Tottenham po bardzo dobrym rozpoczęciu sezonu znalazł się w małym kryzysie. Drużyna Pochettino nie potrafiła wygrać 3 ostatnich spotkań. Początek był wyśmienity,bowiem zwycięstwa nad innymi londyńskimi zespołami,QPR i West Hamem. O ile zwycięstwa nad beniaminkiem było w pełni zasłużone,to z West Hamem Koguty miały sporo szczęścia w zdobyciu 3 punktów. Później nokaut ze strony Liverpoolu,a tydzień temu remis z Sunderlandem. W tym spotkaniu Spurs dwukrotnie byli na prowadzeniu,stwarzali groźniejsze okazje i dominowali,ale ostatecznie zremisowali. W czwartek Tottenham zremisował też z Partizanem 0:0, ale akurat to spotkanie trener Pochettino potraktował jako szanse dla tych,którzy regularnie nie grają. Dlatego o zmęczeniu pierwszego zespołu po europejskich pucharach nie może być mowy. W drużynie gospodarzy kontuzjowany jest tylko Kyle Walker. Natomiast pod znakiem zapytania stoi występ Townsenda. WBA w bieżącym sezonie gra bardzo słabo.Dlatego nie może dziwić,że ekipa West Brom jest ostatnia w ligowej tabeli. Po remisach z Sunderlandem i Southampton przyszły porażki z Evertonem i Swansea. Problem gości na pewno jest skuteczność.W lidze oprócz strzelenia goli Sunderlandowi,w pozostałych spotkaniach skuteczność była zerowa. Nawet w Pucharze Ligi,gdzie WBA grało naprawdę mocnym składem,dopiero w karnych pokonali Oxford,ekipę z League Two. W ekipie gości prawdopodobnie wszyscy powinni zagrać,choć nie wiadomo jak jest z dyspozycją choćby Lescotta,który w tym sezonie jeszcze nie grał. Ponadto Anichebe,Mulumbu i Sessegnon borykali się z problemami, ale raczej zagrają. Myślę,że Tottenham wygra to spotkanie. Koguty przeplatają w tym sezonie trochę lepsze spotkania ze słabszymi,ale na pewno klasy im nie można odmówić.WBA ma spore problemy,zarówno w ofensywie jak i defensywie. Patrząc na atak gospodarzy wydaje mi się,że są w stanie strzelić kilka goli. Dlatego zwycięstwo gospodarzy to dobra opcja.