Tours zajmuje ostatnie miejsce w tabeli francuskiej Ligue 2. Po 5 meczach zdobyło tylko 1 punkt, strzeliło 2 bramki, a straciło 12. Jak na razie grają fatalnie, nawet przed sezonem w sparingach mieli kiepskie wyniki. Trener Zeidler został zwolniony i jak na razie nikt go nie zastąpił, więc można powiedzieć, że Tours ma na ten moment tylko tymczasowego trenera. Tours grało w tym tygodniu w pucharze Francji, 8 zawodników, którzy zagrali w tamtym meczu zagrają dzisiaj przeciwko Auxerre. Mogą więc być oni jeszcze zmęczeni. Auxerre jest spadkowiczem z 1 ligi i na pewno jednym z kandydatów do awansu. Jak do tej pory na 7 oficjalnych meczy wygrali 5. W lidze 3-0-2, nie udało im się wygrać na wyjeździe, dlatego bukmacherzy dali wysoki kurs na nich w dzisiejszym meczu. Ze względu na to, że Tours jest w kryzysowej sytuacji, uważam, że Auxerre dzisiaj przełamie swoją złą passę wyjazdową i zdobędzie 3 punkty.
Dzisiaj na własnym stadionie "Kozły" zmierzą się z Energie Cottbus. Jest to 4 kolejka 2 Bundesligi. Do tej pory Energie Cottbus zgromadziło 7 punktów, wygrywając 2 ostatnie mecze z St. Pauli i Aue oraz remisując z Ingolstadtem. FC Koln to spadkowicz, dlatego bukmacherzy wierzą, że będzie jednym z faworytów do awansu. Mimo to, po tych 4 meczach ma na koncie tylko 1 punkt i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli po remisie z Sandhausen. W ostatnim sezonie zespół z Koloni miał fatalną drugą rundę i jak na razie wygląda na to, że zamierzają kontynuować swoją passę w 2 Bundeslidze. Cottbus wygrało z Aue 3-0, a Koln ostatnio z nimi przegrało 2-0. Koln w trzech meczach zdobyło tylko 1 bramkę, do tego z karnego, natomiast Cottbus ma już ich 7. Co więcej, Koln grało ostatni mecz w poniedziałek, Cottbus w sobotę, zawodnicy z Kolonii mają więc mniej czasu na regenerację i przygotowanie do meczu. Nie rozumiem więc, dlaczego 2 zespół ma przegrać z przedostatnim. Bukmacherzy oferują atrakcyjne kursy na handicap +0.5. Polecam!
W pierwszym meczu w Warszawie padł remis 1-1 mimo tego, że Legia była dużo lepsza. Warszawiacy zagrają bez Jędrzejczaka, ale Żewłakow wrócił do zdrowia i go zastąpi. Zabraknie także Vrdoljaka, najprawdopodobniej zagra Janusz Gol. Trener Urban dysponuje w większości bardzo doświadczonymi zawodnikami na europejskich boiskach, którzy dysponują indywidualnymi umiejętnościami przewyższającymi Norwegów. W lidze liderują, po dwóch meczach mają komplet punktów, 6 strzelonych bramek i zero straconych. Rywale Legii w ostatni weekend zremisowali u siebie z Vikingiem Stavanger. Trener Jan Jonsson nadal nie może liczyć na Stefena Iversena. Rosenborg w 20 meczach ligowych stracił tylko 16 bramek. W ich meczach rzadko kiedy wpada więcej niż 2 bramki. Ze względu na to, że grają dzisiaj oni na własnym boisku, remis 0-0 jest dla nich korzystny, mogą liczyć na strzelenie bramki z kontry i na swoją mocną defensywę uważam, że w dzisiejszym meczu padnie mało bramek.
Dila Gori to gruziński zespół, który po 3 ligowych meczach ma bilans 0-0-3. W poprzednim meczu padł wynik 1-0 dla Maritimo. Nie jest to jednak wynik na tyle dobry, żeby w dzisiejszym meczu portugalczycy odpuścili ten mecz. Maritimo to portugalski średniak, po pierwszych dwóch meczach ligowych mają 4 punkty. Jest to zespół z solidną obroną i dość słabą ofensywą. W poprzednim sezonie zajęli 5 miejsce w tabeli, uwzględniając tylko mecze wyjazdowe, także skończyliby na 5 miejscu. Maritimo to zespół z małego miasteczka, w którym mieszka ok. 100 tys. ludzi, z pewnością dla niego gra w Lidze Europejskiej jest czymś niezwykłym. Nie jest to też zespół na tyle mocny, aby olać LE, tym bardziej, że w tym roku UEFA daje sporo pieniędzy za zwycięstwa i grę w fazie grupowej. Dila Gori zaczęła fatalnie ten sezon, portugalska piłka jest na dużo wyższym poziomie niż piłka gruzińska i mimo tego, że na gruzińskich boiskach z reguły gra się ciężko, Portugalczycy nie powinni mieć problemów z Gruzinami.
W poprzednim meczu Barcelona wygrała 3-2, była zdecydowanie lepszym zespołem i właściwie to przez Valdesa Real ma szansę w dzisiejszym meczu. Real po dwóch ligowych meczach ma tylko 1 punkt - zremisował z Valencią, a ostatnio przegrał z Getafe. Tak złego startu w lidze Real nie miał od dawna. Na dzisiejszy mecz gotowi do gry są Luka Modrić i Pepe. Mourinho wierzy, że ten pierwszy zdoła odmienić grę swojego zespołu. Barcelona gra swoje, po dwóch meczach ligowych ma 6 punktów, nie zmieniło się dużo od poprzedniego sezonu, natomiast Real jest w dołku i nie sądzę, żeby jeden piłkarz nagle odmienił grę całego zespołu i dał mu zwycięstwo. Katalończycy nie muszą wygrać dzisiejszego meczu, remis im wystarcza. W każdym meczu mają oni duże posiadanie piłki, w dzisiejszym meczu z pewnością nie będzie inaczej, nie będzie im się spieszyć, w końcu remis im wystarczy. Real będzie musiał się otworzyć lub liczyć na kontrę i strzelenie bramki. Ze względu na to, że Barcelona gra dużo lepiej, jest w lepszej formie, potrafi się utrzymać przy piłce przez bardzo długi czas, w dodatku nie musi dzisiaj wygrać - remis im wystarczy, sądzę, że kurs oferowany przez bukmacherów na Barcelonę z podpórką jest dla nas prezentem.
W pierwszym meczu tych zespołów padł wynik 2-1 dla Spartaka. Obie drużyny są mocniejsze w ofensywie niż w obronie. Spartak ma napastnika Emenike, a dla Fenerbahce w ostatnich meczach bramki zdobywa Kuyt. Turecki zespół zrobi wszystko, żeby zagrać w tym sezonie w Lidze Mistrzów, w poprzednim sezonie mieli zakaz. Na pewno rzucą się do ataku od pierwszych minut, ale ich obrona nie jest na tyle dobra, by nie tracić bramek. W lidze Fenerbahce po dwóch meczach ma zwycięstwo i remis, u siebie strzelili 3 bramki. W sezonie 2011/2012 w 34 ligowych meczach Fenerbahce wpadło łącznie 95 bramek. Daje to średnią bliską 3 bramek na mecz. Dodatkowo na własnym boisku Fenerbahce nie przegrało żadnego meczu, a zremisowało tylko 3. Spartak Moskwa po 6 kolejkach ma zdobytych 11 bramek i straconych 10. Średnio wpada ponad 3 bramki na mecz. Skoro obie drużyny tyle strzelają i tracą, obie grają ofensywnie, do tego w dzisiejszym meczu na pewno przynajmniej jedna drużyna będzie musiała grać bardzo otwarcie i agresywnie, myślę, że nie ma wątpliwości, że wpadną conajmniej 3 bramki.
W rewanżowym meczu ostatniej fazy kwalifikacji do Ligi Mistrzów izraelski Hapoel gra na własnym obiekcie przeciwko zespołowi z Białorusi - Bate Borisov. W pierwszym meczu Bate zwyciężyło pewnie 2-0. Hapoel w poprzednim sezonie wygrał ligę mając o 14 punktów więcej niż drugie miejsce. Udało im się zatrzymać zawodników w klubie i teraz ich celem jest liga mistrzów. Do klubu dołączyło dwóch ofensywnych zawodników, Tasevski z Levski Sofia i Lencse z Videotonu. W poprzednich rundach kwalifikacyjnych Hapoel wyeliminował Ziline i Neftchi Baku głównie domowymi zwycięstwami. W poprzednich dwóch meczach Bate nie straciło bramki na wyjeździe, ale Hapoel jest mocniejszym zespołem niż Vardar czy Debrecen. Z pewnością Bate będzie chciało dzisiaj obronić wynik, grać na zero z tyłu, ale mimo to podejrzewam, że Hapoel ze swoją ofensywą przedrze się przez obronę rywala i zdobędzie bramkę przynajmniej raz.
Jednym z dzisiejszych najciekawszych meczy jest mecz Udinese - Braga. W poprzedniej konfrontacji padł remis 1-1. Pewnie większość z was pamięta Bragę z Ligi Europejskiej, zawsze grali dobrze na własnym boisku, a mimo to Udinese w pierwszej połowie było zespołem dominującym i w efekcie strzeliło bramkę. Na włoskich boiskach nie gra się łatwo, wystarczy spojrzeć na tabelę z poprzedniego sezonu i widać gołym okiem, że zespoły zdobywają dużo więcej punktów na własnych obiektach. Udinese ostatnio przegrało na wyjeździe mecz ligowy z Fiorentiną 2-1. Trener po meczu powiedział: „Jeżeli nie będziemy grać lepiej, to nie dostaniemy się do Ligi Mistrzówâ€. Widać więc, że bardzo im zależy na lidze mistrzów, a to, że przegrali z Fiorentiną na ich boisku nie jest powodem do wstydu, Fiorentina to także mocna ekipa, szczególnie groźna kiedy gra na własnym boisku. W składzie Bragi nie zagra Helder Barbosa, który ma kontuzję prawej stopy oraz Haas - wraca do siebie po operacji kolana.
Sporting Lisbona w drugiej kolejce Portugalskiej 1 ligi zmierzy się na własnym obiekcie z Rio Ave. W pierwszej kolejce Sporting odniósł bezbramkowy remis z ekipą z Guimaraes. Z kolei Rio Ave przegrało 0-1 na własnym stadionie z przeciętnym Maritimo tracąc bramkę w końcówce meczu. Obie drużyny w pierwszym meczu nie strzeliły bramki. Dzisiaj na pewno Sporting jest zdecydowanym faworytem, gra u siebie, ma zdecydowanie silniejszy skład. Rio Ave będzie się bronić, walczyć o 1 punkt, a Sporting nie ma wystarczającej siły ofensywnej, żeby nastrzelać im wiele bramek. Ze Sportingu odeszło wielu zawodników, kilku też przyszło, to normalne, że nowo ukształtowany zespół ma problemy ze zdobywaniem bramek. Nowy kontrakt podpisał Rui Patricio, bramkarz. Na pewno kibice będą mu za to dziękować, a on będzie dawać z siebie wszystko w dzisiejszym meczu. Nie sądzę więc, żeby w tym meczu wpadło wiele bramek.
W ostatnim meczu 5 kolejki francuskiej Ligue 2 Nantes podejmuje na swoim boisku Le Mans. Le Mans w ostatniej kolejce wygrało z Auxerre i uciekło ze strefy spadkowej. W tym meczu nie zagra bramkarz Janot, Amara Baby, Thomert i Makaridze. Cisse Foussenyni, który był najlepszym zawodnikiem poprzedniego meczu, bardzo możliwe, że też nie zagra. W poprzednim sezonie Nantes miało wspaniałe wyniki na własnym obiekcie.Pozyskali oni kilku ciekawych zawodników, a zespół Le Mans, przez problemy finansowe musiał pozbyć się kilku niezłych grajków. Nantes jest kandydatem na mistrza Ligue 2, w poprzednim sezonie nie udało im się awansować do Ligue 1 głównie przez słabe wyniki wyjazdowe, u siebie spisywali się bardzo dobrze. Le Mans przez problemy finansowe musi obronić się przed spadkiem. Podsumowywując, Nantes to zespół wyższej klasy, grający o zupełnie inne cele, a Le Mans słabo gra na wyjazdach i aktualnie wielu zawodników ma kontuzje.