Po serii 3 kolejnych zwycięstw (z Ruchem, Wisła i Lechią) w ostatniej kolejce Korona tylko zremisowała z "czerwoną latarnią" ligi Zawiszą Bydgoszcz. Owszem gdyby Olivier Kapo był skuteczniejszy to Korona ten mecz by wygrała, z drugiej strony również Zawisza miała swoją okazję (poprzeczka z rzutu wolnego). Dlaczego o tym piszę? Wydaje mi się, że takie spotkanie może mieć wpływ na kolejne spotkania. Wszak Korona była na fali, a tu przytrafiła się wpadka u siebie z Zawiszą. Kto wie może kolejna będzie miała miejsce dziś w starciu z Bełchatowem. Ostatnio GKS co prawda nie zachwyca, remis u siebie z Cracovią oraz wysoka porażka z Legią (0-3) ale jest to na pewno niewygodny przeciwnik, który potrafi sprawiać niespodzianki i potrafi wygrywać w meczach wyjazdowych. Ja postanowiłem jednak zagrać w tym spotkaniu jednak podział punktów, patrząc na historię starć tych ekip w Kielcach jest to rozsądny typ. Bełchatów w Kielcach wygrał tylko raz i to jeszcze w 1999 r. od tamtej pory obie ekipy grały ze sobą 9 razy w meczach o stawkę i 5 razy zwycięstwa odnosiła ale też 4 razy mieliśmy podział punktów. Warto pamiętać, że dziś Korona mimo, że jest faworytem to jednak przystąpi nieco osłabiona. Owszem do braku Vanja Markovića i Zbigniewa Małkowskiego w Kielcach zdążono się przyzwyczaić to jednak brak Vlastimira Jovanovića będzie zapewne odczuwalny (pauzuje za kartki). Niepewny jest występ również Bartosza Kwiecienia i Kamila Kuzary. Bełchatów natomiast dziś zagra bez Mateusza Maka, Łukasza Wrońskiego i najprawdopodobniej Pawła Baranowskiego. Osobiście więc mimo, że faworytem są tutaj gospodarze to jednak myślę, że wcale nie będą mieli łatwo o punkty. Myślę, że podział punktów w tym starciu może mieć miejsce i warto zaryzykować grając właśnie takie rozstrzygnięcie.