Nad gospodarzami nie ma co marnować czasu. To druga, oprócz San Marino najsłabsza drużyna w Europie, która w drużynie nie ma zbyt wielu zawodowców, a ci którzy są, nie wpływają na wysokie porażki Gibraltaru. To ich pierwsze eliminacje i na pewno będą je wspominać, a właściwie swoje dotychczasowe 9, a po tym meczu prawdopodobnie 10 porażek. Ich przewaga nad San Marino jest taka, że strzelili 2 bramki - o jedną więcej niż San Marino i to w dodatku nie byle komu, bo Polsce oraz swojemu dzisiejszemu rywalowi i było to w meczach wyjazdowych. Piłkarze Gibraltaru zamykają tabelę grupy D z 9 porażkami. Poza wspomnianymi 2 zdobytymi bramkami, stracili ich aż 50. W meczach w portugalskim Faro gdzie rozgrywają swoje mecze stracili ich 21. Najmniej strzeliła Gruzja bo 3, Irlandia 4, Niemcy i Polska po 7. Ich dzisiejszy rywal będzie chciał wiele udowodnić swoim kibicom po czwartkowym remisie z Polską w szalonych okolicznościach. Tylko zwycięstwo z Polską ratowało piłkarzy Gordona Strachana. Trzeba jednak przyznać, że ich gra wygląda dobrze, ale takie wpadki jak porażka w Gruzji, czy bramka Lewandowskiego z 94 minuty nie miała prawa im się przytrafić i w zamian za to, Euro 2016 obejrzą w domach. Szkoci z 9 spotkań wygrali 3, 3 zremisowali i 3 przegrali. Strzelili 16 bramek, a stracili 12. W meczach wyjazdowych radzą sobie słabo, bo nie wygrali ani razy, 2 razy remisując i 2 przegrywając. Strzelili 4 gole, a stracili 6. Moim zdaniem to goście pewnie wygrają to spotkanie i zakończą eliminacje słodko-gorzkim smakiem.