W spotkaniu rewanżowym jednej ósmej ligi europejskiej piłkarze Olimpiakosu Pireus będą podejmowali na własnym obiekcie w czwartkowy wieczór przy komplecie publiczności ekipę Metalist Kharkiv.Zdecydowanym faworytem tego pojedynku sa piłkarze gospodarzy którzy na swoim obiekcie są zdolni pokonać każdą ekipę co już nie jednokrotnie udowadniali.Dla piłkarzy z Harkowa dojście do tej fazy rozgrywek jest już bez wątpienia bardzo dużym sukcesem.Jeśli goście zdołali by wyeliminować ekipą Olimpiakosu Pireus,to była by to bardzo duża niespodzianka tej fazy rozgrywek.Nie można przed rozpoczęciem spotkania skazywać nawet najsłabszej drużyny na porażkę,ale w tym spotkaniu moim zdaniem goście nie maja żadnych szans z naprawdę bardzo dobrze grającymi na własnym obiekcie piłkarzami Olimpiakosu.Już nie jedna drużyna przekonała się jak dopingują fani gospodarzy i jaki kocioł potrafią zrobić na stadionie.To spotkanie z pewnością do wyrównanych nie będzie należało,gospodarze powinni wygrać pewnie różnicą dwóch,trzech bramek.Jednak na pewny awans musimy zaczekać do ostatniego gwizdka sędziego tego pojedynku,bo nie takie cuda już w piłce nożnej się zdarzały.Ja jednak stawiam pewniaka na Olimpiakos.
Na dzisiejszy dzień wybrałem oczywiście do analizy spotkanie z Ligi Europejskiej. Chyba część z was przejdzie obok meczu Olympiakos - Metalist Kharkiv obojętnie. Pojedynek ten pewnie przejdzie nie zauważony podobnie jak Hannover-St. Liege no chyba ze padnie w tych spotkaniach 10 goli. A tymczasem moim zdaniem warto spojrzeć na spotkanie greckiej drużyny. W Lidze Europejskiej Olympiakos radzi sobie bardzo dobrze. Nie wygrywa spektakularnie strzelając mnóstwo goli a ich zwycięstwa to tylko 1:0. Jednak trzeba przyznać że zaskakująco dobrze radzą sobie tam gdzie inni „wymiękająâ€ z zimna. Gospodarze mieli to „szczęście†i przy siarczystych mrozach w 1/16 grali z klubem Rubina Kazań. Z konfrontacji tej wyszli zwycięsko .W 1/8 wylosowali ukraiński zespół z Charkowa który rewelacyjnie jak do tej pory spisywał się w Lidze Europejskiej. W pierwszym spotkaniu na Ukrainie górą był klub z Grecji. U siebie tym bardziej nie powinni mieć problemów ograniem zespołu z Charkowa. Tym bardziej że na własnym stadionie Olympiakos przegrał tylko raz we wrześniu z Marsylią a ogrywał na nim takie kluby jak m.in. BVB czy Arsenal.