Współgospodarze są jedyną drużyną na tym turnieju, która debiutuje w Mistrzostwach Europy. Razem z ich pierwszymi rywalami nie są stawiani jako faworyci do wyjścia z grupy. Przy problemach Anglików mogą jednak spróbować zamieszać, a będzie w stanie to zrobić jedynie ta drużyna, która zwycięży w pierwszym spotkaniu. Ukrainę do tego turnieju przygotowywało aż trzech trenerów. Szukanie optymalnego zestawienia trwało do ostatnich spotkań towarzyskich. Problemem u naszych wschodnich sąsiadów jest przede wszystkim obsada bramki, gdzie wypadło aż trzech bramkarzy, którzy byli przewidywani do szerokiego składu, czyli Rybka, Dykań i Szowkowski, który przegrał walkę z kontuzją barku i musiał poddać się operacji. Brakuje również lidera obrony – Czyhrynskiego. Skład oparty jest na piłkarzach rodzimej ligi wzmocnionych przez Tymoszczuka i Woronina. Styl gry Ukraińców to przede wszystkim kontratak. Na skrzydłach bardzo zdolna i przebojowa młodzież – Jarmolenko i Konoplanka. Z przodu najprawdopodobniej Milewski wspomagany wspomnianym Woroninem. Role jokera może pełnić ikona ukraińskiej piłki – Szewczenko. Pierwszym sukcesem Erika Hamrena po objęciu reprezentacji Trzech Koron było przekonanie do powrotu do reprezentacji największej gwiazdy – Zlatana Ibrahimovicia. Król strzelców Serie A to bezsprzecznie lider drużyny, od którego wiele zależy. Nie musi on jednak grać wysuniętego napastnika, gdyż Hamren często ustawia go za plecami Elmandera. Mocna stroną Szwedów jest środek pola, gdzie rządzą i dzielą Kallstroem i Svensson. W obronie problemem jest brak Majstorovicia, który od lat był podstawowym wyborem na środek linii defensywnej. Na bramce solidny Isakson, grający na codzien w PSV Eindhoven. Sporo problemów w reprezentacji Ukrainy to szansa ich rywali. Ostatnio również słychać było o problemach zdrowotnych sporej części piłkarzy współgospodarza. Nie wiadomo jednak ile w tym prawdy a ile próby oszukania rywali. Oprócz atutu własnego boiska nie widzę większych argumentów po stronie podopiecznych Błochina. Problemy z bramkarzami i brak mocnego punktu w obronie jakim był Czyhrynski oraz problemy z dopasowaniem idealnej formacji dla ukrainy pozwala myśleć, iż zobaczymy gładkie zwycięstwo Szwecji.