Dziś o godz 1.30 dojdzie do pojedynku pomiędzy Pittsburgh Penguins a Toronto Maple Leafs. Gospodarze są zdecydowanym faworytem tego spotkania, przewyższając Toronto pod każdym wzgledem. Nie mamy jeszcze zatwierdzonych bramkarzy ale w Toronto czy to wystąpi Reimer czy Gustavsson jest bez znaczenia bo obaj ostatnio puszczają bramki jak na zawołanie. Można tylko przypuszczać,że po wczorajszym wpuszczeniu pięciu bramek przez Gustavsona, Carlyle postawi tym razem na Reimera, czy to coś zmieni ? Patrząc na Jego formę moim zdaniem nie. Toronto popełniło bład,że w fazie „wolnych transferów†, że nie zdecydowało się na sprowadzeniu Hardinga z Minnesoty, na pewno byłoby to spore wzmocnienie bramki Leafs. Zespół klonowego liścia strzela dużo ale jeszcze więcej traci, co świadczy też o słabej grze nie tylko bramkarza ale i obrony, ofensywa na tle pozostałych formacji wygląda jako tako: Kessel,Grabovski grają na swoim przyzwoitym poziomie. Ostatniej nocy Toronto grało z wymagającym w dalszym ciągu Bostonem nawiasem mówiąc przegrało co może mieć duże znaczenie bo Pingwiny w tym czasie odpoczywały. Statsytycznie Toronto ma więcej wygranych od Pittsburgha mowię tu oczywiście o bezpośrednich pojedynkach ale Penguins są ostatnio w rewelacyjnej formie czego nie można powiedzieć o gościach dzisiejszego spotkania więc tu statystyki nam nie wiele rozjaśnią. Podsumowując,Toronto w rozsypce psychicznej, Burke zatrudnił nowego trenera , który na razie nic specjalnnego nie wniósł do drużyny, czynnik zmęczenia hokeistów Toronto,miejsce rozgrywania meczu oraz znakomita postawa Malkina powinna po raz kolejny zagwarantować komplet punktów dla zespołu gospodarzy.