Spotkanie Pittsburgh Penguins z Toronto Maple Leafs powinno obfitować w bramki. Ostatnio nazwałem zespół Pittsburgha najgorętszą drużyną w NHL i o mały włos bym się nie pomylił, gdyby nie skromna wygrana 2-1 nad Phoenix Coyotes. W tym meczu bramki nie strzelili dwaj najlepsi strzelcy Malkin i Neal, więc w tym meczu znowu postaram się wytypować co najmniej jednego z nich. Większą szansę na strzelenie bramki ma Malkin (38 bramek), mimo że jest centrem. Neal jest skrzydłowym, więc akcje przechodzą przez niego i sam strzelił ponad 30 bramek. Penguins mają wyśmienite ostatnie bilanse, 6 wygranych z rzędu i 9 z ostatnich 11. U siebie mają bardzo ładne bilanse bramkowe i strzelane bramki o całego jednego gola więcej niż tracone. Toronto będzie w tym meczu w sytuacji back to back i dzisiejsza przegrana z Bostonem, była 11 z ostatnich 13 meczów. Boston wygrał 5-4 i jak zwykle Toronto bardzo słabo zaprezentowało się w defensywie. Stąd szansa i dla Malkina i samych gospodarzy na kolejne już zwycięstwo.
Dziś o godz 1.30 dojdzie do pojedynku pomiędzy Pittsburgh Penguins a Toronto Maple Leafs. Gospodarze są zdecydowanym faworytem tego spotkania, przewyższając Toronto pod każdym wzgledem. Nie mamy jeszcze zatwierdzonych bramkarzy ale w Toronto czy to wystąpi Reimer czy Gustavsson jest bez znaczenia bo obaj ostatnio puszczają bramki jak na zawołanie. Można tylko przypuszczać,że po wczorajszym wpuszczeniu pięciu bramek przez Gustavsona, Carlyle postawi tym razem na Reimera, czy to coś zmieni ? Patrząc na Jego formę moim zdaniem nie. Toronto popełniło bład,że w fazie „wolnych transferów†, że nie zdecydowało się na sprowadzeniu Hardinga z Minnesoty, na pewno byłoby to spore wzmocnienie bramki Leafs. Zespół klonowego liścia strzela dużo ale jeszcze więcej traci, co świadczy też o słabej grze nie tylko bramkarza ale i obrony, ofensywa na tle pozostałych formacji wygląda jako tako: Kessel,Grabovski grają na swoim przyzwoitym poziomie. Ostatniej nocy Toronto grało z wymagającym w dalszym ciągu Bostonem nawiasem mówiąc przegrało co może mieć duże znaczenie bo Pingwiny w tym czasie odpoczywały. Statsytycznie Toronto ma więcej wygranych od Pittsburgha mowię tu oczywiście o bezpośrednich pojedynkach ale Penguins są ostatnio w rewelacyjnej formie czego nie można powiedzieć o gościach dzisiejszego spotkania więc tu statystyki nam nie wiele rozjaśnią. Podsumowując,Toronto w rozsypce psychicznej, Burke zatrudnił nowego trenera , który na razie nic specjalnnego nie wniósł do drużyny, czynnik zmęczenia hokeistów Toronto,miejsce rozgrywania meczu oraz znakomita postawa Malkina powinna po raz kolejny zagwarantować komplet punktów dla zespołu gospodarzy.
Dziś w nocy tylko dwa mecze w najlepszej hokejowej lidze świata, oprócz meczu Buffalo Sabres z Caroliną Hurricanes swoje spotkanie rozegrają zawodnicy Pittsburgha Penguins i Toronto Maple Leafs. Patrząc na kursy, gołym okiem widać, że zdecydowanym faworytem w tym pojedynku są ''Pingwiny''. Gdyby był to jeszcze styczeń, nie byłoby tutaj żadnego faworyta, bo wówczas formą nie błyszczeli Penguins, a Toronto jak przez cały prawie sezon do stycznia grali bardzo dobrze to później nastała seria porażek. Od ósmego lutego do dziś rozegrali trzynaście spotkań, z czego aż 10 to przegrane. Przez te porażki szanse na grę w play-off niestety maleją. Można powiedzieć że już prędzej Columbus Blue Jackets dogonią Edmonton Oilers, niż Toronto załapie się na play-offs. Pittsburgh solidna paka przez większość sezonu, dobra gra i obrony i ofensywy. Na ich terenie ciężko ugrać jakieś punkty, niestety w tym meczu nie widzę żadnych szans dla Maple Leafs. Pittsburgh w gazie, Leafs wręcz przeciwnie i właśnie dlatego stawiam na zwycięstwo Pingwinów.
Dziś w nocy w Pittsbourg miejscowe Pingwiny zagrają z fatalnie spisującym się w tym sezonie zespołem Toronto. Dlatego też nie można dziwić się, iż gospodarze uchodzą za megafaworyta tego meczu. Historia spotkań między obiema drużynami wcale jednak na to nie wskazuje. W tym roku stanęli na przeciw siebie dwa razy. Wpierw po dogrywce 5:4 wygrały Pingwiny, zaraz jednak 1:0 wygrali Kanadjczycy. W zeszłym roku w Toronto LIście Klonowe wygrały 4:3 i 3:2 (po dogrywce), i przegrały po karnych 5:6. Pingwiny to obecnie czwarta drużyna Wschodu, która wygrała sześć ostatnich spotkań, w tym niszcząc u siebie NY Rangers (2:0), Tampa Bay (8:1) czy Blue Jackets (4:2). Pingwiny wygrały 4 ostatnie spotkania w domu i nic nie wskazuje na to, iż dziś będzie inaczej. Goście grają fatalnie. Z poprzednich 8 meczów przegrali aż 7-krotnie. Do tego ich defensywa jest żałosna i dziurawa jak ser szwajcarski. W ostatnich 5 meczach 3-krotnie stracili po 5 goli, a raz 4. Stawiam na wygraną Pingwinów i więcej niż 5 goli w meczu.