W ostatnim spotkaniu siódmej kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Wisła Kraków w poniedziałek podejmować będzie GKS Bełchatów. Faworytem tego meczu są podopieczni Roberta Maaskanta, którzy będą chcieli zrehabilitować się swoim kibicom za pucharową porażkę z Odense. Kibice Białej Gwiazdy z pewnością liczą na to, że ponownie zobaczą drużynę tak grającą, jak w meczu ostatniej kolejki z Lechem Poznań. Wówczas mistrzowie Polski zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i pokonali Kolejorza. Wysokiej dyspozycji nie zdołali jednak potwierdzić w pucharowej potyczce z Odense. W czwartek Biała Gwiazda musiała uznać wyższość duńskiego rywala i przegrała 1:3. Teraz będzie miała dobrą okazję do rehabilitacji. Do Krakowa przyjeżdża GKS Bełchatów, który na swoim koncie ma tylko cztery punkty. Prowadzony obecnie przez Kamila Kieresia zespół, doznał w tym sezonie już czterech porażek. Przegrał wszystkie trzy dotychczasowe spotkania na wyjeździe. Teraz Bełchatowianom będzie niezwykle ciężko przełamać tą fatalną passę. Za Wisłą zdecydowanie przemawia także bilans dotychczasowych pojedynków obu zespołów w Krakowie. Do tej pory Wisła w roli gospodarza podejmowała GKS osiem razy i siedem z tych pojedynków rozstrzygnęła na własną korzyść. W poprzednim sezonie Wisła wygrała u siebie pewnie 3:1. Trener Wisły Robert Maaskant zapowiedział kilka zmian w składzie w porównaniu do ostatniego meczu z Odense. Niewykluczone, że szansę gry od pierwszej minuty otrzymają Marko Jovanović, Cezary Wilk, AÂukasz Garguła i Patryk Małecki. Na boisku na pewno zabraknie kontuzjowanego Cwetana Genkowa.