Na początek 6.kolejki T-Mobile Ekstraklasy starcie dwóch drużyny, które rozczarowują na początku tego sezonu. Lechia co prawda ma na koncie 7 punktów i zajmuje 8.miejsce ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że po tym jak Lechia była, aż tak aktywna w letnim okienku transferowym (i wciąż jest) ambicje właścicieli są zdecydowanie wyższy. Celem przecież jest poprawienie miejsca z poprzedniego sezonu, a przecież poprzedni sezon Lechia zakończyła na 4.miejscu. Jeśli chodzi o Zawiszę to również jest to duże rozczarowanie, choć wielu już wcześniej zapowiadało, że sprawdzanie samym obcokrajowców do klubu nie jest najlepszym pomysłem. Najpierw Zawisza szybko odpadła z Ligi Europy, rywal co prawda był trudny, bo belgijski Waregem ale wydaje się, że jak najbardziej do przejścia bowiem już w następnej rundzie odpadł z Soligorsk (przegrywając w dwumeczu 4-7). W lidze też wiedzie im się słabo, po zwycięstwie w pierwszej kolejce nad Koroną przyszły 4 kolejne porażki i teraz Zawisza bardziej wygląda na drużynę podobną do tej gdy Pogonią zarządzał Antoni Ptak i grał samymi Brazylijczykami. Wydaje mi się więc, że jeżeli ktoś w tym meczu może się przełamać i wygrać to jednak będą to piłkarze Lechii Gdańsk. Ekipa to mimo wszystko ma większy potencjał i widać to było, że w spotkaniach i z Wisłą i Lechem grali naprawdę dobrze pierwsze połówki, co z tego jednak, gdy w drugim wszystko tracili. Zawisza natomiast ostatnio przegrywa wszystko a jej gra daleka jest od ideału. Kto dziś nie zagra? Goście przyjadą do Bydgoszczy bez pauzującego Zaura Sadajewa, a także Mavroudisa Bougaidisa i Bartosza Kanieckiego, którzy zostali przesunięci do rezerw. W Zawiszy wciąż nie mogą grać Herold Goulon, Michał Masłowski, Wojciech Kaczmarek, Łukasz Nawotczyński i Grzegorz Sandomierski. Ponadto warto dodać, że do ekipy Lechii w tygodniu dołączyli Filip Malbasić i Antonio-Mirko Colak i być może dziś dostaną szansę debiutu. Moja propozycja na to spotkania to zwycięstwo gości.