Pod koniec ubiegłego roku na KC Stadium Fulham zostało rozbite prze Hull w stosunku 0-6, wtedy jednak był to zupełnie inne Fulham, Fulham, które dołowało w ligowej tabeli i ciężko było przypuszczać, że coś tą drużynę może uratować przed degradacją. Wszystko jednak zmieniło się gdy stery menadżera przejął Felix Magath, który niewątpliwie tchnął w tą drużynę nadzieje, że uda się utrzymać w lidze i aktualnie Fulham mimo, że wciąż zajmują miejsce w strefie spadkowej to tracą już tylko 2 punkty do bezpiecznego miejsca. Co jednak ważniejsze widać poprawę w grze Fulham jak i w wynikach, udało im się przecież ostatnio wygrać i z Aston Villą i z Norwich i również dziś na Craven Cottage wydają się być faworytami starcia z Hull. Z Hull, które ostatnio jakby spuściło z tonu, wydaje się, że dla ekipy z KC Stadium priorytetem na końcówkę sezonu jest finał Pucharu Anglii (w którym zmierzą się z Arsenalem), a przecież wcale nie mają już pewnego utrzymania w Premier League. Kto wie być może Hull podzieli los Wigan z poprzedniego sezonu, które również awansowało do finału Pucharu Anglii (nawet je wygrało) a mimo to nie udało się utrzymać w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Grając dziś na Fulham warto również dodać, że Hull to w tym sezonie ekipa raczej własnego podwórka, otóż u siebie zdobyła, aż 25 z 36 punktów jakie ma na swoim koncie. Na wyjazdach raczej wiedzie im się kiepsko : 3 zwycięstwa, 2 remisy i 11 porażek, bilans bramkowy 14:24. Liczby Fulham oczywiście również nie są przekonujące jeśli chodzi o mecze domowe, ale jak już wspomniałem widać, że za sterami Magatha ta drużyna ma cel, do którego dąży i wydaje się, że z każdym meczem wychodzi im to coraz lepiej. W dzisiejszym spotkaniu w ekipie gospodarzy nie zagrają Kostas Mitroglou oraz Damien Duff, jeśli chodzi natomiast o drużynę gości nie zobaczymy na pewno Robbiego Brady’ego oraz Paula McShane’a, a pod znakiem zapytania stoją występy Sone Aluko i Shane’a Longa, ponadto raczej nie zdąży wykurować się również Alan McGregor na dzisiejsze zawody.