmianą trenera zmienił styl gry i wygląda to znacznie lepiej, jednak dopóki tacy piłkarze jak Soldado będą zawodzić skutecznością mogą być problemy z wynikami tak jak w meczu z Hull. W 8 spotkaniach Premier League pod wodzą Tima piłkarze wygrali 5, 2 zremisowali i przegrali z Manchesterem. Jednym z mankamentów gry Spurs jest słaba postawa przed własną publicznością, zdobyli przed nią tyle samo punktów co Everton na wyjazdach. Do drużyny z WHL wróciło już kilku ważnych piłkarzy z absencji i także ławka rezerwowych powinna być znacznie silniejsza. Na Goodison Park w pierwszym spotkaniu padł bezbramkowy remis, mimo iż z obu stron nie brakowało okazji i był to otwarty mecz. Myślę że jutro lepsi okażą się piłkarze gospodarzy, którzy mają dużo do udowodnienia wszystkim kibicom zgromadzonym na swoim stadionie, za ostatnie wyniki, które tam ich spotkały.