Spotkanie kończące 11 kolejkę hiszpańskiej laliga. Na temat Realu wypowiadałem się dosyć często w ostatnim czasie, wskazując podobne typy i póki co nieźle to wychodzi. Królewscy najzwyczajniej na świecie, nie błyszczą w tym sezonie i mimo że punktują całkiem nieźle to jednak ich styl pozostawia wiele do życzenia, a i zdarzają się wpadki takie jak ostatnia porażka z Gironą. Do tego w Madrycie mają spore problemy kadrowe, a i Ronaldo wydaje się być w słabszej dyspozycji. Las Palmas jest obecnie 18 zespołem w lidze z 6 punktami i nawet osłabionym królewskim krzywdy nie powinien wyrządzić. Bardzo wątpliwe by byli w ogóle w stanie strzelić gola bo do tej pory zdobyli tylko 3 na wyjazdach. Za to stracili ich łącznie „tylko” 10 w delegacjach więc nie robią za wielkich chłopców do bicia i nawet będąca w super formie Barcelona wygrała z nimi tylko 3:0. Tak więc myślę, że Real wygra możliwe, że do zera ale sam rywala nie rozstrzela więc łącznie nie powinno być bardzo dużo goli.
Królewscy w ostatnim czasie nie mają najlepszego okresu. Bowiem nie dość, że w lidze przegrali w ostatniej kolejce z Girona 2-1 na wyjeździe to w dodatku w ostatnim meczu w Lidze Mistrzów ulegli Tottenhamowi 3-1 słabiutko wypadając w tym spotkaniu. Real w lidze traci już do Barcelony 8 punktów. Nic nie wskazuje również na to aby sytuacja Realu miałaby się nagle diametralnie zmienić, tym bardziej, że słabo prezentuje się ostatnio Ronaldo, który seryjnie marnuje dogodne okazje. Do tego coraz głośniej w Madrycie mówi się o konflikcie na linii Ronaldo – Isco co tez przekłada się na grę Królewskich. Co do Las Palamas to trzeba powiedzieć, że w tym sezonie zawodzi na całej linii, bowiem goście przegrali 6 ostatnich meczów ligowych i spadli na 18 miejsce w tabeli. Trzeba jednak przyznać, że piłkarze z Wysp Kanaryjskich nie mieli ostatnio najłatwiejszych rywali w meczach wyjazdowych, bowiem mierzyli się z Sevillą, Barceloną oraz Villarrealem i tylko ten ostatni zespół strzelił gościom więcej niż 3 bramki. Tak więc jak widać Las Palmas mimo kiepskich wyników nie traci zbyt wielu bramek. Tym bardziej, nie sądzę aby nagle Real się przełamał i zdobył tu więcej niż 4 bramki. Las Palmas wzorem innych klubów z którymi Real w tym sezonie tracił punkty zagra bardzo defensywnie nastawiając się na szybkie kontry. Poza tym im dłużej Real nie strzeli bramki tym większa szansa na popełnienie przez nich błędu i bramkę dla Las Palmas. Kursy wystawione przez buki moim zdaniem mocno przesadzone na ilość bramek w tym meczu, dlatego warto postawić na under 4,5 bramki w meczu.
Nie da się ukryć, że Real Madryt jest obecnie w lekkim kryzysie, przegrał dwa mecze z rzędu w lidze na wyjeździe z zupełnie przeciętną drużyną Girony oraz na wyjeździe w Londynie z Kogutami aż 3-1. Ostatnia seria dwóch porażek z rzędu przytrafiła się Realowi na początku tego roku, kiedy to ulegli na wyjeździe Sevilli 2-1, oraz u siebie w ramach rozgrywek Pucharu Króla u siebie z Celtą Vigo 2-1. Te raz Królewscy nie powinni mieć najmniejszych problemów z pokonaniem Las Palmas, drużyna, która się plasuje obecnie w strefie spadkowej. Co do Realu, to wydaje mi się, że zdobywając tytuł Ligi Mistrzów po raz drugi z rzędu osiągnęli szczyt swoich możliwości i już lepiej grać nie będą. Ronaldo ma już 32 lata, młodszy i lepszy już nie będzie. W pojedynkę już nie da rady wygrać meczu, a drużyna chyba się już wypala. W tym meczu w Realu trochę kontuzji: L. Zidane, K. Navas, G. Bale, Daniel Carvajal, M. Kovačić. Wydaje mi się, że Real nie strzeli więcej niż 4 bramki, a goście maksymalnie jedną.