Dziś w Lidze Mistrzów zmierzą się Lyon i Juventus. Lyon w tym sezonie nie radzi sobie najlepiej - dopiero 7 miejsce w Ligue 1. Z grupy LM udało im się wyjść z 2 miejsca z bilansem 2/2/2 i 9:8. U siebie 1 mecz wygrali i 2 zremisowali. Piłkarze Lyon nie przywiązują się do własnego stadionu - w tym sezonie mają u siebie bilans 4/4/4 co jest dopiero 16 wynikiem w lidze. Na własnym stadionie tracili punkty z Amiens, Strasbourgiem i innymi zespołami o wiele niższej klasie niż Juventus. Na pewno wiele stracili przez kontuzję Memphisa Depaya. Juventus jak to Juventus - lider Serie A, kroczący po kolejne mistrzostwo. Na wyjeździe nie strzelają zbyt dużo, ale 1/8 Ligi Mistrzów to już poważna sprawa i nie można tego zlekceważyć. Ronaldo i Dybala znów zagrają swoje i Juve powinno sobie poradzić, dodatkowo Lyon musi skupić się przede wszystkim na gonieniu czołówki w Ligue 1. Obie drużyny grały ze sobą w fazie grupowej Ligi Mistrzów w 2016. Wtedy na stadionie Lyonu górą był Juventus 1:0 i myślę, że dziś może być dokładnie tak samo, a Juve na pewno chce zrobić sobie zaliczkę przed rewanżem.
Dziś o 16:00 w meczu 35 kolejki League One zmierzą się Lincoln City i Gillingham. Gospodarze tego meczu zajmują 15 miejsce w tabeli mając przewagę 15 punktów nad strefą spadkową i 15 punktami straty do strefy awansowej. 11/5/17 to ich bilans, jednak ewidentnie lepiej grają na własnym stadionie - 9/2/4 (wyjazd 2/3/13). W 33 meczach mają bilans bramkowy 41:44, ze średnią 2,6 gola/mecz. Ostatnia forma Lincoln zawodzi kibiców - 4 porażki i remis w ostatnich 5 meczach to nie powód do zadowolenia. Gillingham to drużyna wciąż myśląca o play-offach i awansie do Championship. Po 32 meczach mają bilans 12/13/7 i bramki 39:30 (co czyni ich jedną z najbardziej underowych ekip w lidze). Na wyjeździe mają wręcz kuriozalny bilans 3/10/3, ale ostatnia forma jest powalająca i to przekonuje mnie do typowania ich zwycięstwa. W ostatnich 5 meczach zdobyli aż 13 punktów, strzelili 8 goli i stracili 3. Jeżeli myślą o awansie i chcą przedłużyć sobie nadzieje na grę w 2 klasie rozgrywkowej, muszą wygrywać takie mecze jak dziś, z grającym o pietruszkę Lincoln. Gillingham podejmowało w tym sezonie u siebie Lincoln i po spokojnym meczu wygrali 1:0. Dziś spodziewam się podobnego wyniku i przebiegu meczu, a jedyne co może pokrzyżować moje plany to właśnie nieszczęsny remis.
Dziś o 16 odbędzie się mecz 35 kolejki League One i zmierzą się w nim Shrewsbury i Doncaster. Gospodarze to ligowy średniak z bilansem 8/11/11 (17 miejsce w tabeli) i bilansem bramkowym 25:36. Na własnym stadionie mają prawie remisowy bilans 5/5/4 i 16:18. Ostatnio znajdują się jednak w tragicznej formie i wydaje mi się, że dziś nawet własny stadion im nie pomoże. W ostatnich 5 meczach wywalczyli tylko 1 punkt, strzelili tylko 1 bramkę i stracili aż 8. Średnia goli w ich meczach to tylko 2, co jest najgorszym wynikiem w lidze. Goście po 31 meczach zdobyli 48 punktów, co daje im 11 miejsce z realnymi szansami na udział w play-offach do awansu do Championship. 13/9/9 i 47:31 to dobry bilans. Do 6 miejsca - ostatniego premiowanego grą w play-offach tracą tylko 5 punktów. Ostatnio znajdują się w nie najgorszej dyspozycji - 2/1/2 i 8:6 w ostatnich 5 meczach. W tym sezonie te drużyny grały już raz, na stadionie w Doncaster i mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla Doncaster. Jeżeli goście myślą dziś o awansie, to mecze z dołującym Shrewsbury bez formy muszą wygrywać. Mam nadzieję, że wyjazd im nie zaszkodzi i pewnie zdobędą dziś 3 punkty i zrobią krok w kierunku awansu.
Dziś o 21 wraca Liga Mistrzów! W pierwszym meczu 1/8 finału zmierzą się ze sobą Atletico Madryt i Liverpool. Atletico Madryt nie znajduje się obecnie w zbyt dobrej formie - mają za sobą 4 porażki w 7 ostatnich meczach. Zajmują 4 miejsce w LaLiga, ale 8 Real Sociedad traci do nich jedynie 3 punkty. Atletico jak wiadomo to zespół bardzo silny na własnym stadionie - mało strzelają i mało tracą. W fazie grupowej u siebie wygrali z Lokomotivem, Bayerem Leverkusen, a także rzutem na taśmę zremisowali z Juventusem. Ostatnio jednak ewidentnie męczą się w ofensywie - bezbramkowy remis z tragicznym w tym sezonie Leganes, porażka 0:2 z Eibarem, wygrana 1:0 z Granadą nie robią wrażenia. Atletico musi walczyć przede wszystkim o dobre miejsce w LaLiga, a dwumecz z obrońcą tytułu z Liverpoolu to będzie na pewno dla nich ciężki orzech. Liverpool właściwie tytuł mistrza Anglii ma już w kieszeni - po 26 meczach mają bilans ligowy 25/1/0, 61:15 w bramkach i aż 25 punktów przewagi nad Manchesterem City. Przepaść. Jurgen Klopp zbudował potężną maszynę, która mieli wszystkich na kawałki. O ile niektóre mecze ligowe ewidentnie już odpuszczają, obrona tytułu Ligi Mistrzów na pewno jest teraz ich głównym celem. Kurs spada, 2,30 to uczciwa propozycja za wygraną Liverpoolu i uważam, że sportowo i motywacyjnie wszystkie argumenty po swojej stronie ma Liverpool.
Dziś o 20:45 w 22 kolejce League Two zagrają Macclesfield i Plymouth. Zespoły te mają zgoła inne cele na ten sezon - gospodarze za wszelką cenę chcą się utrzymać, a goście dość śmiało poczynają sobie w kierunku awansu do League One. Gospodarze zajmują w tabeli 23 miejsce i świetną dla nich wiadomością jest to, że z ligi spada tylko jedna drużyna, a nad tą drużyną mają aż 7 punktów przewagi. Ostatnia forma nie powala - 4 porażki i 1 remis. Ich dotychczasowy bilans w lidze to 7/14/12 i 31:39 w bramkach. U siebie idzie im znacznie lepiej niż na wyjazdach - potrafili podjąć na własnym podwórku walkę z Exeter (wicelider) i przegrać 2:3 oraz z Northampton (8 miejsce) przegrać zaledwie 0:1. Goście to zgrana ekipa zajmująca 4 miejsce, ale mają właśnie dzisiaj zaległy mecz. W przypadku wygranej zrównają się punktami z liderem, wiceliderem i wyprzedzą Crewe, co da im miejsce o bezpośrednim awansie do League One. Plymouth ostatnio znajduje się w dobrej formie - 3/1/1, a ostatni mecz to wygrana 2:1 z wyżej wspomnianym Crewe! Po takim meczu nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów z ligowym outsiderem. Na wyjazdach radzą sobie dość dobrze - 8/2/6, 21:20. Mecze bezpośrednie to stare czasy, o których nie warto wspominać. Jeżeli Plymouth myśli o awansie, dzisiejszy mecz może okazać się kluczowy. Stawiam na ich wygraną, choć podejrzewam, że wcale łatwo im to nie przyjdzie.
Dziś o 21:00 w LaLiga odbędzie się mecz drużyn skrajnie położonych w tabeli - lidera - Realu Madryt oraz zespołu ze strefy spadkowej - Celty Vigo. Real po 23 kolejkach zajmuje pierwsze miejsce w tabeli mając 52 punkty (tyle co druga w tabeli Barcelona), ale mają jeden mecz rozegrany mniej i mogą odskoczyć im nawet na 3 punkty. Real ma bilans 15/7/1 i bramki 44:14. Na Santiago Bernabeu po prostu nie przegrywają - 8/3/0 i nie dają sobie strzelać: 23:7! Ostatnia forma podopiecznych Zidane'a może zachwycać - ostatnio przerwali serię 21 meczów bez porażki. W ostatnich 5 meczach ligowych mają 5 zwycięstw i to z takimi zespołami jak Getafe (3 miejsce), Atletico Madryt (4 miejsce) i Sevilla (5 miejsce). W meczach Realu pada średnio dokładnie 2,5 bramki, ale liczę, że dziś sami będą w stanie pokryć linię 2,5. Celta Vigo zajmuje 18 miejsce w tabeli i na wyjazdach gra wręcz koszmarnie - 1/3/7 i 10:20 w bramkach. Na pewno będą szukali dziś chociaż 1 punktu, więc liczę, że po straconej bramce się otworzą i albo strzelą albo Real dołoży kolejne. Zdecydowanym argumentem w moim typie na ten mecz jest h2h obfite w gole. Ostatnie wyniki bezpośrednie to 1:3, 2:0, 2:4, 6:0, 2:2, 1:4, 2:2, 1:2, 2:1, 7:1. Over 2,5 nie został pokryty tylko raz, a średnia bramek to aż 4,5 bramki/mecz. Obstawiam, że dziś również obejrzymy minimum 3 gole.
Dziś o 18:30 w 21 kolejsce portugalskiej Primeira Liga odbędzie się mecz Vitorii Guimares z FC Porto. Gospodarze po 20 meczach zajmują 8 miejsce w tabeli. Mają na koncie 28 punktów i prawie równy bilans meczowy(7/7/6). W 20 meczach udało im się zdobyć 33 bramki, a stracili 22. Są drużyną zdecydowanie wolącą grać na własnym terenie - 5/2/3 i 17:8 to 5 wynik w lidze. Powiedziałbym, że znajdują się w średniej formie - ostatnie 5 meczów to 2/1/2, ale ostatnia wygrana to wyjazdowe aż 7:0 z Famalicao (od 24 minuty grali w przewadze). W tamtym meczu oddali aż 10 celnych strzałów, z czego 7 znalazło drogę do bramki. FC Porto to znany uczestnik Ligi Mistrzów czy Ligi Europy. Obecnie zajmują 2 miejsce w lidze ze stratą 4 punktów do liderującej Benfiki, ale gdyby dziś udało im się wygrać, doskoczyliby do nich na 1 punkt. Po 20 meczach mają bilans 16/2/2 i bilans bramek 44:14! Na pewno są obecnie uskrzydleni, po ostatniej wygranej (08/02/2020) właśnie z Benfiką 3:2. Porto radzi sobie znakomicie zarówno u siebie jak i na wyjazdach. W delegacji mają bilans 7/2/1 i 20:9. Forma ostatnio również im dopisuje - 10 ostatnich meczów to aż 7 wygranych, 1 remis i 2 porażki. Co ciekawe oba mecze przegrali jedną bramką ze Sportingiem Braga - raz w pucharze i raz w lidze. Mecze bezpośrednie pomiędzy Vitorią i FC Porto to dominacja tych drugich - ostatnie 10 meczów to 1-1-8 dla Porto. Myślę że Porto nie przepuści dziś tak dogodnej okazji do dogonienia lidera, a Vitoria na fali ostatniego wysokiego zwycięstwa może zbyt bardzo popłynąć w ofensywie, co na pewno wykorzystają zawodnicy Porto.
Dziś o 21 w LaLiga 2 w ramach 28 kolejki ligowej zagrają ze sobą dwaj poważni kandydaci do awansu - Elche vs Zaragoza. Gospodarze dzisiejszego spotkania zajmują obecnie 6 miejsce, czyli ostatnie dające szanse na awans. Po 27 meczach Elche ma 10/10/7 i 35:28. Nie są oni jednak zespołem własnego boiska - 18 punktów w 13 meczach nie robi wrażenia. Forma Elche napawa optymizmem - 5 ostatnich meczów to 2/2/1, w tym zwycięstwo z Almerią, która jest wiceliderem. Ich rywal zajmuje trzecie miejsce w tabeli, jednak rozegrali jeden mecz niej od reszty czołówki. W 26 meczach zgromadzili 44 punkty - 12/8/6 i 36:25. Ostatnia forma jest bardzo obiecująca - 3 wygrane i 2 remisy pozwalają im mieć dużą nadzieję na awans. Jednak mój pomysł opiera się na czymś innym - mecze bezpośrednie. Jeśli do nich zajrzymy, zobaczymy tam ewidentny układ między Elche i Zaragozą. We wszystkich dotychczasowych sezonach, kiedy obie drużyny ze sobą rywalizowały - dzieliły się punktami 3 za 3. Jeden mecz wygrywało Elche, a drugi Zaragoza. W poprzednim sezonie było to 2:0 dla Elche, a w rewanżu 1:0 dla Zaragozy. To samo możemy zauważyć w sezonie 15/16 i 16/17. W pierwszym meczu tego sezonu wygrała Zaragoza 1:0, więc teraz wypada kolej na Elche!
Dziś o 20 we francuskiej Ligue 1 odbędzie się mecz Nantes - Metz. Gospodarze znajdują się obecnie na 12 miejscu w tabeli z bilansem 10/3/11 oraz stostunkiem bramek 25:27. Podobnie idzie im gra na własnym boisku (6/1/5) jak i na wyjazdach (4/2/6). Ostatnia forma nie napawa jednak optymizmem. W ostatnich 5 spotkaniach wygrali oni zaledwie raz, raz zremisowali oraz przegrali trzy mecze. Goście zajmują w tabeli 16 miejsce z 3 punktami przewagi nad strefą spadkową. Mają oni bilans 6/9/9 z czego u siebie osiągnęli 4/4/4. Znajdują się obecnie w lepszej formie niż ich dzisiejsi rywale - w ostatnich 5 meczach mają bilans 3/1/1. Gdy spojrzymy na mecze bezpośrednie tych zespołów to widzimy, że raczej są one powściągliwe w golach - ostatnie 5/6 meczów to undery 2,5. Ciekawy również jest bilans wyników - 5 wygranych Nantes, 3 wygrane Metz oraz aż 11 remisów! Warto również wspomnieć o podejrzanie wyglądającym h2h - w każdym sezonie minimum raz padał remis! Wydaje mi się to dość dziwne i zachęcające do typowania X. Kurs na Nantes jest według mnie zbyt niski, a w ostatnim meczu gospodarze zremisowali z Dijon, które znajduje się za Metz w tabeli i mają podobny potencjał sportowy. Moim zdaniem może to nie być do końca czysty mecz (h2h), który zakończy się nudnym remisem lub sportowo zacięty pojedynek z walczącym o utrzymanie Metz kontra Nantes bez formy.
Dziś o 20:00 w Ekstraklasie zmierzą się ze sobą dwie najrzadziej remisujące drużyny w lidze - Raków Częstochowa podejmie u siebie lidera - Legię Warszawę. Raków jak na beniaminka prezentuje się w tym sezonie nad wyraz dobrze - 9/1/11 i szansa na grę w grupie mistrzowskiej na pewno rozbudza apetyty kibiców. Zespół z Częstochowy ma jednak ujemny bilans bramek 24:32 i ewidentne problemy z ofensywą. Ciężko mówić tu o formie, ponieważ po ponad miesięcznej przerwie zagrali dopiero jeden mecz i nie zaprezentowali się w nim najlepiej... Wyjazdowe 0:3 z Lechem Poznań nie jest najlepszą prognozą przed starciem z Legią Warszawa, tym bardziej, że w tym meczu piłkę posiadali tylko 38% czasu oraz oddali tylko jeden celny strzał i otrzymali aż 4 żółte kartoniki. Legia w obecnym sezonie powoli kroczy po mistrzostwo. 13/2/6 to bilans gwarantujący w tym momencie fotel lidera, ale ciekawszy jest bilans bramkowy stołecznej drużyny, ponieważ zdobyli ich aż 43 i stracili tylko 21. Jest to najlepszy bilans w lidze,a ostatnie 5 meczów to wygrane: 4:0, 3:0, 3:1, 3:1 i porażka 1:2. Raków grał w tym sezonie z Legią w Warszawie, choć grał to może zbyt duże słowo, ponieważ przegrał 3:1 z czego gola udało się im zdobyć dopiero w 93 minucie. Podejrzewam, że Legia "załatwi" Raków podobnie do Lecha Poznań i mecz skończy się spokojną wygraną "Wojskowych".