Dziś wieczorem odbędzie się pojedynek naszych dwóch sąsiadów - Ukrainy oraz Czech. W tabeli wyżej jest gospodarz - dwa zwycięstwa, Czesi zajmują drugie miejsce z 3 punktami, a do spadku szykuje się Słowacja. Ukraina mierzyła się już z Czechami 06.09 i wyszła z tego pojedynku zwycięsko - rzutem na taśmę w 93 minucie zapewniając sobie 3 punkty, lecz statystki pokazują, że powinni wygrać ten mecz gładko. 26 sytuacji bramkowych i 64% posiadania piłki to spora przewaga nad rywalem, lecz w tamtym meczu zabrakło szczęścia i skuteczności. Na papierze dużo silniejsza jest drużyna Ukrainy - Konoplyanka (Schalke), Yarmolenko (West Ham) czy Marlos (Szachtar) robią sporą różnicę na boisku i na pewno wyglądają lepiej niż czeskie trio ze Slavii - Husbauer, Soucek i Sykora. Jedynym mocniejszym elementem w zespole Czech jest bramkarz Vaclik - golkiper Sevilli, który prezentuje się ostatnio bardzo solidnie, natomiast Ukrainiec Pyatov w ostatnim czasie jest dość niepewny. Warto wspomnieć o utalentowanej młodzieży po obu stronach - Schick (Roma) w ataku gości i 21-letni Zinchenko (Man City), który zdobył zwycięskiego gola w pierwszym meczu tych drużyn. Jeżeli spojrzymy na ostatnie mecze tych drużyn to widzimy, że Ukraina jest niepokonana od 7 meczów, a Czesi są niestabilni - lepsze mecze przeplatają gorszymi jak np. porażka z Rosją 5:1 czy z Australią 4:0. Ukraina powinna dziś pokazać swoją wyższość nad Czechami i wygrać ten mecz, ale nie wykluczam, że gości będzie również stać na zdobycie bramki. Mój scenariusz przewiduje znów wynik 2:1, lecz w innym przebiegu meczu, gdzie Ukraina na własnym terenie będzie kontrolować to spotkanie.