W trzeciej kolejce holenderskiej Eredivisie Twente Enschede na własnym stadionie podejmie drużynę z Utrechtu. Po bezbarwnym występie w pierwszym meczu i bezbramkowym remisie z RKC Waalwijk do składu Twente na kolejny mecz powrócił Dusan Tadic, który na wyjeździe strzelił Feyenoordowi dwie bramki. Jego koledzy dołożyli jeszcze dwie i Twente odniosło wysokie zwycięstwo z jednym z czołowych zespołów w lidze. Trener szóstego w zeszłym sezonie zespołu z Enschede Michel Jansen przestawił drużynę na ofensywne ustawienie 4-3-3 i od razu przyniosło to powodzenie w postaci wysokiego zwycięstwa. Dziś Twente u siebie podejmie Utrecht, który w dwóch meczach zdobył tylko jeden punkt remisując z G.A. Eagles. Goście dzisiejszego spotkania mają duże problemy z kreowaniem sobie sytuacji strzeleckich, w ostatnim meczu celne strzały na bramkę Groningen można było policzyć na palcach jednej ręki. Twente to zespół dużo lepszy kadrowo, w dodatku po przekonującym zwycięstwie nad Feyenoordem morale powinno być w drużynie wysokie. Powinni łatwo uporać
W drugiej kolejce Bundesligi na stadionie w Norymberdze miejscowa drużyna zagra z Herthą Berlin, która w zeszłym sezonie zdołała awansować do elity. Obie drużyny w pierwszej kolejce zaprezentowały się dobrze. Szczególnie można to powiedzieć o Herthcie, która w pierwszej kolejce rozbiła na własnym stadionie Eintracht Frankfurt 6:1. W tym meczu drużynie ze stolicy wychodziło niemal wszystko i zasłużenie pokonała szósta drużynę z zeszłego sezonu. Przed rozpoczęciem nowego sezonu trudno było przewidzieć na co stać Herthę, ale początek wskazuje na to, że drużyna Josa Lukuhaya może być czarnym koniem sezonu. Ich dzisiejsi rywale Nurnberg pomimo utraty dwóch bramek zdołało wyrównać w Hoffenheim i ten cenny punkt może podbudować drużynę, która u siebie grała nieźle w zeszłym sezonie. Gospodarze stracili Tima Klose, ale wzmocnili się Drmicem, Ginczekiem i Pogatetzem. Trudno wskazać jednoznacznie faworyta tego spotkania, ale Hertha pokazała w pierwszej kolejce świetną formę strzelecką, a Nurnberg u siebie gra nieźle. Obie drużyny powinny w tym meczu strzelić bramkę i najbardziej prawdopodobny wynik to 2:1.
- Wracam do domu - mówi w niemal co drugiej wypowiedzi Jose Mourinho, który po sześciu latach wraca na Stamford Bridge w roli menedżera Chelsea. The Special One nie ukrywa, że pierwsze minuty będą dla niego emocjonujące, lecz po nich najważniejsze będzie zgarnięcie trzech oczek. Na początek Portugalczyk zmierzy się z beniaminkiem Premier League, drużyną Hull City. Beniaminka na dzień dobry czeka trudne zadanie. Nie dość, że Tottenham to zespół ze ścisłej czołówki, to na dodatek ten mecz ma charakter derbowy. W walce o utrzymanie zespół Orłów ma wspomóc m.in. niejaki Dwight Gayle, 22-letni napastnik pozyskany za - uwaga - 6 mln funtów z Peterborough. Na Selhurst Park zobaczymy też m.in. byłego Kanoniera Marouane'a Chamakha. Godny odnotowania jest także transfer Jose Campani, młodego hiszpańskiego pomocnika pozyskanego z Sewilli. Na Tottenham to będzie jednak zapewne za mało. Koguty solidnie się dozbroiły, wydając aż 26 mln funtów na Roberto Soldado z Walencji i 17 mln funtów na byłego gracza ŁKS-u Paulinho! Mniej, co nie znaczy, że mało kosztowali reprezentant Francji Etienne Capoue i reprezentant Belgii Nacer Chadli.