Kolejnym sobotnim spotkaniem w Angielskiej Premier League jest potyczka Southampton z Liverpoolem. Czy Artur Boruc zdoła zatrzymać rozpędzonych w ostatnim czasie piłkarzy The Red's? Czy Southampton znowu z wielkim rywalem zaprezentuje się z wyśmienitej strony i zdoła urwać punkty bądź nawet zaskoczyć wszystkich i zatrzymać komplet oczek na swoim stadionie? O tym wszystkim przekonamy się już jutro. Gospodarze tego spotkania na dzień dzisiejszy plasują się na 16 lokacie w ligowej tabeli z dorobkiem 28 punktów na swym koncie. Jest to o 4 oczka więcej od strefy spadkowej więc drużyna Artura Boruca musi walczyć zacięcie w każdej kolejce, ponieważ dla nich na wagę złota jest każdy zdobyty punkt. W ostatnim spotkaniu Święci mierzyli się na wyjeździe z ekipą Norwich. W spotkaniu tym więcej okazji podbramkowych mieli właśnie goście, jednak nie potrafili zamienić sytuacji tych na zdobyte bramki. Jak to się mówi "Niewykorzystane sytuację lubią się mścić, o czym przekonać się mogli Święci w końcówce spotkania, kiedy to Norwich stanęło przed szansą zdobycia bramki z rzutu karnego. Na szczęście znakomicie w bramce spisał się Artur Boruc i to właśnie dzięki Polakowi Southampton dopisało do swego konta kolejny jakże ważny punkcik. Liverpool natomiast obecnie w tabeli jest 6 i zrobi wszystko by zakończyć bieżące rozgrywki na miejscu premiowanym awansem do Europejskich Pucharów. Do miejsca poprzedzającego ich tracą 2 punkty mając jednak jedno spotkanie rozegrane więcej od swych rywali. W ostatnim czasie wydaje się iż The Red's weszli w końcu na swój odpowiedni poziom, na którym wszyscy chcielibyśmy ich oglądać. Trzy ostatnie spotkania w ich wykonaniu były bardzo udane. Wszystko rozpoczęło się od zwycięstwa 5:0 z zespołem Swansea, następnie przyszło wyjazdowe zwycięstwo 0:4 z drużyną Wigan oraz ostatni ligowy triumf w meczu na szczycie z Tottenhamem przed własną publicznością 3:2. Liverpool wydaje mi się iż jest obecnie na fali, wyniki te mówią nam same za siebie o ich grze a przede wszystkim o skuteczności z jaką obecnie wykańczają swoje akcje - 12 zdobytych bramek przy zaledwie 2 straconych..wynik może imponować i odstraszać zbliżających się rywali. W mojej opinii pierwszą drużyną, która przekona się o sile rażenia Liverpoolu będzie właśnie ekipa Świętych, którzy są ekipą o mniejszych umiejętnościach zespołowych, nie są obecnie w takiej dyspozycji jak Liverpool no i przede wszystkim tracą dużo goli, co Liverpool powinien wykorzystać z zimną krwią.
W drugim sobotnim spotkaniu naszej Ekstraklasy Widzew Łódź podejmie na swoim obiekcie graczy z Lubina. Ciut większe szanse na zwycięstwo daje gospodarzom. Będą oni chcieli pokazać się swojej publiczności z jak najlepszej strony. Podopieczni Mroczkowskiego zagrają na swoim obiekcie przy al. Piłsudskiego po raz pierwszy od 106 dni. Jak pisze portal klubowy na tym meczu zapowiadana jest duża frekwencja a co za tym idzie piłkarze mogą liczyć na doping kibiców a ze potrafią oni doskonale zagrzewać swoich idoli potwierdzi każdy kto kiedy kolwiek był na tym obiekcie. Za Widzewem przemawia też bilans bezpośrednich spotkań. Po raz ostatni Zagłębie wygrało na Widzewie w listopadzie 2006 roku gdy zdobywali tytuł mistrza. Jedną z bramek strzelił wtedy dla gości grający dzisiaj w Borussi Dortmund Łukasz Piszczek. Z ostatnich siedmiu spotkań rozgrywanych pomiędzy tymi klubami tylko dwa razy udało się wygrać Miedziowym. Nie tylko gorszy bilans zaprząta głowę szkoleniowca KGHM. Po ostatniej porażce w Pucharze Polski i wyeliminowaniu ich przez przecież nie za dobry Ruch Chorzów nastroje w zespole znacznie spadły. Przed spotkaniem liczyli oni na wyjazdową wygraną i dalszy awans. Kolejna bolączka to kontuzja Szymona Pawłowskiego. Problem z urazem stawu skokowego którego nabawił się właśnie w przegranym spotkaniu z "Niebieskimi" nie pozwoli na to aby wybiegł on dzisiaj na murawę. To poważne osłabienie. Ten bramkostrzelny pomocnik strzelił siedem bramek. Jest najlepszym, wspólnie z Czechem Papadopulosem, strzelcem zespołu. Najczęściej powtarzającym się wynikiem tej pary był wynik jeden zero i bardzo możliwe że dzisiaj takie zwycięstwo jest w stanie osiągnąć Widzew. Dzisiaj nadarza się ku temu duża okazja.
Jedno z ciekawszych spotkań 19 kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Na przeciw siebie staną zespoły ,które są największym rozczarowaniem obecnego sezonu. Kto by się spodziewał , że zespoły walczące w ubiegłym sezonie o europejskie puchary w tym będą walczyć o utrzymanie / środek tabeli. Korona rundę wiosenną zaczęła z wysokiego C. Wygraną na własnym stadionie z Legią oraz remis z Śląskiem przyćmiła nieco porażka z Lechią. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość ,że w tym meczu Kielczanie zasłużyli przynajmniej na remis. Nieuznana bramka, głupia czerwona kartka Kuzery oraz fatalny błąd Stano zadecydowały, że 3 pkt pozostały w Gdańsku. Przed meczem z Ruchem , mobilizacja w drużynie Korony jest na tyle duża ,że trener Ojrzyński zdecydował zabrać swoich zawodników na mini zgrupowanie. A co u Niebieskich? W środku tygodnia wyeliminowali z Pucharu Polski Zagłębie Lubin awansując tym samym do półfinału, gdzie zmierzą się z Legią. Do składu powracają Baszczyński , Lewiński oraz Tymiński ,którzy w ostatnim meczu musieli pauzować za kartki. Sam mecz zapowiada się bardzo interesująco. Powinniśmy spodziewać się ambitnej i agresywnej Korony, która przyzwyczaiła nas już do takiej gry. Ruch z kolei, będzie się starał grać z kontry licząc na to,że Jankowski wykorzysta jakiś błąd defensywy Kielczan , która w tym sezonie jest dosyć dziurawa. Przewidywane jedenastki: Korona: Zbigniew Małkowski, Paweł Golański, Pavol Stano, Tadas Kijanskas, Tomasz Lisowski, Vlastimir Jovanović, Artur Lenartowski, Tomasz Foszmańczyk, Michał Janota, Łukasz Sierpina, Maciej Korzym Ruch: Peskovic - Djokić, Szyndrowski, Stawarczyk, Baszczyński - Zieńczuk, Malinowski, Panka, Janoszka - Starzyński - Tymiński Jankowski Typuję remis w tym spotkaniu.
Ciekawie również powinno być w Katalonii, gdzie Barcelona zagra z Sevillą. Dla obu ekip, jest to ostatnie spotkanie przed rewanżami w Copa del Rey. Jeśli ktoś miałby to spotkanie w jakimś stopniu odpuścić, to będzie to Barca, gdyż w lidze mają spokój i nawet jedna wpadka nic im nie zrobi.W lidze Barca nie przegrała u siebie jeszcze meczu, a wygrała dziesięć spotkań i tylko raz zremisowała. Natomiast Sevilla w tym sezonie prezentuje się w lidze bardzo słabo o czym wyraźnie świadczy dopiero dziesiąte miejsce w tabeli i trzydzieści dwa punkty na koncie. Co gorsze, w dwunastu rozegranych meczach na wyjeździe wygrała tylko jeden mecz . Poza tym cztery razy zremisowała i przegrała siedem spotkań , dlatego też można się spodziewać że Sevilla nie strzeli bramki w tym meczu .Myślę że Barcelona będzie chciała wygrać mecz jak najmniejszym nakładem sił, gdyż jest to dla nich najmniej ważny mecz w najbliższym czasie. Warto też dodać że w ich ostatnich 5 meczach ze sobą ,3 razy padło mniej niż 3 bramki , ponadto w poprzednim sezonie Barcelona bezbramkowo zremisowała na Camp Nou z Sevillą.
Mecz dwóch drużyn obok siebie w tabeli zapowiada się dość wyrównany w którym moim zdaniem nie powinno jednak zabraknąć bramek. Ten sezon nie jest dobry dla gości, w meczach wyjazdowych grają słabiutko. Zaś gospodarze prezentują się w kratkę przed własną publicznością.Gospodarze zajmują ósme miejsce w tabeli z dorobkiem dwudziestu dwóch punktów. W dziesięciu rozegranych meczach u siebie zanotowali cztery zwycięstwa, cztery porażki i dwa mecze zremisowali. Jak więc widać, u siebie różne notują wyniki. Natomiast Sporting nie awansował w tym sezonie do 1/16 finału Ligi Europejskiej, swoją przygodę zakończył już na fazie grupowej.Więc z tych najważniejszych spotkań pozostały mu mecze ligowe, ale nawet i tam nie idzie. Goście sklasyfikowani są dopiero na dziewiątej lokacie w tabeli i mają tyle samo punktów co gospodarze, dwadzieścia dwa. Na wyjeździe wygrali tylko dwa mecze, cztery razy zremisowali i trzy razy przegrali. Jak na taki zespół jak Sporting Lizbona to zdecydowanie za mało, bardzo słabe statystyki. Ostatni mecz Sportingu zakończył się pięcioma bramkami, na wyjeździe wygrał z Gil Vicente 3-2. Natomiast wcześniej przegrał u siebie z Maritimo 0-1 i na wyjeździe przegrał także z Rio Ave 1-2. 29 września poprzedniego roku Sporting tylko zremisował u siebie z Estoril 2-2, a mimo to zdaniem bukmacherów jest dziś faworytem. Wygrana Estoril.
Dziś wreszcie długo wyczekiwana w Polsce inauguracje T-Mobile Ekstraklasy. W pierwszym meczu Zagłębie podejmie u siebie Pogoń Szczecin a w spotkaniu wieczornym Polonia zmierzy się przy Konwiktorskiej z Lechią. Uważam że Lechia mimo iż rozgrywki zacznie od meczu wyjazdowego z trzecią drużyną w tabeli, wygra swój pierwszy mecz i udanie rozpocznie rundę rewanżową. Polonia po odejściu prezesa Wojciechowskiego zyskała spokój i rundę jesienną grała bardzo dobrze. Jednak teraz wszystko się posypało. Zawodnicy nie mogli doczekać się pieniędzy które im się należały i w związku z tym Polonię zimą opuściło aż sześciu podstawowych piłkarzy takich jak: Marcin Baszczyński, Tomasz Brzyski, Edgar Cani, Djordje Cotra, Wladimer Dwaliszwili i Łukasz Teodorczyk. W ich miejsce przyszli co prawda zmiennicy jednak Martin Baran, Vytautas Luksa, Igor Morozov, Paweł Tarnowski czy Jakub Tosik są zdecydowanie mniej wartościowymi zmiennikami. W meczach kontrolnych przed sezonem Polonia spisywała się w kratkę ale odkąd klub opuscili wyżej wymienieni gracze Czarne Koszule zanotowały 2 porażki i dwa remisy. Jeśli chodzi o Lechię runda jesienna była w ich wykonaniu bardzo dobra. Zdobyli 23 punkty i zajmują wysoką szóstą pozycję w tabeli. Jeśli dziś wygrają zbliżą się do Polonii na dwa punkty, Lechia grała w przerwie zimowej sparing z Czarnymi Koszulami i pewnie wygrała 4-0. Kibice Lechii mają prawa oczekiwać od swoich pupili dobrej gry a jedynym zmartwieniem powinno być odejście do Turcji Abdou Razacka Traore, najlpeszego zawodnika Lechii. W jego miejsce do zespołu dołączył Paweł Buzała choć z pewnością ciężko będzie mu dorównać umiejętnością czarnoskórego napastnika. Lechia ma jednak solidny zespół a w przerwie zimowej było w tym klubie znacznie spokojniej niż u dzisiejszych rywali. Myślę że goście pokuszą się o zdobycie na ciężkim terenie 3 oczek i udanie zainaugurują runde rewanżową. Przypomnijmy że w ostatnim meczu ligowym tych drużyn lepsza była Polonia wygrywając w Gdańsku 3-1. Czas na rewanż.
Dzisiaj o 20:30 Nice podejmie na własnym stadionie Reims.Wydaje mi się ,że goście dziś nie odpuszczą wiedząc o dzielącym ich jednym pukncie od strefy spadkowej w ostatnim meczu zremisowali u siebie z drużyną 1:1 z Saint-Etienne a mecz wcześniej udało im się wygrać na wyjeździe 1:2 z zespołem który zajmuje ostatnią obecnie lokate czyli Nancy. Teraz może coś o gospodarzach , świetnie sobie radzą w lidze okupują 4 miejsce , myśle że mają nawet szanse zakończyć sezon na trzecim miejscu. Ostatnie ich mecze to wygrana z Bastią na wyjeździe 0:1 i 1:1 u siebie z Lorient . Są w stanie ograć PSG jak i przegrac 3:0 z Lyonem. Zespół ma lekkie problemy ze składem miedzy innymi kontuzjowani doświadczony napastnik D. Civantich (12goli) , pomocnicy: M.Traore a także J.Pied. Dodam jeszcze że poprzedni mecz między tymi drużynami zakończył się 3:1 dla Reims. Moim zdaniem po bardzo zaciętym i ciekawym meczu padnie remis.
Dziś o 20:45 Leeds zmierzy się z Blackpool. Sa to drużyny które ze środka tabeli leeds znajduje się na 13 miejscu a blackpool na 15 tracąc tylko 2 punkty. Ich h2h jest na korzyść blackpool gdzie wygrywali 3 krotnie raz na wyjeździe dwa razy u Siebie,Blackpool Leeds 2 : 1,Blackpool Leeds 1 : 0,Leeds Blackpool 0 : 5, jednak myślę że Leeds przełamie złą passę i tym razem wynik spotkania zakończy się remisem. Leeds gra dużo lepiej od blackpool za to znów blackpool dużo lepiej się czuje na wyjeździe. Cięzko określić kto ma większe szanse w tym spotkaniu bo i kursy są bardzo wyrównane . Obserwując mecze Leeds u siebie i na wyjeździe, nie mam wątpliwości, że są to dwa calkiem inne zespoły. U siebie Leeds potrafiło pokonac Tottenham, i drużynę Boltonu, która prezentuje podobne umiejetnosci do Blackpool. Ostatnie spotkanie nie wskazują jednak na wspaniałą gre Leeds. Mają serie gorszych spotkań, jednak drużyny te nie należały do najsłabszych.Cardiff, Manchester City i Middlesbrough to bardzo dobre drużyny . Typuję Remis.
W kolejnym meczu Ligii Mistrzów zmierzą się AC Milan z FC Barceloną. Oczywiście faworytem w tym dwumeczu jak wiadomo jest Barcelona, jak i w całej edycji Ligi Mistrzów. Jednak w tym meczu nie stawiam na zwycięstwo chociażby Barcy, a na bramki, dokładnie na under 1.5. Milan gra przed własną publicznościa dlatego też za wszelką cene nie będą chcieli stracić bramki , gdyż w rewanżu będzie to miało bardzo duże znaczenie. Kadra Milanu na Barcelone: Abbiati, Amelia, Gabriel; Abate, De Sciglio, Mexes, Yepes, Zapata; Ambrosini, Boateng, Constant, Cristante (36), Montolivo, Muntari, Traorè; Bojan, El Shaarawy, Niang, Pazzini. Kadra Barcelony na Milan: Valdés, Pinto, Oier, Alves, Piqué, Fà bregas, Puyol, Xavi, Iniesta, Alexis, Messi, Thiago, Mascherano, Bartra, Sergio, Pedro, Jordi Alba, Montoya, Song, Tello. PRZEWIDYWANE SKŁADY AC MILAN: Abbiati; Abate, Zapata, Mexes, Constant; Ambrosini/Muntari, Montolivo, Boateng; Niang/Bojan, Pazzini, El Shaarawy FC BARCELONA: Valdes; Alves, Pique, Puyol, Alba; Cesc, Busquest, Thiago; Iniesta, Messi, Pedro Sędziuje: Craig Thomson W ostatnich 4 meczach pomiędzy tymi drużynami , 3 razy padło mniej niż dwie bramki.
Schalke to jedna z nielicznych drużyn w fazie grupowej Ligi Mistrzów która nie doznała porażki. Po losowaniu byli raczej zadowoleni z wylosowania Galatasaray, mogli przecież trafić na zdecydowanie bardziej mocniejsze i wymagające drużyny. Od tamtego czasu wiele się jednak zmieniło a przynajmniej w tym pierwszym meczu w Turcji to raczej drużyna Galaty jest stawiana w roli faworyta i ma spore szanse po raz pierwszy w tym sezonie Ligi Mistrzów pokonać Schalke. Schalke fazę grupową kończyło na pierwszym miejscu, bez porażki. W pokonanym polu zostawili między innymi Arsenal, stało się tak głównie za sprawą zwycięstwa na Emirates. Galatasaray natomiast o awans musiało walczyć do końca, po 4 kolejkach Manchester United zagwarantował sobie pierwsze miejsce w grupie. O tym kto będzie drugi rozstrzygnęło się w ostatniej kolejce, a Galata dzięki zwycięstwu wyjazdowemu w Bradze awansowała do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W Turcji Galata to zdecydowany lider tamtejszych rozgrywek, pewnie lideruje z przewagą 6 punktów nad drugim Fenerbahce. Dużo gorzej w Bundeslidze radzi sobie Schalke które ma potężny kryzys. Fatalna seria i odległe jak na tą drużynę i jej aspirację 9 miejsce. Obie drużyny zagrają osłabione, gospodarze bez Tomasa Ujfalusiego i Johana Elmandera. W drużynie Niemieckiej nie zagrają: Atsuto Uchida, Ibrahim Afellay, Kyriakos Papadopoulos, Ciprian Marica i Lars Unnerstall. Niemożiwy jest także występ Raffael’a, który w tym sezonie grał już w Lidze Mistrzów w drużynie Dynama Kijów. Przewidywane składy: Galatasaray: Muslera - Sabri Sarioglu, Nounkeu, Semih Kaya, Riera - Hamit Altintop, Selcuk Inan, Yekta Kurtulus, Sneijder - Burak Yilmaz, Drogba Schalke: Hildebrand - Höger, Höwedes, Matip, Fuchs - J. Jones, Neustädter - Barnetta, Draxler, Michel Bastos – Farfan Po losowaniu murowanym faworytem do awansu było Schalke. Dzisiaj te szansę rozłożyłbym 50 na 50. Więcej okaże się po tym meczu. Nie mniej Galata nie jest bez szans na awans, jednak jeśli chcą awansować to obowiązkowo muszą wygrać u siebie. Schalke w kryzysie, kadrowo mocna drużyna, ale zawodzą na całej linii ostatnio. Myślę że będzie to mecz walki w środku pola daltego tez typuje under 1.5.